Felietony

Czy Indie szykują się do militarnej konfrontacji z Chinami, przygotowując działania ofensywne?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Red. Maciej Szopa na portalu Defence24.pl, w ciągu ostatnich miesięcy Indie przesunęły na himalajską granica z Chinami ponad 50 tysięcy dodatkowych żołnierzy. Siły to przede wszystkim doświadczeni żołnierze zaprawieni w walkach na pograniczu z Pakistanem – donosi agencja Bloomberg powołując się na anonimowe źródła w indyjskich siłach zbrojnych. Ich przekierowanie idzie w parze z przynajmniej częściowym odprężeniem stosunków z Islamabadem, w imię uzyskania równowagi a nawet przewagi z nowym „głównym przeciwnikiem” Indii.

W tym miejscu przypomnijmy, o czym pisaliśmy kilka tygodni temu, że Chiny to kraj, w którym ma miejsce postępujący w szybkim tempie proces starzenia się społeczeństwa, które to w miarę bogacenia się staje się coraz bardziej wygodne i rozleniwione. Kraj ten już zaczyna mieć problem z malejącą liczbą osób w wieku produkcyjnym i rosnącą liczbą obywateli w wieku emerytalnym, ale o ile na razie problem ten nie jest jeszcze mocno dokuczliwy, to w miarę upływu czasu stawał się on będzie coraz dotkliwszy. Odwrotnie rzecz się ma, gdy chodzi o Indie, a a większym jeszcze stopniu, gdy chodzi o Pakistan. I choć przyrost naturalny nie jest już tam tak wysoki, jak jeszcze kilkanaście – kilkadziesiąt lat temu, ale wciąż jest on duży. A Indie i Pakistan to już dziś kraje mocno przeludnione…

Czy rok 2021 będzie stał pod znakiem wojen i konfliktów zbrojnych?

Red. Maciej Szopa w swym artykule zwraca uwagę, że stosunki z Chińską Republiką Ludową uległy znacznemu pogorszeniu w wyniku nasilających się incydentów w przeciągu ostatniego roku. Najbardziej znanym była „bitwa” w Himalajach w czerwcu 2020 roku, w której zginęło 20 indyjskich żołnierzy i co najmniej czterech chińskich (do tylu przyznała się ChRL w oficjalnym komunikacie). Była to jednak tylko jedna z licznych przepychanek w Himalajach, w których wyniku szacuje się, że Indie utraciły kontrolę nad około 300 km kwadratowymi terytorium.

Bitwa na metalowe pręty i kamienie żołnierzy chińskich i indyjskich w Himalajach /film/

Indie nie pozostają jednak bierne. Przekierowanie sił oznacza ich wzmocnienie na trzech. himalajskich odcinkach o około 30-40 proc. – do około 200 tysięcy. Chociaż oficjalne nie przyznaje tego ani indyjski rząd ani wojsko, to przeniesione siły uzyskały zdolność do prowadzenia działań ofensywnych. Na granicy pojawiły się wyspecjalizowane oddziały aeromobilne, łatwe do przerzucania śmigłowcami pomiędzy himalajskimi dolinami i wspierane przez lekkie haubice M777, także przystosowane do przerzucania drogą powietrzną.

W leżącym na północy regionie Ladakh, w którym doszło rok temu do słynnej krwawej potyczki, nastąpiło największe przemieszczenie jednostek naziemnych. Wśród dodatkowych 20 tys. ludzi przeważa piechota górska lub przynajmniej po aklimatyzacji do warunków wysokogórskich. Żołnierze ci to weterani niespokojnego pogranicza z Pakistanem.

Na środkowym odcinku granicy – płaskowyżu na południe od Tybetu – wojsko wzmocniło lokalne grupy paramilitarne. Bloomberg przypomina też o rozmieszczeniu w okolicy granicy dodatkowych indyjskich jednostek lotniczych w tym najnowszych w arsenale samolotów wielozadaniowych Rafale. Oprócz tego przy granicy z ChRL pojawiły się tez inne eskadry samolotów bojowych w tym morskie MiGi-29K i dodatkowe Su-30MKI.

Wszystko to przy jednoczesnej rozbudowie sił chińskich po drugiej stronie granicy, gdzie tworzone są umocnienia i rozbudowywane bazy lotnicze i przerzucane dodatkowe jednostki „dwusilnikowych myśliwców”, co w praktyce oznacza przede wszystkim maszyny rodziny Su-27. Wszystko to ma zdaniem Bloomberga zwiększać zagrożenie rozpoczęcia konfliktu zbrojnego, który mógłby się zacząć od – coraz bardziej prawdopodobnego – incydentu granicznego.

Nie musi od zresztą dokonać się koniecznie w Himalajach. Jak donosi Bloobmberg zwiększył się w ostatnich miesiącach także aktywność indyjskiej marynarki wojennej, która… monitoruje chińską żeglugę. Hindusi mają analizować przepływy chińskich zasobów energetycznych idących statkami z kierunku Bliskiego Wschodu i analizować skalę chińskiego importu i eksportu idącego tą drogą. W razie konfliktu, Indie mogłyby się pokusić o przecięcie większości chińskiego handlu co mogłoby oznaczać duże kłopoty dla Państwa Środka. Oczywiście pod warunkiem że taką blokadę morską udałoby się utrzymać.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!