Polska Wiadomości

Rusza nowa próba ideologizacji szkół przez Nowacką

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie rządowego projektu zmian w prawie oświatowym, mających umożliwić szeroką reformę programową. Projekt zakłada zastąpienie obowiązkowych treści nauczania „efektami uczenia się”, co może ograniczyć autonomię nauczycieli i prowadzić do jednakowego kształtowania uczniów według ustalonego wzorca. Założenia reformy opierają się na dokumencie „Profil absolwenta i absolwentki”, promującym upowszechnianie ideologii klimatycznej, oraz postulatów tęczowego ruchu dewiacyjnego.

Rusza nowa próba ideologizacji szkół. W minioną środę na posiedzeniu Sejmowej Komisji Edukacji i Nauki odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo oświatowe oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1857). Celem projektu, jak wynika z jego uzasadnienia, jest umożliwienie przeprowadzenia „kompleksowej reformy programowej w przedszkolach i szkołach”.

Istotną zmianą wprowadzaną przez projekt jest modyfikacja definicji podstawy programowej. Z dotychczasowej wersji znika pojęcie „obowiązkowych treści nauczania”, a w jego miejsce pojawiają się „efekty uczenia się” oraz wymagania dotyczące „doświadczeń edukacyjnych”.

Pominięcie w nowej definicji kwestii obligatoryjności może prowadzić do dowolnego pomijania niektórych treści przez nauczyciela, zwłaszcza gdy będzie on zmuszony dostosować materiał do klasy, w której znajdą się uczniowie w normie rozwojowej oraz uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną. Należy mieć to na uwadze szczególnie w kontekście postępującej „edukacji włączającej” w polskich szkołach.

Po drugie, równie ważną, jeśli nie ważniejszą zmianą w nowej definicji jest rezygnacja z treści nauczania. Autorzy projektu argumentują, że pojęcie zastępujących je „efektów uczenia się” jest szersze i obejmuje między innymi wiedzę, która ma być przekazana uczniowi oraz „kompetencje społeczne”. Kiedy jednak zważymy na powszechne rozumienie pojęć „treści” oraz „efekty”, widzimy istotne różnice w ich znaczeniu. Treści to coś, co jest przekazywane – w procesie nauczania są to pewne informacje, wiedza przekazywana przez nauczyciela uczniowi. Z kolei efekt to rezultat, skutek czegoś – w tym wypadku procesu edukacji.

W związku z powyższym wszystkie szkoły, w tym szkoły niepubliczne, będą miały obowiązek wypracować u ucznia konkretne, ściśle określone efekty. Z jednej strony zmierza to do ograniczenia autonomii nauczyciela, który coraz bardziej przypomina „narzędzie” w rękach ministerstwa, a nie autonomiczną jednostkę, „mistrza” prowadzącego ucznia oraz wspierającego wychowawczą rolę rodziny dzięki swojej wiedzy, doświadczeniu i kompetencjom.

Z drugiej strony przyjmuje się formowanie wszystkich uczniów – a może lepszym określeniem byłoby „formatowanie” – według z góry ustalonego klucza. Jest to zatem krok w kierunku uprzedmiotowienia ucznia, na co podczas posiedzenia komisji zwrócił uwagę obecny na niej mec. Marek Puzio, starszy analityk Ordo Iuris:

W uzasadnieniu projektu ustawy czytamy, że założenia, kierunki i cele kompleksowej reformy programowej są przedstawione w dokumencie „Profil absolwenta i absolwentki. Droga do zmian w edukacji”, opracowanym przez Instytut Badań Edukacyjnych.

W projekcie ustawy znajduje się zapis (projektowany art. 109 ust. 2b ustawy – Prawo oświatowe) przewidujący wprowadzenie domyślnej zgody rodzica na udział ucznia w zajęciach fakultatywnych. Do tej pory taka konstrukcja istniała w przypadku zajęć wychowania do życia w rodzinie i kontrowersyjnej „edukacji zdrowotnej”. Teraz konstrukcja domyślnej zgody miałaby się stać zasadą, co może prowadzić do naruszenia konstytucyjnego prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.

W konsekwencji, jeżeli do rodzica nie dotrze na czas wiadomość o nieobowiązkowych zajęciach, może on dowiedzieć się po fakcie, że jego syn lub córka uczestniczyła w zajęciach dotyczących na przykład przeciwdziałania dyskryminacji, które mogą być pretekstem do oswajania młodych osób z radykalnymi postulatami lobby dewiacyjnego i neołysenkistów.

I chyba o to w tym wszystkim chodzi.

Polecamy również: Sprzeciw wobec krajowej Strategii przeciwdziałania tzw. antysemityzmowi!

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!