Historia

Kalendarium historyczne: 3 lutego 1874 – aresztowanie arcybiskupa Ledóchowskiego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne – rocznica aresztowania przez władze pruskie arcybiskupa Mieczysława Ledóchowksiego, który sprzeciwił się polityce Kulturkampf.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się czasom brutalnej germanizacji zaboru pruskiego przez kancerza Otto von Bismarcka.

W latach 70-tych kanclerz II Rzeszy skupił się na walce z Kościołem katolickim, którego uznał za zagrożenie dla jedności Niemiec. W 1872 roku mianował Adalberta Falka ministrem ds. religii, edukacji i zdrowia.  W czasie jego urzędowania, przyjęto szereg ustaw ograniczających władzę kościołów, w tym najbardziej fundamentalne w maju 1873 r. (“Ustawy majowe”).

Ich zapisy stanowiły, że prawo i sądy państwowe są nadrzędne wobec prawa i sądów kościelnych oraz orzekały, że wyroki Stolicy Apostolskiej przestają obowiązywać, jak też zniosły nadzór kościelny nad szkolnictwem podstawowym.  Podczas debaty na temat nowego Kutlurexamen czyli egzaminu z kultury dla duchownych, których szkolenie miałoby być nadzorowane przez państwo, Partia Postępowa określiła kampanię jako grossen Kulturkampf czyli “wielką walkę kulturową” i ten termin został przyjęty przez wszystkie zainteresowane strony.

Kościół katolicki przeciwstawiał się zwłaszcza nowemu egzaminowi przed podjęciem służby kapłańskiej (dyplom ukończenia niemieckiego liceum i trzy lata studiów teologicznych na niemieckim uniwersytecie) oraz wymaganiu, zgodnie z którym wszystkie klerykalne nominacje musiały być zatwierdzone przez państwo.  Biskupi odmówili wprowadzenia tego prawa w swoich diecezjach, przez co setki duchownych ukarano grzywną lub więzieniem za nieposłuszeństwo.

Arcybiskup Mieczysław Ledóchowski, którego wielu uważało za uległego polityce niemieckiej, również stawiał opór. Ignorował Ustawy majowe na terenie swojej jurysdykcji, w czym miał pełne poparcie papieża.

Kulturkampf miał jednak także aspekt szowinistyczny, jako że Bismarck uważał, że Polacy powinni być zgermanizowani, tak jak Duńczycy w Szlezwik-Holsztynie, i był wobec nich szczególnie wrogo usposobiony. W jego zamyśle klerycy musieli być obywatelami niemieckimi, a język niemiecki miał zastąpić język polski jako oficjalny język nauczania we wszystkich szkołach.

Ledóchowski nadal osobiście wyznaczał kapłanów i kazał im używać języka polskiego w seminariach i innych funkcjach kościelnych, a także nakłaniał do otwierania prywatnych szkół polskich.

Po tym gdy ukarano go kilkoma grzywnami, arcybiskup otrzymał 24 listopada 1873 roku list od Günthera, nadprezydenta prowincji poznańskiej, w którym tenże, powołując się na jedną z Ustaw majowych, napisał:  „…mam zaszczyt zawezwać Waszą Arcybiskupią Mość do złożenia arcybiskupiego urzędu i prosić Go w przeciągu tygodnia o odpowiednią przychylną odpowiedź a w braku takiego oświadczenia będę zmuszony polecić wdrożenie procesu przy królewskim sądzie dla spraw kościelnych”.

Mieczysław Ledóchowski odpowiedział: „rządzę cząstką Kościoła Świętego, która mi naznaczona została przez Ojca Św.  Tego posłannictwa żadna świecka potęga zniweczyć nie jest zdolna”.

W odwecie rząd zamknął seminaria i szkoły kościelne. Arcybiskup został natomiast aresztowany o 4 nad ranem 3 lutego 1874 roku i uwięziony w Ostrowie Wielkopolskim.  18 kwietnia w Berlinie zapadł wyrok usuwający go z urzędu.  Walka Kościoła katolickiego z Kulturkampfem stała się teraz także walką Polaków o ich język, historię i kulturę.  Arcybiskup stał się symbolem oporu i narodowym bohaterem Polski.

Zewsząd zaczęły spontanicznie napływać wyrazy wsparcia.  Arcybiskupi Kolonii, Wrocławia i Pelplina przesłali listy, organizacje katolickie w Belgii, Austrii i Anglii wysyłały delegacje. Wielu polskich przyjaciół i krewnych, w tym Czartoryscy z Gołuchowa, Chłapowscy, Morawscy, Lubomirscy i Sapiehowie odwiedzali Mieczysława w więzieniu.  Sekretarz Mieczysława, ks. Meszczyński, przyjechał, aby zamieszkać w pobliżu i pracować z nim w kwestiach diecezjalnych, a jego osobisty lokaj, pan Olejniczak, przybył, by „zamieszkać” w więzieniu, aby się nim opiekować.

3 lutego 1876 roku przybyło trzech urzędników berlińskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, aby zabrać Mieczysława do Berlina, gdzie poinformowano go, że zostanie uwolniony, jeżeli opuści kraj.  Tak jak jego matka została kiedyś wyrzucona z zaboru rosyjskiego, teraz on sam został wydalony z zaboru pruskiego.

Mieczysław natychmiast wysłał telegram do papieża, dziękując mu za nominację do kardynała, oraz list pasterski do wiernych jego diecezji, dziękując im za wsparcie i przepraszając, że nie dano mu możliwości pożegnania się z nimi.

Następnie poprzez Pragę i dom swojego brata w Hradish (dzisiaj Hradczanach) Mieczysław udał się do Krakowa. Wszędzie na stacjach kolejowych witały go tłumy. Urządzano wielkie przyjęcia w pałacach i instytucjach kościelnych i ukazywały się pełne aprobaty artykuły w gazetach.  Władze austriackie były bardzo zaniepokojone tym nowym nasileniem polskiego nacjonalizmu, który mógł stanowić zagrożenie. Dlatego też nalegały, aby Mieczysław w ciągu kilku dni opuścił zabór austriacki i powstrzymał go od wyjazdu do Lwowa.

Został też entuzjastycznie powitany w Wiedniu, gdzie odwiedził grób swoich rodziców na cmentarzu Währing. Aby uniknąć dyplomatycznego spięcia, nie zatrzymał się w pałacu nuncjusza papieskiego, ale zakwaterował się u jezuitów, gdzie odwiedził go nuncjusz.  Aby oszczędzić Austrii kolejnych kłopotów, przeniósł się do Rzymu, dokąd przybył 3 marca, miesiąc po zwolnieniu z więzienia.

Mieczysław oficjalnie otrzymał teraz kapelusz kardynalski.  Nadal był prymasem Polski i arcybiskupem gnieźnieńsko-poznańskim, sprawując te urzędy drogą korespondencyjną i przyjmując liczne pielgrzymki z Polski.

W 1877 roku odmówił stawienia się w sądzie w Inowrocławiu w zaborze pruskim, dokąd został wezwany za złamanie niemieckiego prawa, albowiem nie zrzekł się swojego urzędu.

Następnie Niemcy zwróciły się do rządu włoskiego o jego ekstradycję.  Gdy Mieczysław poinformował o tym papieża, został natychmiast „internowany” w Watykanie w celu zapewnienia mu ochrony przed włoską policją.  W końcu Włochy odmówiły ekstradycji. Tymczasem rząd niemiecki dalej napierał na papieża, aby usunął Mieczysława ze stanowiska arcybiskupa gnieźnieńsko-poznańskiego i prymasa Polski.  Walka o Kościół i polskość trwała…

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!