Historia

Kalendarium historyczne: 24 grudnia 1287 – Mongołowie oblegają Kraków

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne – rocznica rozpoczęcia oblężenia Krakowa przez wojska mongolskie. Działania wojenne związane były z kolejnym, dużym najazdem mongolskim na Polskę i Węgry.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się końcowemu etapowi walk Polaków z niebezpiecznymi koczownikami.

Trzeci najazd mongolski na Polskę był ściśle związany z wydarzeniami, jakie miały miejsce na Węgrzech, gdzie po śmierci Stefana V królem został Władysław IV Kumańczyk, mający 10 lat, a którego matką była Elżbieta, córka Kocjana, chana Połowców. Wkrótce rozpoczęły się walki o władzę pomiędzy możnymi rodami węgierskimi. Nowy król starał się wzmocnić swoją pozycję przez sojusz z Połowcami i mongolską Złotą Ordą. W 1285 roku Władysław zwrócił się o pomoc do Nogaja, jednego z najważniejszych wodzów mongolskich i do Telebogi, władcy Złotej Ordy.

Gdy wojska mongolskie szykowały się do interwencji na Węgrzech, książę mazowiecki Bolesław II spustoszył przygraniczne ziemie ruskie, co było uzgodnione z księciem Leszkiem Czarnym. Część oddziałów ruskich wspomagających Mongołów zmuszona była zawrócić, co przyczyniło się do niepowodzenia interwencji mongolskiej na Węgrzech, na przełomie 1285 i 1286 roku. Postanowiono zemścić się na Polakach.

Najważniejszym celem planowanej wyprawy miała być grabież i złupienie Małopolski i ziemi sandomierskiej. Celem politycznym miało być zapewne osłabienie gospodarcze i militarne państwa księcia Leszka Czarnego, który w tamtych czasach wyrastał na najważniejszego sojusznika Węgier, rywala Złotej Ordy.

Spośród dwóch armii północna, pod dowództwem Telebogi, miała uderzyć na ziemię sandomierską, południowa – mniejsza liczebne, pod dowództwem Nogaja, miała iść bezpośrednio na Kraków i Małopolskę. Obie armie miały spustoszyć zaatakowane ziemie i spotkać się na północ od Krakowa. Rozdzielenie armii miało na celu rozproszenie sił polskich oraz ich dezorientację, co umożliwiało łatwiejszą grabież i ograniczenie do minimum strat własnych.

Dysproporcja sił pomiędzy armią północną i południową podyktowana była najprawdopodobniej obawą przed kontruderzeniem Bolesława II mazowieckiego. Wojskom mongolskim, a dokładniej armii północnej, towarzyszył duży kontyngent wojsk ruskich pod dowództwem: księcia łuckiego Mścisława, księcia wołyńskiego Włodzimierza oraz księcia halickiego Lwa. Do końca nie jest znana liczebność sił tatarsko-ruskich. Szacuje się armię Telebogi na 20 tysięcy, natomiast siły Nogaja na 10 tysięcy jazdy.

Książę krakowski Leszek Czarny według szacunkowych danych mógł im przeciwstawić w sumie 15 tysięcy zbrojnych, w tym 5 tysięcy jazdy, co było siłą niemałą i dająca nadzieje na odparcie najazdu. Dobrze wyglądał też stan ufortyfikowania głównych grodów aatakowanych ziem. Wzmocniono znacznie obwarowania Krakowa, Sandomierza i Starego Sącza oraz pomniejszych grodów.

Problemem dla Leszka Czarnego natomiast był brak silnych sojuszników pośród książąt dzielnicowych oraz osłabienie własnej armii będące wynikiem strat poniesionych podczas udanej odwetowej wyprawy na Mazowsze przeciwko Konradowi czerskiemu w czerwcu 1287.

Pierwszą fazę najazdu mongolskiego na Polskę rozpoczęto 7 grudnia 1287 wymarszem skoncentrowanej w rejonie Włodzimierza Wołyńskiego północnej armii wojsk mongolskich pod dowództwem Telebogi wraz z towarzyszącymi im wojskami ruskimi ku granicom Polski. Omijając Lublin najeźdźcy próbowali na wysokości Zawichostu przedostać się na lewy brzeg Wisły.

Brak pokrywy lodowej na Wiśle zmusił Telebogę do marszu na południe i dopiero po przyjściu mocnych mrozów Mongołowie pokonali zamarznięty San oraz Wisłę, po czym wtargnęli do ziemi sandomierskiej. Prawdopodobnie pod Lublinem lub Zawichostem Teleboga wysłał oddział w kierunku Mazowsza, który miał spustoszyć dzielnicę Bolesława II mazowieckiego, w odwecie za najazd księcia mazowieckiego na Ruś w 1285.

Nie podejmując próby zdobycia dobrze umocnionego Sandomierza, Teleboga pozostawił pod jego murami dla osłony jedynie Rusinów i rozpuścił swoje zagony po ziemi sandomierskiej umiejscawiając dowództwo w Goźlicach. Działania wojsk mongolskich cechowała duża nerwowość i pośpiech. Nie zdobyli oni żadnego ważnego umocnionego miejsca. Podjęli próbę podejścia pod klasztor na Łysej Górze. Według przekazów wojska polskie pod dowództwem Leszka Czarnego zadały klęskę siłom mongolskim pod Łagowem w Górach Świętokrzyskich.

Ruchy wojsk armii północnej nie wyszły poza ziemię sandomierską, sięgając swoimi zagonami do Turska Wielkiego na południe oraz po Łysą Gorę na zachodzie. Wiadomo, że już w wigilię Bożego Narodzenia 1287 Mongołowie Telebogi rozpoczęli odwrót docierając w styczniu 1288 do Lwowa.

Tymczasem dowodzona przez Nogaja armia południowa dotarła 24 grudnia 1287 roku pod Kraków, gdzie rozpoczęła oblężenie miasta. Wobec twardego i zaciętego oporu mieszczan i nikłych widoków na pomyślne zakończenie oblężenia Nogaj dał rozkaz do przegrupowania wojsk i rozpoczęcia działań w rejonie ziemi krakowskiej i sieradzkiej. Równolegle z pustoszeniem ziemi krakowskiej podjęto próbę spustoszenia Podhala oraz ludnych i dobrze zagospodarowanych okolic Starego Sącza.

Dwie duże kolumny sił mongolskich ruszyły w kierunku południowym. Pierwsza dotarła w rejon Podhala, gdzie spaliła Podoliniec oraz starła się nad Dunajcem z miejscowymi góralami. Druga, większa grupa skierowała się w kierunku Starego Sącza celem jego zdobycia. Mongołowie oblegli dobrze umocniony gród, ale wobec dobrego przygotowania obrony oblężenie przedłużało się i nie przynosiło żadnych wymiernych efektów.

Sygnałem do odwrotu Nogaja z Polski stała się klęska jego sił w bitwie pod Starym Sączem, gdzie Mongołów pobiła odsiecz węgierska przyprowadzona przez Jerzego z Sovaru. W końcu stycznia 1288 Mongołowie całkowicie wycofali się w rejon Rusi halickiej, gdzie dokonali wielkich grabieży wetując sobie nieudaną wyprawę na Polskę.

Najazd mongolski zaskoczył Leszka Czarnego. Jednak plan obrony, jaki niewątpliwie był dziełem księcia krakowskiego, sprawdził się. Składał się z trzech etapów. Pierwszy etap to obrona bierna, czyli chronienie się w grodach i ich obrona. Drugi etap to przechodzenie do obronny czynnej, czyli znoszenie małych oddziałów mongolskich. Trzeci etap to kontruderzenie i zadanie przy udziale wojsk węgierskich militarnej klęski najeźdźcom.

Tak jak podczas poprzednich najazdów atak Mongołów na przełomie lat 1287 i 1288 wiązał się z wielkimi spustoszeniami, grabieżą i dezorganizacją kraju. Jednak w porównaniu z wcześniejszym najazdem, który też miał charakter czysto łupieżczy, Mongołowie działali krócej oraz nie zdobyli żadnego poważniejszego grodu, ograniczając się do grabieży terenów wiejskich. Szacuje się, że mogli uprowadzić w jasyr maksymalnie kilka tysięcy ludzi. Niemałe były też straty w zrabowanych łupach, lecz trudno je przyrównać do tych z przełomu lat 1259 i 1260.

Agresja mongolska uwypukliła siłę nowej grupy społecznej, jaką stanowili mieszczanie, a dobrze ufortyfikowane i dzielnie bronione miasta stały się silnym punktem w systemie obrony kraju. Obnażyła natomiast słabość dużego kraju rozbitego na dzielnice, których władcy nie potrafili współdziałać ze sobą w kluczowych sprawach. Dla światlych umysłów tamtej epoki był to kolejny argument za ponowną unifikacją ziem polskich w ramach jednolitego Królestwa.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!