Historia

Kalendarium historyczne: 17 kwietnia 1945 – ukraińska zbrodnia w Wiązownicy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne: rocznica wymordowania przez Ukraińców z OUN\UPA ludności cywilnej polskiej wsi Wiązownica w powiecie jarosławskim.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się okolicznościom tego wydarzenia.

Jedną z największych zbrodni popełnionych przez Ukraińców w granicach Polski pojałtańskiej była masakra w Wiązownicy. Dowódcą 6. Okręgu UPA „San”, odpowiedzialnym za działania na tym terenie, był Myroslaw Onyszkiewicz ps. „Orest”. Tenże mianował dowódcą Odcinka Taktycznego „Bastion” i zarazem dowódcą kurenia (batalionu) „Mesnyky” Iwana Szpontaka ps. „Zalizniak” – byłego sierżanta Ukraińskiej Policji Pomocniczej (Ukrainische Hilfspolizei) w służbie Niemiec hitlerowskich.

Członkowie kurenia „Mesnyky” (ukr. “Mściciele”) także w większości rekrutowali się spośród byłych funkcjonariuszy policji pomocniczej, których na przełomie lutego i marca 1944 roku Szpontak-„Zalizniak” wyprowadził do lasu i podporządkował UPA. O wysokim zaufaniu, jakim Szpontak-„Zalizniak” cieszył się u W. Sydora i M. Onyszkiewicza świadczy chociażby fakt, że objął także funkcję szefa sztabu Okręgu UPA „San”.

Bezpośrednio dowodził jednak tylko sotnią (kompanią), a potem kureniem „Mesnyky”. Kureń ten był szczególnie aktywny na terenie powiatów lubaczowskiego i jarosławskiego, gdzie prowadził walki tak z polską partyzantką antykomunistyczną jak i z MO, wojskami KBW i NKWD oraz popełnił szereg zbrodni na ludności polskiej.

Pierwszą akcją „Mścicieli” było spalenie 19 kwietnia 1944 roku wsi Rudka i wymordowanie 58 Polaków, w tym kobiet i dzieci. W napadach przeprowadzonych 30 kwietnia i 7 maja 1944 roku na miejscowości Chotylub i Kowalówka w powiecie lubaczowskim zginęło co najmniej 27 Polaków.

3 maja 1944 roku sotnia „Zalizniaka” dokonała napadu na opuszczony przez ludność polską Cieszanów w powiecie lubaczowskim, paląc 120 domów i zabijając około 20 Polaków, którzy nie zdążyli wcześniej uciec. Po przejściu frontu sowiecko-niemieckiego „Zalizniak” ukrył się ze swoją sotnią w okolicach Werchraty w powiecie lubaczowskim. Tam prowadził intensywne szkolenie i werbunek tak, że w marcu 1945 roku mógł przekształcić sotnię w kureń.

Pozwoliło to na zintensyfikowanie działań zaczepnych wobec administracji i ludności polskiej. W nocy z 27 na 28 marca 1945 roku kureń „Mesnyky” uderzył równocześnie na wszystkie posterunki MO w powiecie lubaczowskim, niszcząc 18 placówek oraz zabijając 30 funkcjonariuszy MO oraz od 43 do 72 osób cywilnych. W ten sposób „Zalizniak” rozpoczął krwawą wojnę ukraińsko-polską, która trwała na wschodniej Rzeszowszczyźnie przez dwa lata. Tylko do 17 kwietnia 1945 roku zginęło w powiecie jarosławskim 216 Polaków i 65 Ukraińców. Tych ostatnich zamordowano za “zdradę”.

Opanowanie niemal całego powiatu lubaczowskiego przez UPA sporwodowało, że ością w gardle formacji stała się polska osada Wiązownica, znajdująca się w centrum tego obszaru. W wiosce była niewielka polska samoobrona AK, posterunek MO oraz 28 żołnierzy KBW, stacjonujących w spichlerzu na terenie pobliskiego folwarku.

W marcu 1945 roku zapadła decyzja o zagładzie Wiązownicy. W napadzie na wieś wzięło udział od 154 do 169 członków OUN\UPA.

Akcja pod dowództwem „Zalizniaka” rozpoczęła się 17 kwietnia o czwartej rano. Napastnicy podpalili zabudowania wsi specjalnymi pociskami zapalającymi (fosforowymi), stosowanymi też przez niemieckie oddziały pacyfikacyjne. Część upowców była ubrana w polskie mundury wojskowe, co spowodowało zamieszanie wśród obrońców i ludności cywilnej. Wielu cywilów zginęło zwracając się o pomoc do swoich morderców, których wzięli za żołnierzy polskich. Część mieszkańców zginęła też chroniąc się w piwnicach, gdzie udusili się od dymu lub znaleźli śmierć w płomieniach.

Po pierwszych strzałach i wznieceniu pożarów do wsi weszła grupa cywilów ukraińskich, która przystąpiła do rabunku mienia mordowanych Polaków. Obronę wsi próbował zorganizować spontanicznie ksiądz proboszcz Józef Miś. Zebrał on kilkunastu mężczyzn i rozdał im broń oraz amunicję z opuszczonego posterunku MO. W chwili wycofywania się oddziału UPA z Wiązownicy na pomoc księdzu Misiowi przybył zaalarmowany 30-osobowy oddział Narodowego Zjednoczenia Wojskowego pod dowództwem Bronisława Gliniaka ps. „Radwan” oraz członkowie samoobrony AK.

Tymczasem żołnierze KBW, otoczeni przez upowców w folwarku, nie mogli przyjść mieszkańcom wsi z pomocą. Do walki pomiędzy prowizorycznie zorganizowanymi siłami polskimi a UPA doszło już po spaleniu przez oddział UPA Wiązownicy i wymordowaniu części jej mieszkańców. Walka ta miała miejsce w przysiółku Bednarowo.

Wedle różnych ustaleń walce z UPA zginęło czterech, a ratując swój dobytek dwóch mieszkańców Wiązownicy. Rannych ponadto zostało trzech obrońców z grupy zorganizowanej przez księdza Misia. Ponadto zginęło czterech żołnierzy KBW i dwóch członków samoobrony AK, a sześciu zostało rannych.

Strona ukraińska straciła od 8 do 13 zabitych i od 13 do 17 rannych. Polskie ofiary cywilne to co najmniej 120 osób zamordowanych przez UPA.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Polecamy również przeczytać:

Wspomnienie o ataku UPA na Wiązownicę

 

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!