Felietony

Kto rozbija obrońców życia?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Dominik Cwikła/Kontrrewolucja.net ⓒ
Dominik Cwikła/Kontrrewolucja.net ⓒ

Przy okazji przyznania antynagrody Heroda Roku Jarosławowi Kaczyńskiemu prorządowe media albo przemilczały ten fakt, albo stanęły do apologetyki „jedynej patriotycznej” opcji. TUTAJ pisałem już o bezczelnym wpisie red. nacz. „wpolityce”, która w tamtym okresie posiłkowała się wieloma opiniami, wszelkie argumenty ludzi zbywając frazą „nie rozumiecie”.

Ale mimo wszystko rozłam się tworzy. A to nie jest dobrze. Trzeba znaleźć źródło, bo obrońcy życia są jedną z największych zdolnych do mobilizacji i realnego działania grup społecznych. Zacznę szukać… w Fundacji Pro.

Nie widziałem

Zawsze podkreślam – Fundacja Pro jest mi bliska i zbierałem na ulicach Torunia podpisy pod projektem „Stop aborcji”. Nie jestem jednak w jej strukturach. Można oczywiście zarzucić mi tutaj stronniczość, choć wspomnianej pani Nykiel nie pobiję na pewno.

Do rzeczy. W zeszłym roku wziąłem udział w szkoleniu dla wolontariuszy Fundacji w Toruniu. Było nas sporo, do tego osób z dość różnych środowisk. Padło pytanie: dlaczego Fundacja wybrała taki sposób działania? Dlaczego pokazuje ofiary ludobójstwa, zamiast skupić się na przekazie „mniej mrocznym”? Odpowiedź była dość prosta: bo to skuteczne, ponadto inne organizacje nie działają w taki sposób, w jaki robi to Fundacja.

Nie chodzi o to, że to źle. Po prostu potrzebna jest różnorodność. Do mnie temat obrony życia trafił właśnie przez „drastyczne” obrazy przedstawiające ofiary mordowania. Z drugiej strony jest np. Bractwo Małych Stópek. Do mnie ich przekaz w ogóle nie trafia, ale wiem, że do wielu osób to właśnie oni są w stanie dotrzeć. Kwestia gustu. Jest też Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka, które udostępnia wiele danych i mocnych faktów. Jest mnóstwo organizacji, które naprawdę na przeróżne sposoby walczą o życie tych najbardziej bezbronnych i wszystkie są potrzebne.

Widać to zresztą też teraz, gdy Fundacja Pro – jako część inicjatywy ustawodawczej „Stop Aborcji” – wystosowała apel do parlamentarzystów, by przyjęli projekt Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia (TUTAJ informacja).

Takie też – jak rozumiem – jest podejście Fundacji. Nie ma „dzielenia” – każda organizacja wybiera swój sposób i według tegoż działa. Ani słowa nie słyszałem, by skrytykowano jakąkolwiek inną grupę. Tutaj więc podziału czy też prób dzielenia obrońców życia nie ma.

Inne organizacje?

Wbrew opinii kilku osób – raczej też nie. Sprawdzając inne organizacje nie natknąłem się na jakieś słowa potępienia czy „odcinania się” od Fundacji Pro. Zapewne wynika to – jak rozsądek podpowiada – z podejścia przedstawionego wcześniej, tj. każda organizacja ma swój sposób działania. Ponadto celem ich nadrzędnym nie jest wspieranie takiej czy innej partii (w dodatku popierającej mordowanie dzieci), ale ochrona życia ludzkiego.

Spośród organizacji jedynie spod szyldu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia wyszły słowa potępienia, choć – jak zwraca uwagę Anna Wiejak na portalu Prawy.pl – prawdopodobnie nie jest to stanowisko całej organizacji.

Smutne jest, że – zapewne poprzez wyidealizowany obraz rządzącej partii – niektórzy naprawdę wierzą w to, że PiS jest za życiem, chociaż miał swoją godzinę próby w tej sprawie. I ją zawalił. Zresztą partia miała drugą szansę – tzw. umiarkowana propozycja ochrony życia miała być rozpatrywana w czwartek. Złożyli ją właśnie działacze PFROŻ. Obrady nad nią odwołano. I tutaj przechodzimy do sedna – do partii i jej organów medialnych.

Szczucie przez władzę

Działanie skutecznych organizacji prolife jest nie na rękę władzy. A gdy organizacja taka nie współpracuje ściśle z partią, jest wręcz wroga. Widać to było po agresywnych reakcjach fanatyków i trolli obecnego rządu, którzy w każdym zakątku Internetu zaczęli siać ferment, zarzucając „dzielenie” obrońców życia i niszczenie autorytetu partii rządzącej, jakby kogokolwiek z nas to obchodziło.

Od kilku dni wrzucam na Facebooku screeny strony głównej portalu „wpolityce”, przy którym „Wyborcza” wychodzi na całkiem rzetelne źródło informacji. Temat obrony życia zanikł – znowu „niepokorny” portal dzielnie lustruje opozycję, zajmuje się sprawami rodzinnymi jej członków oraz podaje opinie najwyższych urzędników na temat decyzji swoich oraz swojej administracji. Dobra robota.

Jednak jest tylko kwestią czasu, kiedy wyznawcy socjalistów wycierających sobie twarz krzyżem znowu uderzą. Jeśli projekt PFROŻ zostanie odrzucony permanentnie (a niestety tak zapewne się stanie), wspomniany portal jak i inne organy propagandowe ruszą do boju, szukając sławetnej „ruskiej agentury” w szeregach obrońców życia.

A mnie jedynie zastanawia, ile jeszcze automanipulacji może przyjąć przeciętny wyborca PiS, zanim zreflektuje się, jak go wyrolowano i przekonano, by wyznawał zupełnie inne wartości, niż jeszcze rok temu? Kiedy wyborcy zrozumieją, że obecna partia rządząca, podobnie jak poprzedni rząd, deklaruje jedno, a robi zupełnie co innego? Kiedy dostrzegą, że obecne prorządowe media nie różnią się niczym od znienawidzonych przez nich TVN czy GW? I wreszcie – kiedy dostrzegą, że PiS stoi w kwestii obrony życia (i nie tylko!) w tym samym miejscu, gdzie stało PO?

Dominik Cwikła

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!