Wiadomości

„Grodzki wziął 3 tys. zł. Potem powiedział, że teścia nie uratował, bo przywieźliśmy trupa”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

– Prof. Tomasz Grodzki wziął 3 tys. złotych, ale po dwóch dniach zadzwonił i powiedział, że nie udało mu się uratować teścia, bo trupa mu przywieźliśmy. Pieniędzy nie oddał – mówi p. Michał, zięć zmarłego, na antenie Radia Szczecin.

Pacjent prof. Grodzkiego zachorował na początku 2000 roku. Jak twierdzi rodzina, za przyjęcie go do szpitala w Szczecinie-Zdunowie prof. Tomasz Grodzki przyjął od nich pieniądze w kopercie.

Pani Elżbieta, córka poszkodowanego mówi, że w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie usłyszała, że ojca może uratować tylko prof. Tomasz Grodzki, ale trzeba go przenieść do szpitala w Szczecinie-Zdunowie.

– Tato zachorował w styczniu. Znalazł się w szpitalu przy ul. Arkońskiej. Dwukrotnie robili mu gastroskopię, niestety – nic nie wyszło. Powiedział [wtedy – przyp. red.], że niestety, musi iść do doktora Grodzkiego, do szpitala w Zdunowie. A ludzie: “O, do Grodzkiego. Tam trzeba zapłacić” – relacjonowała p. Elżbieta.

Pieniądze dla prof. Grodzkiego zebrała cała rodzina – zaznacza pani Elżbieta.

– To była dosyć duża kwota: 3 tys. zł. Moje dwie siostry, mama i ja dałyśmy po 500 złotych, a mój brat – jako najbardziej zamożny – dał 1 tys. złotych. Razem było to 3 tys. zł. Siostra z moim tatusiem poszła jeszcze do prywatnego gabinetu pana doktora Grodzkiego – dodała p. Elżbieta.

Pan Andrzej, zięć zmarłego, powiedział, że nie zapomni tego, jak rodzina została potraktowana przez prof. Grodzkiego.

– Prosiliśmy, by ratował teścia, bo życie jest jedno. Daliśmy mu w kopercie 3 tysiące. Przyjął, nie przeliczał. 9 marca zmarł. Profesor Grodzki zadzwonił do szwagra i mówi, że “nie udało się uratować ojca, ponieważ trupa mi przywieźliście”. I pytał, czy tę kopertę może przekazać na jakąś fundację… – relacjonował p. Andrzej.

Na początku grudnia Prokuratura Regionalna w Szczecinie wszczęła śledztwo w sprawie korupcji w szpitalu Szczecin – Zdunowo. Obejmuje ono okres, kiedy dyrektorem i ordynatorem placówki był prof. Tomasz Grodzki. Pytany o ta sprawę prof. Grodzki odmówił Radiu Szczecin komentarza.

/Radio Szczecin/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!