Felietony

Uderz w stół, a nożyce się odezwą

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Gdy zobaczyłem klikbajktowy tytuł nagrania NCzasTV (dostępne pod adresem: https://www.youtube.com/watch?v=byoOC5615pk), pomyślałem, że niezbędne będzie zrobienie nań odpowiedzi w formie wideo i jakieś tłumaczenie się czy też doprecyzowanie o co chodziło w moim nagraniu. Po obejrzeniu nagrania do końca, zmieniłem jednak zdanie. Materiał NCzasTV jest po prostu bardzo słaby, żeby nie napisać bełkotliwy i dlatego nie zasługuje na odpowiedź filmową. 53 minuty komentarza do nagrania trwającego 22 minuty (przy czym połowa mojego to wywiad telefoniczny) mówi samo za siebie. W takim czasie można byłoby „zdemaskować” moje wywody sekunda po sekundzie, a jednak redaktor i jego gość wybrali lanie wody, zagadywanie tematu i sprawianie wrażenia merytoryczności z silnym akcentem na mocny tytuł. Spora część nagrania (zwłaszcza w środkowej części) to hagiografia Józefa Kosseckiego. Jest też typowo korwinowskie bronienie JKM, że wcale nie powiedział tego co powiedział (dodajmy – w kontekście obrony ZOMOwca Czerniaka, który przecież samego JKM oszukał ukrywając swoją przeszłość). Całość w ogóle nie odnosi się do meritum mojego materiału, który pojawił pod tym adresem: https://www.youtube.com/watch?v=ufcK5iAS9SI Nagranie NCzasTV w swojej formie przypomina niedawny pocisk po Wojciechu Sumlińskim, który był równie niemerytoryczny. No ale do rzeczy, bo ja wody lać nie lubię. I nie będę.

Gościem NCzas TV jest osoba „pokrzywdzona” przeze mnie otrzymaniem bana. Szkoda, że Pan Maciej Górny – bo o niego chodzi – nie powiedział za co tego bana otrzymał, a otrzymał nie za merytoryczne komentarze do nagrania ale za kłamliwe insynuacje pod moim adresem (na czacie jeszcze w czasie premiery, a więc nie zdążył obejrzeć całości – sic!), jakoby Waldemar Kuczyński był moim autorytetem. Nie był i nie jest! Stał się osobą zaledwie wzmiankowaną w nagraniu, tylko i aż dlatego, że sam był obiektem donosów TW „X” oraz otrzymał od IPN taki a nie inny dokument, który w swoim nagraniu wrzuciłem. Rozdzieranie szat nad rzekomym gwałceniem przez bana dla p. Górnego wolności słowa wywołało u mnie jedynie salwę śmiechu, gdyż nie jestem liberałem i dla mnie nie liczy się bezgraniczna wolność słowa, ale dążenie do prawdy. Uważam, że wolność słowa ma i powinna mieć swoje granice i to jest właśnie cywilizacja łacińska, która obok morderców, gwałcicieli i złodziei ścigała także bluźnierców i fałszywych proroków, którzy siali w społeczeństwie zgorszenie. Wolność słowa według mnie i według cywilizacji łacińskiej ma więc granice. Są nimi przekleństwa, wyzwiska, ale także kłamliwe insynuacje jak te Pana Górnego. Możemy się różnić, mieć inne zdanie i nawet mylić się w swoich osądach, jednak Pan Górny zastosował wobec mnie publiczną, świadomą i celową manipulację. Jako gospodarz kanału „Radosław Patlewicz” nie zgadzam się na tego typu wypowiedzi i nie zamierzam tolerować kogoś kto przychodzi do mnie i wstawia mi przysłowiową kozę do przedpokoju. Abstrahując od powyższego, to przecież mój kanał, a co za tym idzie panują na nim moje zasady, a nie jakaś wolna amerykanka.

Moje nagranie o J. Kosseckim zostało kilkukrotnie nazwane „paszkwilem”. Mocne słowa – paszkwil znaczy bowiem tyle co: kłamliwa wypowiedź lub utwór szkalujący i zniesławiający kogoś. Niestety nie usłyszałem w materiale NCzasTV żadnych argumentów za tym, aby uznać moje nagranie za paszkwil. W części merytorycznej zawarłem omówienie treści teczek TW „X”, dokumentu IPN, który otrzymał p. Kuczyński a także wywiad ze świadkiem wydarzeń sprzed ponad 50 lat – Marianem Barańskim. Oczywiście, że pojawiają się przy tym moje oceny i komentarze do tychże dokumentów i wywiadu, jednak są one jasno rozgraniczone od podawanych FAKTÓW. Nie będę pouczał redaktora i jego gościa czym jest publicystyka i że publicysta ma prawo do własnych tez, ocen i wniosków, gdyż uprzejmie zakładam że o tym wiedzą i tylko na poczet powyższego 53-minutowego wywodu o tym zapomnieli, rozdzierając szaty nad złym Patlewiczem, który śmiał mieć na dany temat własne przemyślenia i własne zdanie. Złe, bo niezgodne z ich linią światopoglądową.

Idąc dalej – Pan Górny sugeruje, że działanie na zasadzie „czystości i nieczystości rytualnej” (które, jeśli dobrze zrozumiałem, ja stosuję) jest obce cywilizacji łacińskiej. No właśnie takie działanie jest kwintesencją tejże cywilizacji. Mamy przecież triadę PRAWDA, DOBRO, PIĘKNO. Poza tym Jezus wyraźnie powiedział – niech wasza mowa będzie TAK, TAK, NIE, NIE. Moja mowa jest prosta – jeżeli mam przed sobą FAKTY świadczące o agenturalnej przeszłości J. Kosseckiego, to nazywam go agentem. TAK, TAK, NIE, NIE. I to jest prawe, i to jest dobre i to jest piękne. Oczywiście, że czasem – jak mawia Stanisław Michalkiewicz – prawda jest gorsząca i stąd takie oburzenie Pana Górnego, ale na fałszu jeszcze nikt niczego trwałego nie zbudował. Poza tym tylko prawda jest ciekawa.

Działaniem spoza cywilizacji łacińskiej jest twierdzenie, że moje nagranie w którym pojawiają się FAKTY, jest paszkwilem, bo przecież Józef Kossecki miał „duży dorobek naukowy”, o którym nie wspomniałem. To jest argument całkowicie niemerytoryczny. Na kilku zresztą poziomach, choćby na tym, że zarówno w tytule jak też w treści nagrania podałem, iż mój materiał nie odnosi się do całości życiorysu J. Kosseckiego ale tylko do wątku agenturalnego. Ponadto omawiając tenże wątek agenturalny bardzo mocno, dwukrotnie zaznaczyłem, że celem nagrania jest udzielenie odpowiedzi na 2 pytania:

1. Czy Józef Kossecki był TW „X”?
2. Czy działalność TW „X” szkodziła ludziom”.

Zgodnie z własnym założeniem odpowiedziałem na te pytania i tak – w świetle dostępnych dokumentów i relacji świadka, do którego udało mi się dotrzeć, Józef Kossecki był TW „X”, a jego donosy szkodziły ludziom. Prowadzący i jego gość nie potrafili zanegować na gruncie badawczym ani jednej z dwóch głównych tez mojego nagrania. Pojawiły się za to jakieś docinki, że atakuję ludzi, że dzielę, że szkodzę Konfederacji itp. No jeżeli ujawnianie faktów to szkodzenie prawicy i Konfederacji (co ma w ogóle Kossecki do Konfederacji???), to widzimy jasno, ile ta prawica jest warta. Wracamy więc do początku – budowanie na fałszu nie da niczego trwałego.

Pojawiły się też typowe manipulacje moimi wypowiedziami np. taka jakoby kłamliwie twierdziłem, że J. Kossecki „nie odsiedział ani roku” a przecież „Barański to zanegował twierdząc, że odsiedział 2/3 wyroku”. Tymczasem powiedziałem „nie odsiedział nawet roku” w znaczeniu, że siedział krócej niż rok, a nie że nie siedział wcale. No niestety – skoro brakuje poważnych argumentów, za to jest zła wola, pozostaje czepiać się tego typu dwuznacznych sformułowań. Oprócz tego co najmniej dwukrotnie pada hasło, że w moim nagraniu pojawiają się puste tytuły teczek. No nie – pojawiają się też inne karty z tych teczek. Poza tym chylę czoła dla tego, kto pokaże mi jak do jednego screena wrzucić całość treści 500-stronicowej teczki, z zachowaniem jej czytelności. Absurd! Ja rozumiem, że Pan Górny jest uczniem Pana Kosseckiego (tak się zresztą przedstawił) i traktuje walkę o jego dobre imię emocjonalnie, jako sprawę osobistą, może nawet sprawę honorową, jednak obrona „mistrza” w takiej formie i treści raczej uwłacza niż nobilituje pamięć o nim. Co gorsze – Pan Górny reklamowany jest tytułem doktora. No dobrze, nie będę tego komentował.

Co do różnych numerów stron teczek – tak, są różne i jest na to prozaiczna odpowiedź – spis treści i wykaz osób zamieszczonych w teczce wraz z numerami kart, na których się pojawiają, dodano PO a nie PRZED składaniem w teczce poszczególnych donosów pisanych odręcznie, a następnie przepisywanych na maszynie.

Co do innych zarzutów – nie mam zamiaru jeszcze raz powtarzać tego, co zostało zawarte w bazowym nagraniu. Warto natomiast omówić przewijający się w nagraniu NCzasTV wątek krytyki IPN. Krytyka ta idzie po tych samych liniach co atak na IPN ze strony lewactwa w obronie Lecha Wałęsy, turbolechitów w obronie Janusza Bieszka czy starej komuny w obronie ZOMOwca Huberta Czerniaka. Dokumenty kłamią, IPN kłamie, historycy IPN kłamią (tutaj wstawić jednostkowy przykład faktycznej pomyłki, czy manipulacji ze strony IPN) więc zapewne cała instytucja jest do zaorania. Tymczasem z mojego punktu widzenia IPN stanowi tylko i aż platformę informacyjną. IPN nie wytwarzał przecież teczek pracy TW „X” a jedynie je przechowuje i udostępnia. Uśmiałem się gdy w nagraniu padła propozycja, żeby ktoś wydobył teczki Kosseckiego i w całości je opublikował. Uśmiałem się tym bardziej, że przecież Najwyższy Czas jako zarejestrowany i legalny wydawca może to zrobić na podstawie upoważnienia wydanego jednemu ze swych redaktorów. W taki przecież sposób ja uzyskałem do tych materiałów dostęp – dzięki upoważnieniu od redakcji Magna Polonia.

Ponadto nadmieniam, że skontaktowanie się ze mną i zaproszenie do tej audycji nie stanowi problemu dla Najwyższego Czasu. Jeden z redaktorów ma mój numer telefonu, nie ma też problemu z napisaniem do mnie na e-mail/facebook/twitter. Zabrakło dobrej woli, przez co to właśnie ta odpowiedź na „paszkwil” jest de facto paszkwilem, choćby z tytułu.

Reasumując – obrona J. Kosseckiego przez jego ucznia jest w sporej mierze niemerytoryczna. Nie dotyka głównych tez, które omawiałem, nie skupia się na obalaniu faktów wynikających z teczek i wokół nich. Panowie natomiast słusznie zauważyli, że mój filmik o Kosseckim miał pewne cechy wystawionej piłeczki, czy jak kto woli wędki zarzuconej w mętnej wodzie. Najlepszym na to dowodem są oni sami. Dali się złapać na tę wędkę, ujawniając, że macki pewnych środowisk sięgają nawet do Najwyższego Czasu.

Radosław Patlewicz

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!