Europa Wiadomości

Rosyjska delegacja przeprowadziła inspekcję norweskich sił powietrznych

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak ujawniło właśnie dowództwo Norweskich Sił Zbrojnych, w dniu 5 grudnia br. w bazie lotniczej Ørland zjawiła się trzyosobowa delegacja rosyjskich wojskowych, którzy przeprowadzili inspekcję i ocenę 132. Skrzydła Norweskich Królewskich Sił Powietrznych, do którego zostały przydzielone pierwsze myśliwce wielozadaniowe 5. generacji F-35A Lightning II.

.

Dowództwo Norweskich Sił Zbrojnych (Forsvaret) poinformowało po ponad tygodniu, że we wtorek, 5 grudnia br. w bazie lotniczej, leżącej w centrum kraju w okręgu Sør-Trøndelag, zjawiła się trzyosobowa delegacja oficerów Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na mocy Dokumentu Wiedeńskiego z 2011 roku dotyczącego kontroli zbrojeń, która pozwala sygnatariuszom na przeprowadzanie wzajemnych inspekcji na szczeblu brygad lub jednostek równoważnych. Norweskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych otrzymało w dniu 27 listopada br. wniosek od władz Rosji o przeprowadzenie oceny 132. Skrzydła Norweskich Królewskich Sił Powietrznych (132 luftving Luftforsvaret; RNoAF), a ten został pozytywnie rozpatrzony następnego dnia.

Rosja przeprowadziła faktyczną inspekcję i ocenę 132. Skrzydła we wtorek, 5 grudnia br., a rosyjski zespół oceniający składał się z trzech oficerów SZ FR. Przez cały okres pobytu w kraju byli oni eskortowani przez zespół z Biura Kontroli Uzbrojenia ze Sztabu Obrony Norwegii. Zgodnie z norweskimi praktykami, gospodarze zachowali dużą przejrzystość podczas inspekcji.

Podpułkownik Sven Svensson z 132. Skrzydła, powiedział:

Podczas oceny oficerowie rosyjscy zadawali szereg pytań. Zaprezentowali, zresztą zgodnie z oczekiwaniami, wielkie zainteresowanie nowym samolotem bojowym F-35, ale także innymi zdolnościami 132. Skrzydła. Po raz pierwszy został zaprezentowany Rosjanom samolot myśliwski F-35. Wszystkie przekazane o nim informacje i fotografie podlegały norweskiej kontroli.

Podczas wizyty delegacja rosyjska otrzymała dokumenty w sprawie organizacji lotnictwa wojskowego, głównych materiałów, personelu, edukacji oraz szkoleń. Rosjanie otrzymali również informacje na temat trwających projektów budowlanych w Ørlandet.

Po przekazaniu podstawowych informacji nastąpiły wizyty w poszczególnych jednostkach. Odbyły się krótkie briefingi oraz możliwość zobaczenia samolotów F-35A, F-16, śmigłowców obrony powietrznej i ratowniczych. Podczas całej ewaluacji panowała dobra współpraca i pozytywny ton pomiędzy rosyjskimi i norweskimi oficerami.

Wizyta zakończyła się złożeniem wieńca przez rosyjskiego szefa delegatury pod pomnikiem ku czci jeńców sowieckich, którzy polegli podczas niemieckiej okupacji Norwegii w czasie II wojny światowej w Ørlandet. Rosyjski zespół opuścił Norwegię w środę, 6 grudnia br., a teraz sporządzi raport na podstawie tej wizyty. Raport zostanie przesłany do wszystkich państw członkowskich Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), co jest zgodne z zapisami Dokumentu Wiedeńskiego. Jak podkreślają Norwegowie, Dział Informacyjny Forsvaret zamierza promować otwartość i godną zaufania współpracę między narodami w obszarze wojskowym. Norwegia i Rosja przeprowadzają regularne, wzajemne inspekcje wojskowe: na przykład w styczniu 2016 roku norwescy inspektorzy odwiedzili koszary 200. Arktycznej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych w Pieczendze w obwodzie murmańskim, w pobliżu granicy z Norwegią.

Fot. Forsvaret.

Tymczasem wizyta delegacji rosyjskiej odbiła się szerokim echem w mediach, zarówno norweskich, jak i rosyjskich. ProkremlowskiSputnik z zadowoleniem opisał inspekcję, podkreślając, że najnowsze maszyny bojoweLuftforsvaret nie są pokazywane norweskim dziennikarzom, a z kolei dziennik Aftenpostenokreślił to wydarzenie jako wycieczkę dla rosyjskich oficerów i paradoks z punktu widzenia bezpieczeństwa krajuSiły Zbrojne nie komentują informacji prasowych.

Przypomnijmy, że pierwsze trzy z 52 łącznie zamówionych myśliwców wielozadaniowych 5. generacji F-35A Lightning II wylądowały w bazie lotniczej Ørland w dniu 3 listopada br.

Kilka dni później pojawiły się informacje, ze maszyny nie będą należycie chronione podczas bazowania z braku odpowiedniej infrastruktury, w tym schronohangarów, które nie zostały ukończone na czas. Z kolei na początku grudnia br. ujawniono, iż służby techniczne Luftforsvaret wykryły, że zakupione w USA samoloty bojowe wysyłają dane krytyczne do serwerów producenta, koncernu Lockheed Martin, w Fort Worth w Teksasie, co oznacza, że Amerykanie wiedzą, jakie czynności są wykonywane przez norweskich pilotów oraz obsługę techniczną.

Źródło: nowastrategia.org.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!