Felietony

Prawdy o Holokauście nie da się zasypać w dołach śmierci

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Podobnie zresztą jak nie podobna, aby żaden (żydowski) umysł “nie pękł” na wieść o szerzonym kłamstwie na temat zmyślonego współudziału Polaków razem z Niemcami (Hitlera i Goebellsa) w zbrodni ludobójstwa w czasie II wojny światowej. Współczesna maniera zakłamywania historii przez krnąbrnych przedstawicieli środowisk lewacko-żydowskich, skupionych wokół diaspor żydowskich rozsianych po całym świecie, ma swój zgoła odmienny charakter oraz cel propagandowy – bo zawiera w sobie element tej niedawnej, aczkolwiek dziwnej, rezygnacji jaka od początku towarzyszyła Żydom nie potrafiącym przeciwstawić się nazizmowi w takim stopniu, aby możliwe było pogodzenie ludzkiego strachu przed śmiercią, ze zbiorową gotowością zapanowania nad nim. Nie tylko fizyczny brak państwa izraelskiego nie predestynował tej społeczności do zorganizowanego i skutecznego ruchu oporu (poza symbolicznymi wyjątkami w postaci Żydowskiej Organizacji Bojowej, Żydowskiego Związku Wojskowego czy Antyfaszystowskiego Bloku w gettach), jak w przypadku napadniętej przez hitlerowców Polski, ale złudne przeświadczenie, że zaplanowana i prowadzona na szeroką skalę przez reżim nazistowski (niemiecki) eksterminacja Żydów samoczynnie się wyczerpie z powodu przesycenia okrucieństwem. Złudzenie to, jak się później okazało, pozostało złudzeniem – a jedyną próbą fizycznej siły przeciwko okupantowi był bunt w Getcie Warszawskim; i to dzięki niesionej pomocy paramilitarnej (poprzez dostarczanie skromnej ilości żywności oraz broni, z którą było wtedy krucho) ze strony polskich organizacji konspiracyjnych, przede wszystkim AK

Poza tym dominacja militarna i propagandowa ze strony Niemiec była tak przytłaczająca w pierwszych dniach wojny, że nikt zdrowy na umyśle, w Europie i na świecie, nie mógł traktować tej oczywistej okoliczności z przymrużeniem oka – więc i z pewnością zastraszeni Żydzi, z nie mniejszą wnikliwością myślenia strategicznego, poczęli brać nogi za pas z opustoszałych przedmieść miast i miasteczek, w większości polskich, zanim wyszedł na jaw morderczy plan niemieckich obozów koncentracyjnych; gdzie naziści zaprowadzili selekcją rasową oraz przymus niewolniczej pracy na więzionych cywilach i jeńcach wojennych. Masowa eksterminacja Żydów czy Polaków musiała przecież wiązać się w dużej mierze z narastającej biedy wojennej, inaczej żywienie zbiorowe w tych miejscach (Majdanek w Lublinie czy Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu) nie wyglądałoby tak jak wyglądało – czyli smród, głód i wszy. Pogardliwsze traktowanie przez okupanta niemieckiego osób pochodzenia żydowskiego, to nie był tylko przejaw nordyckiego wstrętu do brudu lub ludzi niższej kategorii – to w istocie ta sama chęć pozyskania kapitału z grabieży prywatnego i publicznego majątku jaką agresor zazwyczaj prowadzi w skutek wszczętej wojny terytorialnej – bez wypowiedzenia. To pogardliwe spojrzenie, tym razem wobec Polski i Polaków, dostrzegalne jest teraz ze strony lobby żydowskiego i ma swój wstydliwy podtekst materialno-prawnych roszczeń za pozostawione mienie, nie objęte postępowaniem spadkowym w wymiarze indywidualnym.

Sztucznie zaaranżowany spór o urojony współudział Polaków w zbrodniach hitlerowskich przeciwko narodowi żydowskiemu na ziemiach okupowanych przez Niemców w latach 1939-45, to w istocie rodzaj sprzeciwu najzacieklejszych wyznawców spiskowych teorii dziejów. Nie da się tak łatwo oddzielić światła wiedzy historycznej od ciemności kłamstwa ideologicznego zanim nie przyswoi się wszystkich elementów skomplikowanej rzeczywistości – jaką ona jawi się i gruntuje w żydowskiej społeczności jako plątanina bytu ludzkiego i pseudonaukowych aspiracji – przenoszonej z miejsca na miejsce w podręcznych pakunkach w drodze do niepoznanego dotąd celu. Ta nieustanna wędrówka Żydów po obeznanym już świecie wciąż trwa. Inne jest tylko doznawanie wrażeń z dawnej, okupowanej Polski, gdzie przez krótki czas zapanował hitlerowski terror. Wtedy był to czas dotkliwego głodu i bólu z powodu rozłąki z bliskimi (z dziećmi, rodzicami), więc napotkana przypadkiem na drodze śmierć mogła być dla niektórych wybawieniem od dalszych cierpień – nieważne czy było się Żydem, Polakiem czy Cyganem. Obecna niechęć do Polaków to daremne demonstrowanie zgubnej wyższości. Wrogość ta wystrzeliwana jest każdorazowo z wnętrz klimatyzowanych autokarów, przemierzających polskie drogi z młodzieżą Izraela po miejscach kaźni niemieckiej, w kierunku przelotnych aczkolwiek przyjaznych spojrzeń szczególnie Polaków – nie nawykłych przecież do ciągłego rozpamiętywania zwykłych, codziennych urazów. Przede wszystkim poprzez bałamucenie cennego czasu w złudnym przeświadczeniu o nieustępliwości potrzeb ziemskiego życia, że się czyni w danej chwili coś wyjątkowego i niepowtarzalnego ze względu na judaistyczny punkt widzenia. Żydowska rzeczywistość ma więc swój nieurodzajny klimat wyobcowania od reszty świata i pozostaje w permanentnym konflikcie wewnątrzpokoleniowym jako znak karkołomnego nieposłuszeństwa.

To co przez lata unosiło się w powietrzu – i traktowane było na porządku dziennym (w USA czy Kanadzie) – a w ostatnich dniach spoczęło na barkach Polaków w postaci fałszywego osądu o współudział w Holokauście Żydów podczas II wojny światowej, to w istocie próba zafałszowania podstawowej wiedzy historycznej, w celu wydania fałszywego świadectwa o Polakach – nie jako narodzie wyjątkowym: gościnnym, niezwykle walecznym i bohaterskim, z przebogatą historią i kulturą, dbałym o najwyższe cele polityki międzynarodowej. Ten źle przedstawiany w oczach świata naród polski musi zawsze mierzyć się sam z tą nawałnicą propagandową, niechętną do rozjemczych i pojednawczych ustępstw. Ale – wbrew temu co mogą niekorzystnego o Polakach sądzić inne nacja szukające taniego poklasku – Polska ma ukazywać swoje bezcenne atuty: swoją polskość osadzoną w wierze katolickiej.

W istocie, polskie władze podjęły niełatwe zadanie poskromienia oszczerców i wrogów polskiej, najnowszej historii. Nowela do ustawy o IPN, która tak rozsierdziła środowiska żydowskie na całym świecie, zmierza do słusznej penalizacji czynu zabronionego, nie tylko kłamstwa oświęcimskiego, ale też kłamstw na temat “polskich obozów koncentracyjnych”, które były w 100% niemieckimi obozami zagłady w okupowanej Polsce. Dobre imię Rzeczypospolitej w niczym nie ustępuje dobremu imieniu USA czy Węgier. Lecz w kontekście zbrodni ludobójstwa nazistowskiego, dokonanego w szczególności na Polakach i Żydach podczas II wojny światowej, oraz ludobójstwa kresowego na rdzennej ludności polskiej ze strony sowieckiego reżimu, to Polsce i Polakom w pierwszej kolejności należą się słowa uznania i zaszczytu. Reszta powinna być milczeniem.

Antoni Ciszewski

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!