Europa Gospodarka Wiadomości

Międzynarodowe oświadczenie strajkujacych przewoźników

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Szefowie organizacji transportowych z pięciu państw wystosowali oświadczenie adresowane do przewodniczącej Komisji Europejskiej, unijnych komisarzy, a także ministrów transportu Czech, Węgier, Litwy, Słowacji i Polski.

Poniżej zamieszczamy wspólne oświadczenie strajkujacych przewoźników. Jan Buczek (Polska), Zsolt Barna (Węgry), Josef Melzer (Czechy), Pavol Piestansky (Słowacja) oraz Romas Austinskas (Litwa) wystosowali oświadczenie adresowane do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, unijnej komisarz ds. transportu Adiny Valean, unijnego komisarza ds. rynku wewnętrznego Thierry’ego Bretona oraz do ministrów transportu Czech, Węgier, Litwy, Słowacji i Polski.

Treść oświadczenia:

Wszyscy podpisani pod niniejszym oświadczeniem szefowie organizacji transportowych reprezentują największe organizacje transportu drogowego w swoich krajach, będących członkami Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego (IRU). Łącznie reprezentują ponad 8000 firm zatrudniających ponad 150 000 pracowników, ale wypowiadają się także w imieniu całego sektora komercyjnego transportu drogowego w krajach najbardziej dotkniętych obecną sytuacją.

Na wstępie chcielibyśmy podkreślić, że stoimy po stronie narodu ukraińskiego i zdecydowanie potępiamy niesprowokowaną i nieuzasadnioną agresję militarną Rosji na Ukrainę. Jesteśmy w pełni świadomi trudnej sytuacji obywateli oraz przedsiębiorstw Ukrainy; wspieramy wszelką pomoc, jakiej Unia Europejska udziela Ukrainie. Wielu naszych przewoźników zaangażowało się w przewóz ukraińskich uchodźców i od pierwszego dnia konfliktu dostarcza pomoc humanitarną.

Niemniej jednak my, jako wspólnota UE, jesteśmy również odpowiedzialni za europejski rynek wewnętrzny, w tym za branżę transportową. Praktyczne wdrożenie umowy UE-Ukraina w sprawie drogowego przewozu towarów znacznie przekroczyło jej pierwotne zamierzenia i obecnie powoduje poważne problemy na unijnym rynku, szkodząc konkurencyjności unijnych przewoźników drogowych. Zawieszenie zezwoleń dwustronnych doprowadziło do ogromnego wzrostu przewozów na terenie UE realizowanych przez przewoźników spoza Unii.

Uczciwa konkurencja jest bez wątpienia korzystna, ale tylko wtedy, gdy zasady są równe dla wszystkich graczy w niej uczestniczących, a ich przestrzeganie jest egzekwowane.

Umowy dwustronne poszczególnych krajów UE z Ukrainą, które ustalają liczbę zezwoleń, mają na celu utrzymanie rozsądnej wielkości przewozów, które mogliby wykonywać ukraińscy przewoźnicy bez szkody dla unijnego rynku. Ich zniesienie jest możliwe dopiero po spełnieniu przez Ukrainę konkretnych warunków. Przedwczesne zniesienie zezwoleń i możliwość realizacji przewozów w pewnymi wyłączeniami doprowadziło do bardzo trudnej i złożonej sytuacji, w której możliwości kontrolne stały się mocno ograniczone. Oprócz ogromnego wzrostu liczby operacji dwustronnych obserwujemy także wzrost nielegalnych operacji transportowych typu cross-trade (kraje trzecie) na wspólnotowym rynku.

Większość z nas przewidziała taki rozwój sytuacji, ale nasz głos nie został usłyszany. Ten brak komunikacji doprowadził do protestów, z jakimi mamy do czynienia m.in. na polsko-ukraińskiej granicy. To oznaka frustracji i sygnał potrzeby natychmiastowego wznowienia dialogu.

Mając to wszystko na uwadze domagamy się od wszystkich zaangażowanych decydentów bezzwłocznego wypowiedzenia porozumienia UE-Ukraina lub wprowadzenia w nim istotnych zmian i umożliwienia powrotu do realizacji umów dwustronnych poszczególnych krajów UE z Ukrainą. Jesteśmy gotowi omówić wszelkie rozsądne propozycje. Nie wyobrażamy sobie jednak utrzymania dzisiejszej sytuacji do czerwca 2024 r., do kiedy obowiązują obecne ustalenia.

Aktualnie protesty trwają już na trzech przejściach drogowych w Polsce. Wkrótce do protestu ma dołączyć przejście w Medyce, gdzie już organizują się rolnicy.

Jak informowaliśmy, w piątek słowaccy kierowcy ciężarówek zorganizowali krótką blokadę głównego przejścia granicznego z Ukrainą, w geście solidarności z protestującymi Polakami. Domagają się też ograniczenia liczby ukraińskich ciężarówek wjeżdżających do UE. Grożą zablokowaniem granicy, jeśli ten postulat nie zostanie spełniony.

Słowacy domagają się, podobnie jak Polacy, przywrócenia systemu licencji przewozowych dla ukraińskich kierowców. Dodajmy, że postulat ten jest kategorycznie odrzucany przez stronę ukraińską, a Komisja Europejska twierdzi, że nie można go spełnić, bo byłoby to niezgodne z umową UE-Ukraina.

Niedługo po tym, jak polscy przewoźnicy rozpoczęli swój protest na granicy z Ukrainą, część ciężarówek skierowała się na Słowację, by od tej strony wjechać na Ukrainę. Spowodowało to przeciążenie ruchu ciężarowego i dużą kolejkę do przejścia Vysne Nemecke. W środę słowackie ministerstwo transportu oświadczyło, że w tej sytuacji policja, inspektorzy pracy i urzędnicy Departamentu Transportu prowadzą skrupulatne kontrole ukraińskich ciężarówek, które utknęły w korku.

Według ministerstwa, wiele z nich nie spełnia wymagań i nie posiada określonych dokumentów. Sprawdzany jest też stan techniczny tych pojazdów, dokumenty celne, czy ciężarówki nie są przeciążona, a ich kierowcy nie są po spożyciu alkoholu.

Protesty związane są z liberalizacją przepisów w sprawie transportu międzynarodowego na terenie Unii Europejskiej. Przewoźnicy chcą zwrócić uwagę na sytuację w obszarze przewozów transportowych w Polsce i rozpoczęcie rozmów polsko-ukraińskich. W przypadku osiągnięcia kompromisu, mieliby zrezygnować z blokady przejść granicznych.

Polscy przewoźnicy domagają się przywrócenia systemu wydawania zezwoleń transportowych dla przewoźników ukraińskich i zmniejszenia ich ilości do poziomu sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę tj. 200 tys. rocznie. Chcą też zaostrzenia zasad przewozu EKMT, wprowadzenia osobnej kolejki w systemie elektronicznym dla pojazdów transportowych zarejestrowanych na obszarze UE, a także osobnej dla pustych ciężarówek (obecnie muszą czekać 10-12 dni). Chcą też zapewnienia im dostępu do systemu „Szlach” (Droga).

Zdaniem Komisji Europejskiej, przywrócenie systemu zezwoleń dla ukraińskich przewoźników, czego domagają się polscy przewoźnicy, byłoby niezgodne z prawem. Póki co ani Bruksela, ani też zaciekle proukraiński rząd warszawski, nie chcą zadbać o interesy polskich i szerzej – unijnych przewoźników.

Polecamy również: Rekordowy popyt na luksusowe samochody na Ukrainie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!