Polska Wiadomości

Miało być cięcie podatków, tymczasem daniny idą w górę

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W ustawie budżetowej autorstwa nowego rządu, zawarto informacje na temat wysokości obowiązkowych składek ZUS w przyszłym roku. Będą znacząco wyższe.

Miało być cięcie podatków, tymczasem daniny idą w górę. Jak się okazuje, obowiązkowe składki ZUS wzrosną w 2024 roku “skokowo” w związku z prognozowanym przez resort finansów wzrostem przeciętnego wynagrodzenia. Chodzi o składki, które w naszym kraju odprowadza ok. 2 mln przedsiębiorców.

Prognozy Ministerstwa Finansów wskazują, że w przyszłym roku średnia pensja wyniesie 7 tys. 824 zł. To prognozy resortu opracowane jeszcze za rządów PiS. Rząd Donalda Tuska tej prognozy nie zmienił.

Budżet co prawda wciąż czeka na uchwalenie, ale jak wskazują eksperci kwota prognozowanego wynagrodzenia, a więc ta od której zależy wysokość składek, już się nie zmieni. Cięcie danin zatem nie nastąpi.

-Ona jest zawarta w uzasadnieniu projektu ustawy budżetowej na przyszły rok, a nie sądzę, aby nowy rząd chciał je zmieniać. To wymagałoby przemodelowania całości, a na to ani nie ma czasu, ani, podejrzewam, także woli politycznej – mówił niedawno Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich.

W związku z przewidywanym wzrostem średniej pensji, obowiązkowe składki ZUS wzrosną z obecnych 1732,58 zł do poziomu 1976,68 zł.

Prognozy przeciętnych wynagrodzeń do 2027 roku wskazują, że za cztery lata składki ZUS osiągną poziom 2 tys. 368,16 zł, jeśli wciąż będą obliczane na tych samych zasadach, co obecnie.

Obniżenie kosztów prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce było jedną z obietnic Koalicji Obywatelskiej z kampanii wyborczej. Rząd Donalda Tuska planuje rewolucję w ZUS, co premier zadeklarował w swoim expose. Chce m.in. wprowadzić miesięczne wakacje od składek dla każdego drobnego przedsiębiorcy i samozatrudnionego. Z kolei chorobowe pracownika już od pierwszego dnia ma być płacone przez ZUS.

-Urlop dla przedsiębiorcy, a więc odstąpienie od płacenia składki, kiedy ich mała firma, ich działalność gospodarcza nie jest aktywna, bo mają też prawo do wypoczynku – tak mówił tych zmianach premier w trakcie grudniowego expose.

Osoba prowadząca działalność ma być w okresie jednego miesiąca w roku zwolniona z obowiązku zapłaty składek na ubezpieczenie społeczne, poza tym w tym okresie ma jej przysługiwać świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej, czyli 2150 zł brutto.

Przypomnijmy, co politycy PO obiecywali w trakcie kampanii wyborczej:

NASZ KOMENTARZ: Miało być taniej, miało być  cięcie podatków i danin. Wyszło jak zwykle.

Polecamy również: Wiceministrem nauki w rządzie PO został Ukrainiec – negacjonista wołyński

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!