Europa Polska Wiadomości

Kandydat na ambasadora Stanów Zjednoczonych przy UE na spotkaniu w Warszawie opowiedział się przeciwko globalizacji oraz postępującej federacji Unii

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak donosi portal wolnosc24.pl Ted Malloch, który ma duże szanse aby zostać kandydatem Białego Domu na nowego ambasadora Stanów Zjednoczonych przy UE, odwiedził Polskę na zaproszenie europosła Kongresu Nowej Prawicy Michała Marusika który, pełni również rolę wiceprzewodniczącego grupy Europy Narodów i Wolności w PE. W piątek Malloch spotkał się w Warszawie także z liderem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Jego wystąpienie odbyło się podczas zorganizowanej w gmachu Senatu konferencji pt. „Czy Unia Europejska może być Stanami Zjednoczonymi Europy?” Malloch stwierdził, że „wielkim pytaniem dnia dzisiejszego jest, czy Europa będzie kontynuowała kurs ku podmiotowi federalnemu, który podporządkuje państwa narodowe większej Unii”. „Jest wiele powodów na papierze świadczących o tym, że ta idea jest czymś bardzo atrakcyjnym. Niestety często jest tak, że najlepiej, aby niektóre idee pozostały tylko i wyłącznie na papierze” – powiedział.

Kandydat na ambasadora wskazał, że Unia jest współtworzona przez jedne z „najbardziej znaczących i wspaniałych narodów na ziemi”, których ujednolicenie w ramach homogenicznej tożsamości europejskiej byłoby „ciężkim przestępstwem”.

„Zmuszanie 27 podmiotów państwowych (…), które mają różne historie, 1000 lat różnych historii i doświadczeń za sobą jest czymś niemożliwym, niezależnie od tego, jak pięknie by to nie brzmiało na papierze” – przekonywał Malloch.

Zaznaczył, że nawet Ameryka, z historią o wiele krótszą niż większość europejskich krajów, „miała wielkie problemy z tworzeniem jednej, koherentnej całości”.

Kandydat na amerykańskiego ambasadora przywołał w tym kontekście słowa generała Roberta E. Lee, przywódcy wojsk Konfederacji w czasie amerykańskiej wojny secesyjnej, który uzasadniając swoje wystąpienie przeciwko unii miał powiedzieć: „nie mogę wyciągać szabli przeciwko moim braciom z Virginii”.

„Jego lojalność wobec własnego stanu była silniejsza niż lojalność wobec unii. Kiedy Wirginia ogłosiła swoją secesję z unii, tak samo i on odłączył się z unii. I teraz zadajcie sobie pytanie: +czy którykolwiek z państwa byłby w stanie wyciągnąć szablę przeciwko innym Polakom w imię Brukseli?+” – mówił.

Jak podkreślił Malloch, kontekstem dla środowej dyskusji jest spór pomiędzy rzecznikami narodowej suwerenności a globalizmem. „To dwa przeciwstawne poglądy na świat, ponieważ tylko jeden z tych poglądów może ostatecznie zwyciężyć, gdy dochodzi do walki między nimi” – ocenił. Zdaniem prelegenta wynik ostatnich wyborów w USA może być postrzegany jako „zwycięstwo nacjonalizmu bądź światopoglądu opartego na suwerenności narodowej nad światopoglądem globalistycznym”.

W ocenie Mallocha „rewolucja Trumpa” wynika z „instynktownego zapotrzebowania prostych ludzi na udział w kształtowaniu okoliczności, w jakich przyszło im żyć, pracować i wychowywać swoje dzieci”, sprzeciwu wobec przekraczania przez państwo swoich kompetencji oraz „pychy elit.

„Jest to odwołanie do zasady subsydiarności, czyli pomocniczości” – przekonywał.

Źródło: wolnosc24.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!