Historia

Kalendarium historyczne: 29 listopada 1830 – wybuch Powstania Listopadowego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Kalendarium historyczne – rocznica rozpętania przez warszawskich podchorążych rewolucji zbrojnej przeciwko panowaniu cara Mikołaja I jako króla Polski.

Dziś w naszym kalendarium przyjrzymy się początkowemu etapowi Powstania Listopadowego.

Wieczorem 29 listopada 1830 roku, w szkole Podchorążych odbywał się wykład z taktyki, prowadzony przez porucznika Nyko. Do Sali nagle wpadł Piotr Wysocki i krzycząc wezwał zgromadzonych do walki. Podchorążowie w licznie ponad 150 wstali i ruszyli za nim, mordując wcześniej oznaczonych jako przeciwnych powstaniu oficerów. Z rąk rebeliantów zginęli doświadczeni dowódcy tacy jak generałowie Józef Nowicki, Stanisław Trębicki, Stanisław Potocki, Ignacy Blumer, Maurycy Hauke, Tomasz Siemiątkowski oraz pułkownik Filip Meciszewski.

Po zamordowaniu przełożonych, podchorążowie wyszli na ulice Warszawy i nawoływali mieszkańców miasta do powstania. Przerażeni mieszczanie zamykali drzwi i okna, licząc na uśmierzenie buntu przez wojska wierne legalnym władzom. Jednocześnie z akcją przeciw kadrze dowódczej, niewielka grupa spiskowców z Ludwikiem Nabielakiem na czele, zaatakowała Pałac Namiestnikowski, gdzie próbowano dorwać i zabić księcia Konstantego.

Ten jednak wymknął się z Belwederu w przebraniu kobiety a następnie uciekł z miasta. Tymczasem maszerujący ulicami podchorążowie już niemal stracili wiarę w przyłączenie się mieszkańców stolicy do ich sprawy. Momentem przełomowym było wkroczeniu rebeliantów na rynek gdzie wreszcie ich hasła powstańcze trafiły na żyzny grunt. Sojusznikiem buntowników okazała się miejska biedota, alkoholicy i prostytutki. Podjudzona tłuszcza ruszyła wraz z podchorążymi pod warszawski arsenał, który zdobyto, przejmując znaczną ilość broni i amunicji.

Następnie tłum rozbił szynki i składy alkoholu Newachowicza. Pamiętniki dotyczące nocy z 29 na 30 listopada zgodnie opisują tysiące pijanych ludzi, którzy nie myśleli o walce z Rosjanami a jedynie o zalaniu się do nieprzytomności.

Rankiem 30 listopada, Warszawa była wyzwolona z oddziałów rosyjskich jednak spiskowcy, poza wymordowaniem swoich dowódców oraz próbą schwytania księcia Konstantego,  nie mieli żadnego dalszego planu działania. Wobec tego, władzę jakby nigdy nic objęła Rada Administracyjna z Franciszkiem Ksawerym Druckim – Lubeckim oraz Adamem Jerzym Czartoryskim na czele. Wydała ona rozporządzenie o zdawaniu zdobytej w arsenale broni, zakazała też noszenia trójkolorowych kokard będących odniesieniem do wydarzeń z rewolucji francuskiej.

Wkrótce Rada podjęła próbę zawarcia z carem ugody i pokojowego zakończenia puczu. Ugoda taka mogła zostać zawarta jedynie po osądzeniu winnych zajść z 29 listopada; w oczywisty więc sposób podchorążowie nie mogli przyglądać się pertraktacjom obojętnie. 1 grudnia członkowie sprzysiężenia podchorążych z Maurycym Mochnackim na czele, założyli tzw. Towarzystwo Patriotyczne, domagając się eskalacji konfliktu i wypowiedzenia przez rząd Królestwa wojny Rosji.

Spory polityczne o to co robić dalej, trwały w stolicy kilka dni, tymczasem wieści o wybuchu powstania dotarły na prowincję i spowodowały masowe wystąpienia ludności. Podobnie jak w Warszawie, po zebraniu niewielkich grup powstańczych, atakowano w pierwszej kolejności składy alkoholowe oraz karczmy. Co ciekawe, znaczna ilość miast Królestwa, wysłała w pierwszych dniach powstania delegacje do stolicy z petycjami by rząd aresztował prowokatorów i przywrócił porządek.

Rosnące nastroje rewolucyjne w stolicy, doprowadziły do rozwiązania Rady Administracyjnej oraz powołania w jej miejsce Rządu Tymczasowego z Czartoryskim na czele. Stało się to tym łatwiej, że część Rady z Druckim Lubeckim na czele, wyjechała do Rosji w ramach delegacji mającej wynegocjować z carem rozejm i przywrócenie porządku. Wodzem naczelnym obrano Józefa Chłopickiego, który wzorem Kościuszki, mianował się 5 grudnia dyktatorem powstania.

Pomimo zapewnień o gotowości do podjęcia walki, generał Chłopicki nie wierzył w sukces zrywu, dlatego od samego początku sabotował koncentrację armii oraz wysyłał gońców do cara w celu zawieszenia broni. Proponował mediację przy pomocy Prus, jednocześnie przekazując carskim dowódcom za pośrednictwem swojego oficera Tadeusza Wyleżyńskiego, informacje o aktualnej pozycji polskich oddziałów.

Jak się okazało, nie tylko on dążył do kompromisu – car Mikołaj wprawdzie wprowadził stan wojenny na terenie polskich zaborów oraz zarządził koncentrację wojsk rosyjskich, jednak wydał też manifest wzywający do przywrócenia władzy Radzie Administracyjnej, co mogło pokojowo zakończyć bunt.

Tymczasem w Warszawie nastąpiła zupełna radykalizacja a nastroje wojenne przesłoniły zdrowy rozsądek. Pod naciskiem zrewolucjonizowanego tłumu, 20 grudnia sejm ogłosił manifest wzywający do powstania narodowego i wojny z Rosją o pełną niepodległość. Jako przyczynę zrywu podano nieprzestrzeganie przez cara konstytucji. Pretekst ten jest powielany do dzisiaj i przedstawiany jako główna a często jedyna przyczyna wydarzeń z lat 1830 – 1831.

Dla członków Towarzystwa Patriotycznego, samo ogłoszenie powstania było zbyt miękką postawą, zważywszy zwłaszcza na bierność wodza naczelnego i nikłe przygotowania do obrony przed rosyjskim korpusem interwencyjnym feldmarszałka Iwana Dybicza, który powoli uzyskiwał pełną zdolność bojową. Sytuację niewiele poratowało odwołanie Chłopickiego i zastąpienie go przez Michała Gedeona Radziwiłła.

W celu dalszej eskalacji nastrojów, podchorążowie zorganizowali wielką manifestację ku czci dekabrystów oraz zażądali detronizacji króla Mikołaja. Sejm ugiął się pod ich żądaniami i 25 stycznia ogłosił akt detronizacji. Z końcem miesiąca sformowano Rząd Narodowy, ponownie z Czartoryskim na czele. Rozpoczął on bicie nowych monet, formowanie oddziałów zbrojnych oraz pertraktacje z państwami europejskimi, mające na celu uzyskanie ich wsparcia.

Radykałowie z Francji, Węgier, Belgii i terenów Niemiec zorganizowali szereg manifestacji popierających zryw, jednak nie poszły za nimi żadne konkretne obietnice pomocy europejskich rządów. Powstanie zostało nieprzychylnie przyjęte przez pozostałe dwa państwa zaborcze oraz papieża Grzegorza XVI, który był bardziej skłonny widzieć w nim kolejną odsłonę światowej rewolucji niż rzeczywistą walkę o niepodległość.

Poprzedni wpis z naszego kalendarium dostępny jest tutaj.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!