Felietony

Imigranci przekształcili jedną z atrakcji turystycznych Berlina w strefę „no-go”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Alexanderplatz był niegdyś tętniącą życiem atrakcją turystyczną, odwiedzaną corocznie przez tysiące osób; teraz jednak stał się siedliskiem zbrodni, którego należy bezwzględnie unikać – pisze portal Voice of Europe.

Średnio każdego dnia na Alexanderplatz dochodzi do 18 przestępstw. Liczba przestępstw w pierwszych dziesięciu miesiącach 2017 roku wyniosła 5.631 osób.

Pomimo zwiększonej ilości patroli policyjnych liczba kradzieży i napadów, a także przestępstw narkotykowych ciągle rośnie. Oficjalnie miejsce to uznane zostało za najniebezpieczniejszy obszar w całych Niemczech.

Tylko w ten weekend aresztowano 61 osób; większość z powodu picia alkoholu przez nieletnich, a także jeden przypadek napaści na tle seksualnym. Policja ma teraz możliwość sprawdzenia tożsamości bez podejrzenia o popełnienie przestępstwa.

Szczególnie w weekendy Alexanderplatz staje się uosobieniem miejsca, w którym osiedla się wielu imigrantów, stając się obszarem, w którym handel narkotykami jest powszechny. Ataki przy użyciu nożem oraz zbiorowe bijatyki, niegdyś należące do rzadkości, są tu teraz niemal codziennością.

Pozytywne jest to, że policja wciąż ma nadzieję, że zdoła powstrzymać tę falę przestępczości dzięki zakrojonym na szeroką skalę operacjom, co ma sprawić, że obszar ten znów będzie postrzegany jako przyjazny turystom. Wskazuje się, że w wyniku podjętych działań udało się obniżyć liczbę kradzieży kieszonkowych o 46%, co jest jak na razie jest jedyną jaskółką, która daje nadzieję, że nastanie wiosna.

Łącznie w okresie od stycznia do października tego roku zatrzymano tam 5.980 osób. Z tego 1.662 otrzymało nakaz deportacji, a 118 zostało aresztowanych.

/Voice of Europe/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!