Ponad 2 tys. poszkodowanych osób i tysiące przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci stwierdzono w Kościele ewangelickim w Niemczech (EKD) – wynika z pierwszego kompleksowego i niezależnego raportu na ten temat, który opublikowano w czwartek w Hanowerze.
Gigantyczna skala pedofilii wśród protestanckich pastorów. Plebanie, obozy dla młodzieży, domy dziecka to w tych miejscach najczęściej dochodziło do aktów przemocy. Ofiary – dziewczęta i chłopcy – miały średnio 11 lat, gdy po raz pierwszy doświadczały przemocy seksualnej.
Do tej pory mówiło się jednie w pojedynczych przypadkach przemocy seksualnej w zborach protestanckich. „Wielu protestantów uważało swoje zgromadzenia za lepsze; uważali, że wykorzystywanie seksualne jest problemem katolików” – napisano w raporcie. Obecne badanie przynosi jednak „wyraźne dowody na wysoki poziom przemocy na tle seksualnym” w kościołach ewangelickich – przyznają autorzy raportu.
W ciągu ostatnich lat zidentyfikowano co najmniej 1259 sprawców, którymi były osoby związane ze zborami ewangelickimi oraz 2225 poszkodowanych wśród dzieci i młodzieży. Do nadużyć dochodziło w prowadzonych przez protestantów ośrodkach dziennej opieki, na uczelniach, we wspólnotach biblijnych oraz na obozach dla młodzieży. „Pastorzy wykorzystywali na plebaniach dzieci własne lub przybrane” – stwierdza raport.
Na potrzeby raportu zleconego przez EKD w 2020 roku, badacze przeprowadzili wywiady m.in. z prawie setką poszkodowanych, oparli się także na dokumentach udostępnionych przez 20 zborów regionalnych i diakonię.
Wysoki odsetek ankietowanych potwierdził „powtarzające się ataki z udziałem wielu sprawców”, a okres wykorzystywania trwał średnio siedem lat.
-Zidentyfikowane przypadki to jedynie wierzchołek góry lodowej – podkreślił kierujący badaniami Martin Wazlawik. Wskazał, że na potrzeby badania oceniającego skalę nadużyć w Kościele katolickim przeanalizowano 38 tys. akt osobowych duchownych, natomiast w przypadku Kościoła protestanckiego dostępnych było zaledwie 5-6 tys. akt. Panowała zmowa milczenia i niechęć do ujawniania informacji o pastorach-pedofilach.
Harald Dressing, profesor z Centrum Zdrowia Psychicznego w Mannheim i współautor badania, skrytykował „powolną pracę zborów regionalnych”, a w wielu przypadkach celowe dostarczanie niekompletnych danych, co wpłynęło na opóźnienie wyników raportu.
Jak podkreślił Wazlawik, osoby poszkodowane w większości zostały pozostawione przez zbory protestanckie bez wsparcia, a ich przeżycia były zwykle ignorowane. W wielu przypadkach dochodziło do odejścia ze społeczności ewangelickiej, a nawet wykluczania ze wspólnoty samych ofiar. „Doświadczenie przemocy na tle seksualnym często ma poważne konsekwencje zdrowotne, psychologiczne i społeczne” – dodał Wazlawik.
„To czarny dzień dla Kościoła protestanckiego (…). Zacznijcie w końcu poważnie traktować ofiary” – zaapelował do EKD Detlev Zander, rzecznik poszkodowanych.
Obecna przewodnicząca Rady EKD Kirsten Fehrs przyznała, że zgromadzenia protestanckie „są odpowiedzialne za krzywdy, wyrządzone niezliczonym osobom”. Obraz, jaki wyłonił się z raportu, uznała za „głęboko szokujący”.
Badanie zostało sfinansowane przez EKD i zbory regionalne kwotą 3,6 mln euro. Jako organizacja zrzeszająca 20 zborów regionalnych, EKD reprezentuje 19,2 mln protestantów w Niemczech.
Osoby poszkodowane w wyniku przemocy seksualnej mogą obecnie ubiegać się o indywidualne świadczenia jako „zadośćuczynienie za ból i cierpienie” w wysokości 5-50 tys. euro. Do końca 2022 roku wpłynęło 858 wniosków w tej sprawie.
NASZ KOMENTARZ: Właśnie runął mit mówiący, że przyczyną molestowania dzieci jest katolicki celibat i że wśród pastorów, którzy mają żony, problem nie występuje. Jak się okazało, wśród nich, problem jest nawet większy niż wśród księży katolickich. Mamy zatem obalone dwa kolejne kłamstwa heretyków.
Polecamy również: Episkopat twardo przeciwko lewackim planom wprowadzenia aborcji
Przeczytaj również:
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
