Wiadomości

Gdy Państwo abdykowało, mieszkańcy tworzą uzbrojone milicje, by chroniły ich życia i mienia

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Mieszkańcy Couer d’Alene nie chcieli pozwolić, żeby w ich mieście rozegrały się sceny znane z Waszyngtonu czy Nowego Jorku. Dlatego w poniedziałek setki osób sformowały spontaniczne milicje i zaczęły patrolować swoje miasto oraz pilnować protestujących. Wielu z nich miało na głowach charakterystyczne czerwone bejsbolówki znane ze spotkań wyborczych Trumpa czy amerykańskie flagi. Idaho jest również stanem, który nie wymaga pozwoleń na broń – więc większość z nich była uzbrojona.

Większość członków tych „milicji” mówiła reporterom lokalnych mediów, że popierają prawo do legalnych protestów a nawet popierają ich postulaty – ale nie mają zamiaru dopuścić do przemocy w swoim mieście. „Proszę bardzo, jestem po ich stronie. Nie podoba mi się to, co się stało” – powiedział dziennikarzom jeden z mieszkańców, Dan Carson – „Nie zgadzam się jednak na to, żeby protest zmienił się w zamieszki, niszczenie firm i krzywdzenie ludzi, którzy nie mają z tym nic wspólnego. Mam nadzieję, że moja obecność tutaj temu przeszkodzi”. Zabrał ze sobą samopowtarzalną strzelbę AR-12, karabin AR-15, dwa pistolety i rewolwer. Większość innych uczestników tych spontanicznych patroli była równie ciężko uzbrojona, choć nie zabrakło także takich którzy zabrali ze sobą łuki czy kusze.

Uzbrojony w Kałasznikowa Austin Machado postanowił, że razem z bratem będzie chronił swój ulubiony bar Moose Lounge, w którym przed laty pracował jako bramkarz. Powiedział dziennikarzom, że ich obecność przed drzwiami „ma pokazać, że nie rzuca się pustakami w barowe okna”.

/stefczyk.info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!