Przez prawie rok 71-letni ks. François-Jérôme Leroy żył w cieniu oskarżenia o pedofilię, które zmusiło go do opuszczenia domu i uniemożliwiło mu pracę jako kierownikowi organizacji charytatywnej. 6 marca francuski sąd oczyścił go z zarzutów i skazał oskarżycieli na trzymiesięczny wyrok w zawieszeniu, aby odwieść innych od składania fałszywych zeznań.
W marcu 2018 r. Jean-Louis i Marie-Jeanne Martin napisali list do prokuratora Châlons Erica Virbela, biskupa François Touveta z Châlons oraz organizacji Foyers de Charité w Baye zarzucający, że ks. Leroy był winny „dotykania” ich dwóch nastoletnich wnuków i chłopców z czterech innych rodzin. Małżeństwo Martin przytoczyło również skandaliczne pogłoski, które słyszeli o księdzu przez ostatnie dwa lata. Powodem listu było przypadkowe spotkanie chłopców z ks. Leroy podczas spaceru po mieście. Ksiądz towarzyszył chłopcom do świeżo wyremontowanej kaplicy i zrobił im zdjęcie. „Byliśmy zaniepokojeni z powodu plotek” – powiedziała Marie-Jeanne. „Powinien był poprosić o pozwolenie!”.
Prokurator wszczął śledztwo i przesłuchał ponad 20 świadków. Nie znaleziono żadnych dowodów wskazujących na seksualne wykorzystanie chłopców lub jakiekolwiek wykroczenia popełnione przez księdza; zamiast tego pojawiły dowody sugerujące, że Martinowie wymyślili tę historię. „To był tylko sposób na pozbycie się ks. Leroy, z którym byli w konflikcie” – powiedział jeden ze świadków.
Martinowie kwestionowali koszt mieszkania, które wynajmowali od Foyers de Charité, organizacji charytatywnej zarządzanej przez ks. Leroy. Chcieli także, aby wdrożył pewne środki bezpieczeństwa, które uważali za konieczne. Oskarżyli go, że nie chroni mieszkańców.
Po wszczęciu dochodzenia bp Touvet został zmuszony do ujawnienia nazwiska oskarżonego księdza. W swoim ogłoszeniu zarzutu wskazał ks. Leroy i zawiesił go w Foyers de Charité podczas trwającego śledztwa.
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!