Felietony

Baśnie i obrazy

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak uczą uniwersyteccy biblioteczni astronauci pomimo ton kurzu, który trzeba przełknąć, a w którym to leżą inkunabuły pełne wiedzy, nie ma wiedzy bez wysiłku by ją zdobyć. Rzec by można Mefistofeles przemawia ustami mędrców. I co z tego, odrzekłby średnio zaawansowany naukowo urzędnik, dajmy na to z peryferii, że w księdze przychodu kleks się zrobił w rubryce osiągnięcia. Zycie to walka o ogień, jak można by wnioskować ze sławnego filmu, na którym zaprezentowano teoretyczne początki człowieka jako istoty rozumnej. Dość teoretycznie. Dzieło sztuki dla niektórych, w którym to sławny antropolog Desmond Morris opracował język gestów ludzi pierwotnych. Ale niekoniecznie mając pełne entuzjazmu podejście do kina jako sztuki perfekcyjnie oddającej ludzkie losy i emocje, można przejść do porządku dziennego nad recenzją filmu napisaną przez dajmy na to jego entuzjastę. A to z przyczyn po pierwsze zwyczajnie ideologicznych, bądź też doktrynalnych, nie wspominając o poglądach na historię ewolucji. Tak samo nie można przejść obojętnie wobec wydarzeń światowych ostatniego roku. Roku przesilenia, w którym to nie sposób było odnaleźć zasady ruchu historii, która jakby powiedział bohater telenoweli, wywinęła po prostu numer. Poczynając od sławetnej ujawnionej niedawno temu operacji “śluza” przeprowadzanej jak wiemy przez łobuza, w tłumaczeniu na chłopski Zbira, na polsko – białoruskiej granicy, a kończąc na 21 lutego tego roku, gdy to pod pozorem operacji specjalnej, rosyjski Mojżesz postanowił wyprowadzić żydów z ziem Ukrainy. Z domu niewoli. Zydów? Zapytałby z pewnością wnikliwy obserwator obecnych wydarzeń. Przecież to naziści, jak słyszymy z rosyjskich mediów.

Niemniej, jak dowiedzieliśmy się z ust ministra spraw zagranicznych FR Ławrowa, zresztą Siergieja, sam Hitler był żydowskiego pochodzenia. I nie jeden żyd brał udział w jego antyludzkiej kampani. Poziom absurdu osiągnął pułap sufitu na podobieństwo dymu z cygar palonych przez grube ryby na spotkaniu wielkich rodzin, gdzieś dajmy na to w świecie niedawno temu. Spotkaniu, o którym zapewne już wkrótce nie tyle będzie głośno, ile po prostu od słów do czynów zobaczymy ogromny komentarz, gdzieś w którejś z poczytniejszych gazet na temat rosyjskiej wiosny ludów radzieckich. Jak z pewnością na wyżej wymieniony temat powiedziałby Sztyrlitz, gdyby mu pokazać najnowszy papierowy numer Russia Today. Papierowy numer Rt? Przecież takie nie wychodzą. Nie łudźmy się, że podziemne drukarnie na całym świecie nie robią przedruków. Z pewnością robią zwłaszcza po zablokowaniu tego medium w UE. Ponieważ jak wiemy Rosją rządzi Henryk Piotr Adolf z Patagońskiej Macedonii i nie zwolni tempa swych podbojów póki mu tchu starczy, a nawet dłużej. I wszelkie pogłoski o jego przemianie na miarę Szawła z pewnością już wkrótce w drugim, tajemnym obiegu światowego ruchu “czarownic” zostaną zdementowane, jako najzwyczajniejsze w świecie bajdurzenia pijanego zawiadowcy kolejki górskiej. Jak mówią znawcy to co widzimy dziś w Rosji to carska wersja komunistycznego feudalizmu o znamionach merkantylnych i syndykackich.

No, a właściwie to należy jeszcze wspomnieć o aspekcie ideologicznym, wobec faktu, że jak podają niezależne źródła mamy do czynienia w Rosji Putina z świątyniami, gdzie na ołtarzach zamiast krzyży wiszą już dziś sierp i młot. Dodajmy do tego jeszcze motyw mongolski i wówczas zobaczymy pełne spektrum góra pięćsetletniej kariery tego rzekomego imperium, które w całej swej historii nie dało światu niczego poza wojną i kilkoma podejrzanymi artystami światowego formatu. Ale to nie wszystko. Jak możemy się dowiedzieć z ust rosyjskich elit przywódczych, wszystko płynie, panterei, a zatem nie ma tej zupełnej pewności co do polityki tego niekwestionowanego imperium zła, jakby to określił z pewnością przeciętny obywatel Ukrainy, który podobno jest pół rosjaninem, pół kijowszczykiem, nazistą, nie wiadomo kim, a być może finalnie jednak elfem ze znanych nam powieści fantasy.

Kim jest współczesny Rosjanin o tym od wielu lat przed inwazją na Ukrainę świat milczał. Na całe szczęście. A wiemy, że główny ideolog Kremla, przeciętnie wykształcony wyrobnik uniwersytecki, podejrzana ze wszech miar persona, sformułował aryjskim postkomunistom nową ideę ich miejsca i roli na ziemii. Ideę, która nie tyle łączy komunizm z faszyzmem, co jest w kilku słowach atakiem wariata na własny wiatrak. Oby pomimo wszystkich zawirowań wokół ostatnich posunięć sojuszu jakim jest Nato, z czego najważniejszym wydaje się wybór Olafa Sholza na kanclerza Niemiec, oraz z najnowszych informacji odejście Jarosława Kaczyńskiego z rządu, a także zaskakujący wynik prawicowego ugrupowania Marine le Pen, a także sprzeciwu wobec sankcji na Rosję tak hołubionego przez niego ostatnimi laty Victora Orbana, nie doszło wewnątrz struktur sojuszu do rozłamu. Rozłamu spowodowanego rasistowskimi aluzjami rosyjskich służb specjalnych wobec całego świata, ale zwłaszcza Europy w sytuacji, gdy używając motywu komicznego Rosją rządzi Golum, wampir jest jego rzecznikiem, orki rządzą w mediach, w wojsku, a krasnolud prowokuje opinię publiczną na przykład w Polsce. Przy czym hobbity, tak zresztą jak wiemy znienawidzone przez Mordor po scenie końcowej sagi, o których niegdyś było głośno, po prostu palą fajkowe zioło na ruinach zniszczonych ukraińskich miast, czego akurat Moskwa jednocześnie nie chce, ale zapowiadając, że nie chce być może oczekuje. Od 24 lutego tego roku żyjemy zatem w świecie baśni i czarów, w którym to heroiczni bohaterzy zdobywają oprócz zaczarowanych zamków, także rękę królewien, nie zawsze w nagrodę za zabicie smoka. A to już świadczy o jednym. A mianowicie, że pozbywszy się złudzeń powinniśmy przygotować się na lata wyrzeczeń i mozolnego wysiłku przywracania naszego świata w poprzednie ramy, niczym ukradzionego niegdyś obrazu, na którym to Judasz całuje Jezusa.

Tomasz Zwierz

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!