Magdalena Ż. ze Zgorzelca zmarła w niewyjaśnionych okolicznościach w szpitalu w dobrze znanym polskim turystom kurorcie Hurghada. Jak relacjonowała jej przyjaciółka, której wypowiedź przytacza wroclaw.gazeta.pl, „24 godziny po przybyciu na miejsce kontakt z nią zaczął się rwać”. „Nie mogliśmy się do niej dodzwonić. Nie odpisywała na wiadomości na Facebooku(…). Nie wysłała żadnego zdjęcia. Czasem kontaktowała się tylko z telefonu egipskiego rezydenta, ale wiadomości, które od niej przychodziły były zagadkowe. Pisała na przykład, że czeka na nas w pokoju hotelowym. Potem dopytywała, gdzie jesteśmy i kiedy do niej przyjdziemy. Gdy w końcu zadzwoniła była jak otumaniona. Mówiła, że ktoś chyba dosypał jej czegoś do drinka” Na filmie nakręconym w piątek na jednej z ulic Hurghady widać, że Polka jest przerażona i płacze. Podczas rozmowy ze swoim chłopakiem przebywającym w kraju mówi bardzo nieskładnie.
– Nie mogę mówić, co się stało. Zabierz mnie stąd, proszę. To nic nie da, że ja ci powiem. Ja nie wrócę już stąd – mówi kobieta.
W końcówce nagrania widzimy prawdopodobnie miejscowego mężczyznę o nieustalonej tożsamości. O tym, co się stało potem wiadomo już niewiele. Kilka godzin potem kobieta trafiła do szpitala. Tam zmarła w niedzielę z ranami głowy, klatki piersiowej, nóg i rąk. Według różnych informacji w mediach, dziewczyna wyskoczyła z okna.
https://www.facebook.com/Bogatynia24/videos/1275936912520916/
Źródła: dzienniknarodowy.pl/noizz.pl
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!