W sobotę w kieleckim kościele garnizonowym odbędzie się uroczysty pogrzeb Jana Wosińskiego oraz Piotra Pecela – żołnierzy Armii Krajowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych, zamordowanych w 1949 r. przez służby komunistyczne w Zgórsku nieopodal Kielc.
Jan Wosiński oraz Piotr Pecel to Żołnierze Niezłomni, którzy po 70 latach będą mogli spocząć na katolickim cmentarzu, a ich pochówek poprzedzi msza pogrzebowa w kościele garnizonowym w Kielcach. Obaj żołnierze należeli do podziemia antykomunistycznego i walczyli w ramach Armii Krajowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych. Byli osadzeni w kieleckim więzieniu i skazani na śmierć na mocy komunistycznego wyroku. Po egzekucji 28 stycznia 1949 roku ich ciała zakopano w zgórskim lesie.
Szczątki zamordowanych odnalazła Fundacja Niezłomni. Zostały one zidentyfikowane na podstawie badań historycznych oraz porównawczego materiału genetycznego. Prace poszukiwawcze i ekshumacyjne prowadzone w zgórskim lesie trwają od grudnia 2015 roku. Specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej szacują, że w Zgórsku może być pochowanych jeszcze około 40 osób.
Obecnie efektem prac specjalistów z Instytut Pamięci Narodowej jest odnalezienie 4 jam grobowych, z których ekshumowano 8 osób. Z listy nazwisk prezentowanych na ścianie celi w więzieniu kieleckim na Wzgórzu Zamkowym, Fundacja Niezłomni odnalazła i zidentyfikowała ośmiu zamordowanych i pogrzebanych w zgórskim lesie przez kieleckie UB. W ciągu ostatnich dwóch lat Fundacja odnalazła w całym kraju szczątki 22 ciał żołnierzy różnych formacji podziemia antykomunistycznego. 18 osób zidentyfikowano i uroczyście pochowano.
Na Kielecczyźnie jak dotąd potwierdzono tożsamość sześciu żołnierzy. Byli to członkowie podziemia antykomunistycznego: kapitan Aleksander Życiński ps. „Wilczur”, porucznik Karol Łoniewski ps. „Lew”, Józef Figarski ps. „Śmiały” i Czesław Spadło, ps. „Mały”, a ostatnio Jan Wosiński oraz Piotr Pecel.
Miejscem egzekucji żołnierzy podziemia niepodległościowego był cmentarz na Pisakach w Kielcach oraz podkieleckie lasy w Zgórsku. Informacje o tamtejszych zbrodniach zachowały się m.in. w relacjach miejscowej ludności, która pomogła zlokalizować bezimienny krzyż, znaczący miejsce egzekucji.
/KAI/
Przeczytaj również:
Wspieraj niezależne wydawnictwo:
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
