Felietony

Zapomniany polski wynalazca

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W dobie szalejącej pandemii i niepewności, w związku z możliwym kryzysem polskiej gospodarki, warto przybliżyć postać jednego z wielkich, lecz niestety zapomnianych polskich wynalazców z przełomu XIX i XX wieku. Jego osoba jest najlepszym przykładem, że Polak, gdy tylko ma możliwości, potrafi zaszokować świat swoją otwartością umysłu i umiejętnościami.

Jan Szczepanik urodził się w 1872 roku w rodzinie chłopskiej, niedaleko Krosna. Naukę szkolną pobierał początkowo w Krośnie, następnie przeszedł do gimnazjum w Jaśle. W 1890 roku został zaliczony w poczet słuchaczy seminarium nauczycielskiego w Krakowie, po skończeniu której został nauczycielem w miejscowości Potok pod Krasnem. Interesował się fotografią, już w okresie seminarium nauczycielskiego, czego przejawem było zaznajomienie się z ówczesnym mistrzem w tej dziedzinie Kleinbergiem. Początkowo próbował swojego szczęścia w Krakowie, jednak ostatecznie przeniósł się do Wiednia. W tym okresie zbudował swój pierwszy telektroskop (protoplasta dzisiejszej telewizji; urządzenie do przesyłania na odległość ruchomego obrazu kolorowego wraz z dźwiękiem). Poza pracą nad tym wynalazkiem (…) począł zajmować się urzeczywistnieniem innych pomysłów w zakresie tkactwa, fotografii, nauki o głosie i świetle. Niepodobna wyliczyć kolejno wszystkich jego wynazlazków, – prawdopodobnie kilka ich naraz krążyło mu po głowie, ale zajmował się to jednym, to drugim1.

Kolejny ważny wynalazek, którego ojcem był Jan Szczepanik związany jest z udoskonaleniem warsztatu tkackiego. Wymyślił on bowiem przyrząd (…) który pozwala za pomocą fotografii otrzymywać gotowe kratkowane rysunki wszelkiej deseni. Przyrząd ten nazwał rastrem2.

W swoich pracach Szczepanik pochylił się również nad kwestią broni wykorzystywanej na wojnie. Mianowicie, jak relacjonowało w 1899 roku czasopismo „Postęp”, w swojej wiedeńśkiej pracowni Szczepanik pracował nad skonstruowaniem bomby, którą (…) można zapalać i do wybuchu doprowadzić z dowolnej odległości w dowolnem miejscu i czasie, za pomocą światła jedynie (…) Rolę podpałki, lonta, czy jak tam, odegrawszy jak zaznaczyliśmy światło a raczej pozafioledowe jego promienie, nieznajdujące się w zwykłem świetle słonecznem, wskutek czego blask słońca nie spowodowałby przedwcześnie wybuchu, który jednakże np. wysyła lampa elektryczna, jeżeli nie jest odsłonięta banią szklaną, szkło bowiem chłonie owe promienie3.

Połączenie prac nad tkaninami i prochem przyniosło wytworzenie tzw. pancerza Szczepanika. Historia związana jest z osobą Kazimierza Żeglenia Zmartwychstańća, który (…) przyniósł kawał tkaniny ze sznurków jedwabnych ręcznie wyrobionej, nawiniętej na karton. Tkanina ta stawiała opór kulom rewolwerowym, ale nie mogła być do niczego użyta, gdyż była grubą, ciężką, twardą (…) Szczepanik (…) współ z Reiserem (…) zbudowali nowy, umyślny warsztat, na którym można było już tkać makatę kulotrwałą, dosyć lekką i miękką, ale jeszcze jej nie można było spożytkować, gdyż jeżeli się cięło i szyło n.p. kamizelkę, to makata się strzępiła, a na szwach kule przechodziły. (…) Po niejakim czasie jednak obmyślił Szczepanik nowy sposób tkania dywanów wypukłych „en relief” i uzyskał na ten wynalazek patent. Wtedy przypomniał sobie pancerz, zastosował do jego wyrobu ten nowy wynalazek i dopiero teraz pancerz okazał się praktycznym, mogącym znaleźć wielorakie zastosowanie4.

W 1901 roku prasa donosiła, że Jan Szczepanik, odbywający służbę wojskową w armii austriacko-węgierskiej, został jako szeregowy przeniesiony po roku starań do Wiednia, gdzie przydzielony został do sztabu generalnego, pozwalając pracować mu we własnym atelier. W stolicy Austro-Węgier znajdowała się fabryka, której współwłaścicielem był Szczepanik. Pracowali w niej prawie wyłącznie Polacy5.

Niedoceniony wynalazca zmarł w wieku 54 lat dnia 19 kwietnia 1926 roku w Tarnowie. Został tam przewieziony z Berlina, gdzie przebywał i zachorował na serce6.

Powyższy przykład ukazuje postać zapomnianego w polskim społeczeństwie wynalazcy będącego jednym z licznych polskich naukowców, któremu cały świat powinien być wdzięczny za jego pracę. Nasze społeczeństwo potrzebuje pobudki łamiącej stereotypy, że Polak nie potrafi, że w Polsce się nie opłaca. Są to brednie, mające stworzyć z dumnego polskiego społeczeństwa bezładną masę, nie wierzącą we własne siły, potrzebującą wsparcia na każdym etapie życia od państwa.

Krzysztof Żabierek

1 Jan Szczepanik – Nauczyciel ludowy – Wielki wynalazca, Przemysłowiec, 1904, nr 49, s.6-7.

2 Jan Szczepanik – Nauczyciel ludowy – Wielki wynalazca, Przemysłowiec, 1904, nr 49, s.6-7.

3 Wojna przyszłości, Postęp, 1899, nr8, s.2.

4 Pancerz Szczepanika, Głos Narodu, 1901, nr 12 , s.12-13.

5 Pracownia Jana Szczepanika, Ilustracja Polska, 1901, nr 1-2, s. 7.

6 Zgon śp. Jana Szczepanika, Dziennik Bydgoski, 1926, nr 92, s.4. wielkopolska biblioteka cyfrowa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!