Wiadomości

Wysocy funkcjonariusze policji “spóźnili się” na badanie alkomatem – stracili stanowiska

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Po śmierci szefa lubuskich antyterrorystów Komendant Główny Policji nakazał przebadanie alkomatem wszystkich uczestników narady, po której doszło do tragedii. Aż 11 wyższych oficerów nie stawiło się punktualnie w pracy i decyzją szefa policji stracili stanowiska. Badanie tych funkcjonariuszy wykazało, że przed południem byli trzeźwi.

Sprawa ma związek z tragiczną śmiercią 47-letniego dowódcy lubuskiego Samodzielnego Pododdziału Antyterrorystycznego Policji. Oficer miał wypaść przez okno podczas spotkania z innymi wyższymi rangą oficerami lubuskiej policji w ośrodku MSWiA w Świnoujściu. Wcześniej odbyła się narada kierownictwa KWP w Gorzowie. Po wypadku minister Joachim Brudziński podjął decyzję o odwołaniu ze stanowiska lubuskiego komendanta wojewódzkiego Policji – inspektora Jarosława Janiaka oraz jego zastępcy – podinspektora Piotra Fabijańskiego.

Po południu okazało się, że to nie koniec dymisji. Komendant Główny Policji zarządził, że wszyscy uczestnicy spotkania po naradzie kierownictwa lubuskiej policji mają się stawić w czwartek o godz. 9 na badaniu alkomatem. Tymczasem aż 11 z nich pojawiło się w pracy znacznie później.

– Ci funkcjonariusze, którzy powinni stawić się do służby o godz. 9, a tego nie zrobili, zostali odwołani ze stanowisk. Było to 11 osób. Nie należy tego mylić z wydaleniem ze służby – powiedział PAP Mariusz Ciarka, rzecznik KGP.

Oficerowie, którzy przyszli spóźnieni na badanie alkomatem, byli trzeźwi.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!