Wiadomości

Współpracownik handlarza roszczeń cierpi na zaniki pamięci – dosłownie niczego nie pamięta…

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Komisja weryfikacyjna przesłuchała Kamila Kobylarza, który współpracował w sprawach reprywatyzacyjnych z nazywanym przed media handlarzem roszczeń Markiem Mossakowskim. Na przesłuchanie zostało wezwanych również dwóch innych współpracowników Mossakowskiego – Hubert Massalski i Barbara Zdrenka.

Przed komisją stawili się jedynie Massalski i Kobylarz, a Zdrenka wysłała do komisji zaświadczenie lekarskie, które – jak powiedział przewodniczący komisji Patryk Jaki – zostanie rozpatrzone na posiedzeniu niejawnym.

Po godz. 10 komisja weryfikacyjna rozpoczęła postępowanie na zasadach ogólnych. Komisja ukarała Kamila Kobylarza grzywną 40 tys. zł za uchylanie się od odpowiedzi na pytania członków komisji.

Świadek mówił m.in., że nie pamięta nawet, czy w imieniu Marka Mossakowskiego. pobierał czynsze od lokatorów.

Nazwisko Kobylarza pojawiało się podczas zeznań świadków, którzy opowiadali o reprywatyzacji nieruchomości przy Nabielaka 9 czy Dahlberga 5, gdzie właścicielem nieruchomości był Marek Mossakowski., a później jego matka Barbara Zdrenka.

Podczas dyskusji nad wnioskiem Jakiego poseł PO Robert Kropiwnicki powiedział, że świadek „coś odpowiada” i apelował o danie mu szansy. Wiceprzewodniczący komisji Bartłomiej Opaliński (PSL) zauważył, że świadek nie rozumie swojej roli procesowej.

Jak podkreślił wiceprzewodniczący komisji Sebastian Kaleta, komisja postanowiła wezwać osoby, które najbliżej współpracowały z Mossakowskim w związku z zadaniami, które wykonywali na jego rzecz w reprywatyzowanych kamienicach.

Przypomniał, że Marek Mossakowski już był przesłuchany na posiedzeniu komisji weryfikacyjnej 16 kwietnia, a sprawy kilku nieruchomości, gdzie się pojawiało jego nazwisko, były rozpatrywane przez komisję. Są to adresy m.in.: Nabielaka 9, gdzie mieszkała działaczka lokatorska Jolanta Brzeska, Hożej 25a, Dahlberga 5 czy Krakowskie Przedmieście 35.

– Mieszkańcy wielokrotnie skarżyli się, że osobami, które bezpośrednio dokonywały czynności, które obniżały ich poziom bezpieczeństwa fizycznego i ekonomicznego, byli pan Hubert Massalski i pan Kamil Kobylarz – zauważył Kaleta.

– Będziemy chcieli zadać świadkom pytania, jak wyglądała ich współpraca z Markiem M. – zapowiedział.

Na rozprawę została wezwana również Barbara Zdrenka, która jest matką Marka Mossakowskiego. Jak przypomniał Kaleta, podczas zeznań w kwietniu, Mossakowski powiedział, że „szereg praw ze zreprywatyzowanych nieruchomości przekazywał jej w formie darowizny”. – Chcemy koniecznie dowiedzieć się, jakie były relacje gospodarcze ich wiążące – podkreślił.

– Formalnie nieruchomości stanowiły własność Barbary Zdrenki, po przekazaniu ich w formie darowizny przez jej syna Marka M., uzyskiwał on stosowne pełnomocnictwa do zarządzania nimi, czyli faktycznie on tymi nieruchomościami dalej władał, dalej zarządzał, tylko zmienił się formalnie tylko właściciel – powiedział Kaleta. Dodał, że w sprawie tych powiązań komisja ma wiele wątpliwości.

Jaki przypomniał, że mieszkańcy wspomnianych adresów zeznali przed komisją, że Kobylarz próbował doprowadzić do tego, aby opuścili oni zajmowane lokale.

– Nigdy nie było takiej sytuacji, żebym ja się gdziekolwiek zjawiał w celu uprzykrzania komukolwiek życia. Nigdy nie było takiej sytuacji, żebym ja komuś uprzykrzał życie – powiedział Kobylarz.

Dopytywany, w jakim celu zjawiał się w nieruchomościach przejętych przez Marka M. odparł: „Widocznie miałem tam jakąś sprawę (…) W różnych miejscach się bywa”.

Zapewnił, że jego obecność w nieruchomościach przy Hożej, Nabielaka, Dahlberga i Czarnieckiego nie miała nic wspólnego z działalnością Marka Mossakowskiego.

Kobylarz zeznał ponadto, że nie pamięta, aby mieszkańcy przejmowanych przez Marka M. nieruchomości wzywali policję w związku z jego działalnością pod wymienionymi adresami oraz że nie wiedział, jakie były zamiary Mossakowskiego wobec mieszkańców tych adresów.

Komisja weryfikacyjna od czerwca zeszłego roku bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Do tej pory komisja m.in. uchyliła decyzje władz miasta o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej oraz do nieruchomości Sienna 29; o przyznaniu Marzenie K., Januszowi P. i mec. Grzegorzowi M. praw do działki Chmielna 70; o przyznaniu spadkobiercom i Markowi M. praw do Nabielaka 9 (gdzie mieszkała Jolanta Brzeska); o zwrocie spadkobiercom trzech działek na pl. Defilad; o przyznaniu poszczególnym spadkobiercom praw do Poznańskiej 14, Marszałkowskiej 43 i Nowogrodzkiej 6a.

Komisja uznała też, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. nieruchomości przy Noakowskiego 16 została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zobowiązała też beneficjentów reprywatyzacji do zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł.

Kobylarz zapytany, kiedy poznał Marka M., powiedział, że nie ma to związku z tym, w jakim charakterze został wezwany. Szef komisji temu zaprzeczył.

– Jesteśmy tolerancyjni wobec tego, co świadek tu prezentuje. Ma to znaczenie, kiedy świadek wszedł w kontakty z Markiem M., czyli osobą, która jest jedną z najważniejszych osób w warszawskiej reprywatyzacji. Ma to znaczenie, kiedy świadek go poznał, bo świadek bywał przy wszystkich reprywatyzowanych nieruchomościach – podkreślił Patryk Jaki.

Świadek po raz kolejny odmówił odpowiedzi na pytanie, kiedy poznał M. Szef komisji odparł, że „nie wyklucza, że będzie wnioskował o kolejne kary”.

Świadek nie chciał także odpowiedzieć na szereg pytań Pawła Lisieckiego (PiS), który chciał się dowiedzieć szczegółów m.in. o spółce Sosenka 25 i o osobach z nią powiązanych. Jak mówił Lisiecki, ta spółka ma wiele wspólnego z nieruchomością przy Hożej 25a, którą zajmowała się komisja. Kobylarz potwierdził, że jest w radzie nadzorczej tej spółki.

Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej z PSL Bartłomiej Opaliński pytał świadka, czy odbywał podróże zagraniczne razem z M. Kobylarz odmówił odpowiedzi na to pytanie.

O odpowiedź zaapelował Patryk Jaki. Zauważył, że świadek „idzie przed komisją w tym samym kierunku”, co M., gdy zeznawał. Jaki zaznaczył, że M. w wielu sprawach reprywatyzacyjnych składał wnioski do sądów o uznanie go za osobę ubogą. Według Jakiego ma znaczenie ustalenie, skąd świadek i M. mieli środki finansowe i czy ich zeznania są wiarygodne.

Gdy świadek po raz kolejny odmówił odpowiedzi na pytanie, Jaki zawnioskował o nałożenie na niego grzywny w wysokości 30 tys. zł. Ten postulat poparła większość komisji m.in. wiceprzewodniczący Sebastian Kaleta i Bartłomiej Opaliński, a także reprezentujący PiS Łukasz Kondratko. Przeciw był Robert Kropiwnicki (PO), który dowodził, że tak wysoka kara nie ostanie się przed sądem, apelował o wstrzemięźliwość do Jakiego.

Według Kropiwnickiego przedstawiciele komisji zachowują się jak prokuratorzy, a komisja jako organ nie może tak postępować.

Komisja weryfikacyjna od czerwca zeszłego roku bada zgodność z prawem decyzji administracyjnych w sprawie reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Do tej pory komisja m.in. uchyliła decyzje władz miasta o przyznaniu Maciejowi M. praw do dwóch działek przy ul. Twardej oraz do nieruchomości Sienna 29; o przyznaniu Marzenie K., Januszowi P. i mec. Grzegorzowi M. praw do działki Chmielna 70; o przyznaniu spadkobiercom i Markowi M. praw do Nabielaka 9 (gdzie mieszkała Jolanta Brzeska); o zwrocie spadkobiercom trzech działek na pl. Defilad; o przyznaniu poszczególnym spadkobiercom praw do Poznańskiej 14, Marszałkowskiej 43 i Nowogrodzkiej 6a.

Komisja uznała też, że decyzja reprywatyzacyjna z 2003 r. ws. nieruchomości przy Noakowskiego 16 została podjęta z naruszeniem prawa. Komisja zobowiązała też beneficjentów reprywatyzacji do zwrotu równowartości nienależnego świadczenia w wysokości ponad 15 mln zł.

/TVP Info, Twitter/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!