Wiadomości

Wrocławski sąd wypuścił z aresztu Irakijczyków oskarżonych o wspieranie ISIS

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Fabrycznej wypuścił z aresztu dwóch Irakijczyków oskarżonych o finansowanie terrorystów z Państwa Islamskiego. Czy oskarżeni uciekną? Zdaniem sądu to nie problem, bo sprawę można rozpoznawać pod ich nieobecność. Ten sam sąd, nie chce teraz udostępnić akt tej sprawy „Gazecie Wrocławskiej”, bo – jego zdaniem – to dziennikarze, a nie oskarżeni, mogą negatywnie wpłynąć na tok postępowania.

Jak czytamy na gazetawroclawska.pl, pochodzący z Iraku Ameen Q.-B. i Rawoofa R-Q przez kilka lat mieszkali we Wrocławiu m.in. przy ul. Hallera. Nie mieli tu rodzin. Jeden pracował w banku, drugi w restauracji. Ich działania obserwowała Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Podczas przeszukania w mieszkaniu oskarżonych, funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. telefony, w których były kontakty do znanych bojowników Państwa Islamskiego, kopie przekazów pieniężnych na zagraniczne konta, a także bardzo brutalne nagrania (zawierające m.in. sceny tortur) kończące się stwierdzeniami: „Allah jest wielki. Muzułmanie, Arabowie, ratujcie nas”. W telefonach były także zdjęcia zwłok i materiały gloryfikujące bojowników ISIS. Na jednym z nagrań przedstawiających eksplozje samochodu słychać głos mężczyzny krzyczącego „Allah Akbar”.

Akt oskarżenia w ich sprawie trafił do Sądu Rejonowego Wrocław-Fabryczna w ubiegłym roku. Funkcjonariusze ABW ustalili, że mężczyźni za pomocą systemu finansowego Hawala wspierali działania bojowników Państwa Islamskiego.

Według śledczych – Irakijczycy odbierali pieniądze we wrocławskich bankach (przekazy dla nich były wykonywane z Niemiec i Belgii), a następnie przekazywali je osobom działającym w ramach tzw. Państwa Islamskiego na terenie Syrii i Iraku.

Po zapoznaniu się ze sprawą i wysłuchaniu wersji oskarżonych, wrocławski sąd zdecydował, że wypuści ich obu z aresztu, w którym przebywali od ok. 9 miesięcy. Otrzymali za to dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju.

– Z aresztu wyszły osoby, które wspierały finansowo międzynarodowy terroryzm – mówi nam funkcjonariusz, znający kulisy tej sprawy.

Informacje potrzebne polskim śledczym przekazali także Belgowie, którzy od lat tropili dwie osoby: syna, który działał w ISIS na terenie Syrii i jego ojca, który udzielał mu wsparcia finansowego. To właśnie z nimi współpracowali przebywający na Dolnym Śląsku Irakijczycy będący pośrednikami w transakcjach między członkami rodzin bojowników.

Śledczy ustalili też, że oskarżeni byli zwolennikami ideologii wspierającej Państwo Islamskie „wykazując jawną nienawiść i pogardę dla niewiernych i społeczeństwa państw zachodnich”.

Obaj Irakijczycy nie przyznali się do winy. Grozi im do 12 lat więzienia.
Powody decyzji sądu – o uwolnieniu mężczyzn z aresztu – przekazała nam Joanna Podwin z biura prasowego. Z uzasadnienia możemy się dowiedzieć, że w ocenie sędziego, Irakijczycy nie będą uzgadniać wspólnej wersji wydarzeń, bo już złożyli wyjaśnienia.

Czy mogą uciec? Sędziemu z Wrocławia raczej wszystko jedno: – Gdyby z jakichkolwiek względów oskarżeni zdecydowali się na opuszczenie Polski, ich nieobecność na dalszym etapie postępowania nie będzie stanowiła przeszkody do rozpoznania niniejszej sprawy – przekazało biuro prasowe sądu.

Dziennikarze zwrócili się z wnioskiem o udostępnienie do wglądu akt tej sprawy. Termin wyznaczono jednak na… październik. Dlaczego?

– Na obecnym etapie postępowania brak jest możliwości zapoznania się z aktami, ponieważ w przedmiotowej sprawie słuchani będą świadkowie i mogłoby to negatywnie wpłynąć na tok postępowania – przekazała nam Joanna Podwin z biura prasowego wrocławskiego sądu.

Tyle że ten sam wrocławski sąd, gdy uzasadniał uwolnienie Irakijczyków z aresztu, stwierdził, że nie będą oni wpływać na świadków, bo został złożony wniosek, aby zeznania odczytano bez wzywania na rozprawę:

– W akcie oskarżenia co do znakomitej większości świadków został zawarty wniosek o zaniechanie wezwania ich na rozprawę i poprzestanie na odczytaniu zeznań złożonych w toku postępowania przygotowawczego, a co do pozostałych świadków – nie są to osoby z bliskiego otoczenia oskarżonych – tak decyzję o wypuszczeniu obu mężczyzn z aresztu uzasadnił nam wrocławski sąd, który teraz nie chce pokazać nam akt.

/Gazeta Wrocławska/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!