Historia

Wojsko Polskie w ataku na terytorium III Rzeszy we wrześniu 1939 roku

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Klęska Wojska Polskiego w czasie kampanii polskiej w 1939 roku spowodowała, że społeczeństwo polskie pogrążone w żałobie skupiło się jedynie na defensywnych działaniach, jakie podejmowało Wojsko Polskie (ostatecznie ofensywne działanie podjęte przez połączone armie „Pomorze” i „Poznań”). Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z faktu, że 2 września 1939 roku oddziały wojska polskiego weszły na teren Niemiec.

2 września generał Abraham wydał dowódcy 55 pułku piechoty płk. Wiecierzyńskiemu rozkaz przeprowadzenia wypadu na Wschowę. Do przeprowadzenia wypadu dowódca pułku wyznaczył 2 kompanię pod dowództwem kpt. Lesisza, pluton artylerii piechoty pod dowództwem kpt. Snitko, pluton karabinów maszynowych oraz pluton czołgów rozpoznawczych z 71 dywizjonu pancernego brygady.

Zachowała się relacja ppor. Stefana Perkiewicza uczestnika tej wyprawy:

(…) W dniu 2.09.1939 r. o godz. 14.00 otrzymałem od dowódcy kompani, kpt. Lesisza, rozkaz przejścia z plutonem oraz dwoma ckm w rejon szosy Leszno-Strzyżewice- ostatnie budynki na skraju miasta Leszna. Po przejściu do wyznaczonego rejonu (około godz. 15.00) pluton został załadowany na samochód ciężarowy z przyczepą (…) Natarcie w kierunku granicy przy wsparciu plutonu artylerii piechoty rozpoczęło się o godz. 16.30. (…) Niemiecka straż graniczna znajdowała się na wschodnim skraju m. Gryersdorf i opóźniała nasze natarcie. (…) Zaskoczenie Niemców było kompletne. Po wkroczeniu do m. Geyersdorf – część budynków już płonęła – w piecach budynków mieszkalnych palił się jeszcze ogień. Na tle łun ognia nie zauważyliśmy sygnału czerwonej rakiety, tak, że 3 pluton posuwał się w dalszym ciągu i osiągnął rejon 1 km przed m. Wschowa.

Tego dnia granica niemiecka została przekroczona przez polskie oddziały trzykrotnie. Z Rawicza wieczorem wyszedł pluton 8 kompanii 55 pp ppor. Janowskiego. Skierował się on w stronę miejscowości Königsdorf (Załęcze)[1].

Dodatkowo tego dnia również polski samolot przekroczył granicę na północnym odcinku frontu. Polski Karaś z 41 eskadry 2 września 1939 roku dokonał rozpoznania na rzecz armii „Modlin”. Jak zapisał uczestnik lotu porucznik obserwator Czesław Malinowski,

(…) O godzinie 9.40 przekraczamy polską granicę. Świeci jasne jesienne słońce i nikt do nas nie strzela. W powietrzu nikogo poza nami nie ma. A jeżeli spotkamy kogoś obcego? Spoglądam na strzelca. Gapi się w niebo wyszukując tam nieprzyjaciela. (…) Pierwszy większy zwarty niemiecki oddział rozpoznaję o godzinie 10.10. Jest to oddział kawalerii długości 300 metrów, maszerujący z Chorzel na Przasnysz (…) Z daleka widzę już Nidzicę. Po torze kolejowym sunie z Olsztyna długi pociąg towarowy. Ten węzeł kolejowy przyciąga mnie niczym magnes. Mam osiem bomb. Nie będę ich przecież woził z powrotem na lotnisko. Kładę się w kołysce, ustawiam celownik i naprowadzam Kuziana na stację kolejową. Pilot reaguje małymi, płaskimi skrętami. Artyleria milczy. Cel mam już na linii celownika. Na wyrzutniku nastawiam odstęp co 5 sekund. Nadlatuję znad miasta. Na muszce celownika mam już tor kolejowy. Naciskam spust. Osiem bomb kolejno odrywa się od skrzydeł Karasia i pędzi w dół. W tym momencie zaczyna strzelać artyleria (…) Gdy opuściłem kabinę postrzelonego samolotu, a koledzy zasypali mnie lawiną pytań – nie przyszło mi do głowy, że rzuciłem jedyne polskie bomby na niemiecki obszar we wrześniu 1939 r. i że były to pierwsze bomby w II wojnie światowej[2].

Powyższe przykłady pokazują, że żołnierz polski w czasie kampanii polskiej w 1939 roku nie bał się atakować, nie przyjmował defensywnej, wyczekującej postawy wobec wroga Polski. Gotowy był walczyć, aby jak najrychlej doprowadzić do zwycięstwa państwa polskiego nad nazistowskimi Niemcami.

Krzysztof Żabierek

[1] P. Bauer, B. Polak, Armia Poznań w wojnie obronnej 1939, Poznań 1983, s. 136-138.

[2] K. Sławiński, Lotnicy września, Warszawa 1972, s. 220-223.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!