Europa Wiadomości Wiara

We Francji skazano ekshibicjonistkę odpowiedzialną za profanację sanktuarium w Lourdes

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak informuje porta pch24.pl w kontekście prowokacji i profanacji ze strony środowiska LGTB w Polsce, okazuje się, że laicka Francja za naruszenie praw i uczuć katolików, jednak jeszcze potrafi karać.

W Polsce rozmaita lewica twierdzi, że autorzy profanacji ze środowisk LGTB powinni pozostać bezkarni i istnieje jakiś specjalny niemal immunitet dla osób podejmujących takie działania. Przykład laickiej i „postępowej” Republiki Francuskiej pokazuje, że nie koniecznie. Nawet jeśli podobne działania usiłuje się przykryć teorią o „artystycznym performansie”.

Chodzi o „artystkę”, która sprofanowała grotę w Sanktuarium Maryjnym w Lourdes. Została co prawda ukarana tylko grzywną, ale sąd uznał ją jednak za winną. Urodzona w Luksemburgu Deborah de Robertis została ukarana przez sąd w Tarbes grzywną w wysokości 2000 euro. 1000 euro jest z tego „karą w zawieszeniu”.

Artystka-performerka weszła w 2018 roku nago do Groty cudownych objawień NMP w sanktuarium w Lourdes. Była odziana tylko w niebieski welon, a jej prowokacja miała miejsce podczas procesji eucharystycznej.

Ważny jest tu jednak sam wyrok skazujący. W przeszłości De Robertis uprawiała już ekshibicjonizm przed obrazem Mony Lisy w Luwrze, czy rzeźbami w muzeum d’Orsay. Sądy za każdym razem ją uniewinniały, co zachęcało ją do coraz bardziej radykalnych „happeningów”.
Wejście do groty katolickiego sanktuarium w Lourdes i profanacja świętego miejsca oburzyło wiernych. Skarga katolików potępiła „akt ekshibicjonizmu” i uznała to za pseudo-sztukę. Sąd to zdanie podzielił.

Adwokat „artystki” Marie Dosé twierdziła przed sądem, że „sądy karne nie są od rozstrzygania kto jest, a kto nie artystą”. Dodała, że nie wolno „ingerować w wolność słowa”. Po procesie zapowiedziała jeszcze, że złoży odwołanie. „Z perspektywy feministycznej, kobiety mogą używać swojego ciała jako środka wyrazu” – argumentowała z kolei sama „performerka”. Deborah de Robertis ogłosiła, że ​​nadal będzie używać ekshibicjonizmu jako „środka wyrazu”. Kara jest symboliczna, ale wyrok skazujący warto odnotować. Używanie sztuki i rzekomego wyrazu artystycznego do obrażania uczuć religijnych nie przechodzi gładko nawet w Republice, chociaż zapadały tu już różne wyroki w sprawach tego typu.

I dobrze.

Źródło: pch24.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!