Wiadomości

W wyborach prezydenckich w Turcji zwyciężył Recep Tayyip Erdoğan

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Urzędujący prezydent Recep Tayyip Erdoğan zwyciężył w drugiej turze wyborów prezydenckich w Turcji.

Wyborcy mieli do wyboru obecnego prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana oraz wspieranego przez większość opozycji Kemala Kılıçdaroğlu. Przypomnę, że w pierwszej turze Erdoğan zdobył 49,52% głosów, Kılıçdaroğlu – 44,88%, a Sinan Ogan – 5,17%.

Lokale wyborcze zamknięto o godzinie 17.00 czasu miejscowego, tj. o godzinie 16.00 czasu polskiego. Frekwencja okazała się niższa niż w pierwszej turze i wyniosła 84,21%. Po policzeniu 99,43% głosów – jak poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej – Recep Tayyip Erdoğan uzyskał 52,14% głosów, a Kemal Kılıçdaroğlu – 47,86%.

Urzędujący prezydent w trakcie kampanii wyborczej prezentował swoją wizję rozwoju Turcji, która może się podobać albo nie podobać, ale było to spójne. Mocarstwowe aspiracje, niezależność ekonomiczna, energetyczna i technologiczna, integracja świata tureckiego poprzez zacieśnienie więzów z postradzieckimi krajami tureckimi Azji Środkowej i Południowego Kaukazu oraz wspieranie Turków żyjących w Syrii, Iraku, Iranie, na Cyprze, ale też w Rosji, Chinach, na Bałkanach… – to zasadnicze kierunki realizowanej przez Erdoğana polityki.

Z kolei Kemal Kılıçdaroğlu przed pierwszą turą stroił się w piórka gołębia, co symbolizowało serduszko, na kształt którego składał palce podczas spotkań przedwyborczych on sam, a także jego najbliżsi współpracownicy. Obiecywał on więc wznowienie rozmów akcesyjnych z Unią Europejską, z czym związane jest wdrożenie obowiązujących w UE standardów, a co z kolei miało zaowocować wsparciem finansowym ze strony Zachodu. Obiecywał wycofanie wojsk tureckich z Syrii i Iraku… Spore nadzieje z jego wyborem wiązali separatyści kurdyjscy, którzy poparli go gremialnie.

Przed drugą turą Kılıçdaroğlu zaczął uderzać w nacjonalistyczne tony i przybierać agresywne pozy. Najwyraźniej jego sztab doszedł do wniosku, że ci wyborcy, którzy poparli go w pierwszej turze, pomimo tej zmiany pozostaną przy nim, a musi on podjąć zdecydowane działania na rzecz pozyskania nowych wyborców.

Gdybym miał pokusić się o analogię do Polski, to wspierające Erdogana – AKP i MHP to odpowiednik PiS i Solidarnej Polski. CHP, na którego czele stoi Kılıçdaroğlu, to ichniejsze PO, przy czym uzyskał on też poparcie całej tamtejszej opcji lewicowo-liberalnej, a także – co zostało już wspomniane – separatystów kurdyjskich. Z kolei Sianan Ogan to taki ichniejszy Krzysztof Bosak, a popierający go Sojusz ATA to odpowiednik naszej Konfederacji.

Tymczasem Sinan Oğan, który opowiada się za integracją państw tureckich i jest za zdecydowaną walką z PKK, ostatecznie udzielił poparcia przed drugą turą Erdoğanowi. Ale Ümit Özdağ, lider Partii Zwycięstwa (Zafer Partisi), która wchodziła w skład nacjonalistycznego Sojuszu ATA, popierającego w pierwszej turze wyborów Sinana Oğana, poparł Kemala Kılıçdaroğlu. Dodajmy, że Ümit Özdağ jest zwolennikiem przymusowej deportacji uchodźców syryjskich, przy czym uważa, że można to zrobić w porozumieniu z Asadem i we współpracy Rosją i Iranem.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!