Europa Wiadomości

W Irlandii proliferzy otrzymali zakaz zbliżania się do klinik aborcyjnych na odległość 500 metrów

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak zawiadamia portal pch24.pl irlandzcy przeciwnicy życia coraz bardziej promują wprowadzenie tzw. stref wyłączenia. Na posiedzeniu Rady Hrabstwa Louth przegłosowano wniosek, by zakazać jakichkolwiek akcji protestacyjnych i czuwania w promieniu do 500 metrów od szpitala lub kliniki świadczącej usługi aborcyjne.

Przyjęcie wniosku przez ogromną większość radnych spowodowało, że protestowanie przed miejscowym Lourdes Hospital czy innymi placówkami w hrabstwie będzie nielegalne.

Minister zdrowia, Simon Harris – chwaląc postawę radnych z Louth – wezwał do tworzenia stref w całej Irlandii.

Z kolei radna Emma Coffey, która wyszła z wnioskiem, powiedziała m.in., że „takie strefy powinny obowiązywać wraz z wprowadzeniem ustawy aborcyjnej już od stycznia br.“ Przywołała ona pierwszą strefę wyłączenia w Anglii wprowadzoną w 2018 r. przez Radę Ealing w Londynie jako przykład przeciwdziałania protestom pro-life. „Mam nadzieję, że uda nam się „wrzucić piłeczką” także do innych hrabstw, które mogą wziąć sprawy w swoje ręce i wezwać do wdrożenia podobnych przepisów.” – oświadczyła radna Coffey.

Na szczęście nowe pomysły nie trafiają do wszystkich. Odnosząc się do uchwalonego przez Radę Hrabstwa Louth wniosku, Charles Byrne, lokalny działacz na rzecz życia, zareagował gorzkimi słowami: „Kto by pomyślał, że nadejdzie dzień, w którym propozycja zakazania protestów przeciwko zabijaniu ludzi zostanie w Louth przyjęta praktycznie jednomyślnie? To nie jest Irlandia, w której się urodziłem. To nie jest Irlandia, w której moi rodzice dorastali, ani Irlandia moich dziadków czy pradziadków”.

I co dalej? Może obrońcy życia nie będą mogli w ogóle opuszczać swoich domów?

Źródło: pch24.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!