Wiadomości

W dokumencie Parlamentu Europejskiego kwestionowane jest prawo do życia oraz do postępowania zgodnego ze swoim sumieniem

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dokument Parlamentu Europejskiego kwestionuje nie tylko ochronę życia, ale kwestionuje także prawa sumienia lekarzy, prawo do tego, żeby sprzeciwić się, kiedy oczekuje się od lekarza przeprowadzenia czynności nieetycznej, czyli np. aborcji. To jest sprzeczne nawet ze stricte unijnym dokumentem, jakim jest Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej, która w art. 10 bardzo wyraźnie mówi o tym, że lekarz ma prawo do sprzeciwu sumienia. To jest nawet wyraźniej i jaśniej sformułowane niż w Konstytucji RP – mówił dr Tymoteusz Zych, wiceprezes Instytutu „Ordo Iuris”, w środowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam.

W Parlamencie Europejskim trwają prace nad rezolucjami dotyczącymi raportu ws. wprowadzenia we wszystkich państwach Unii Europejskiej dostępu do zabijania nienarodzonych dzieci. [czytaj więcej] W środę w PE odbyło się głosowanie nad wnioskiem ws. zdjęcia z porządku obrad raportu. Za było 280 eurodeputowanych, a przeciw 391. Oznacza to, że raport będzie procedowany. Zdaniem dr. Tymoteusza Zycha istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że raport zostanie przyjęty.

– Mówimy o raporcie i rezolucji Parlamentu Europejskiego, które same ze swojej istoty nie są aktami prawnymi o charakterze wiążącym. Przyjęcie raportu nie spowoduje zmiany ustawodawstwa chroniącego życie, sumienie, a także dzieci w procesie edukacji przed zjawiskami, takimi jak seksualizacja. To się oczywiście z dnia na dzień nie zmieni, natomiast ten raport i projekt rezolucji to są dokumenty, które będą miały ogromny wpływ na interpretację prawa, na sposób rozumienia prawa przez urzędników Unii Europejskiej. Nie ma co się oszukiwać, że kiedy mówimy, chociażby o procedurze kontroli praworządności w Polsce, to ona może być stosowana i interpretowana właśnie przez pryzmat tego raportu – powiedział wiceprezes Instytutu „Ordo Iuris”.

Raport PE domaga się, żeby zabijanie dzieci nienarodzonych było legalne we wszystkich państwach unijnych, a to jest sprzeczne z traktatami unijnymi, bo każde państwo ma prawo do określania własnego sposobu regulowania ochrony życia.

– Rzeczywiście dokument jest sprzeczny z traktatami unijnymi w szeregu aspektów. Są to kwestie związane z ochroną życia i szerzej z funkcjonowaniem służby zdrowia. Są one jasno zastrzeżone przez [Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej] dla kompetencji państw członkowskich. Dokument kwestionuje nie tylko ochronę życia, ale kwestionuje także prawa sumienia lekarzy, prawo do tego, żeby sprzeciwić się, kiedy oczekuje się od lekarza przeprowadzenia czynności nieetycznej, czyli np. aborcji. To jest sprzeczne nawet ze stricte unijnym dokumentem, jakim jest [Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej], która w art. 10 bardzo wyraźnie mówi o tym, że lekarz ma prawo do sprzeciwu sumienia. To jest nawet wyraźniej i jaśniej sformułowane niż w Konstytucji RP. Także, jeśli chodzi o kwestie związane z edukacją, to np. w raporcie jest mowa o wprowadzeniu wulgarnej wersji edukacji seksualnej do szkół jako o pewnym standardzie. Edukacja również jest zastrzeżona dla państw członkowskich. Mówimy nie tylko o pewnym ideologicznym ataku ze strony skrajnie lewicowych posłów, którzy – jak widzimy – mogą stanowić nawet większość członków Parlamentu Europejskiego, ale mówimy w ogóle o zmianie rozumienia tego, czym jest Unia Europejska. Jest to wywrócenie porządku traktatowego, na który my, Polacy, zgodziliśmy się w referendum – wskazał dr Tymoteusz Zych.

Należy pamiętać, że w Unii Europejskiej trwają prace nad tym, aby zmienić katalog praw obywatelskich, który funkcjonuje. W ramach tych zmian na być uznane, że zabijanie nienarodzonych dzieci jest prawem człowieka.

– Mamy do czynienia z pewnego rodzaju absurdem. Sama rezolucja ma w tytule sformułowania, na które państwa członkowskie nigdy się nie zgodziły. Jest to rezolucja o prawach reprodukcyjnych i seksualnych. To jest slogan, który próbuje się powtórzyć tysiąc razy po to, żeby on został przyjęty jako pewna norma, mimo że nigdy nie znalazł się w żadnym wiążącym traktacie. Warto pamiętać, że nawet kraje, które mają skrajnie liberalne ustawodawstwo, jednak zakazują aborcji, ale w określonym zakresie. Zezwolenie na aborcję np. w Holandii czy Belgii jest wyjątkiem od ogólnej zasady ochrony życia i karalności uśmiercenia dziecka poczętego. Tymczasem aktualnie próbuje się coś, co nawet w krajach bardzo liberalnych jest traktowane jako czyn zabroniony (co do zasady z wyjątkami), zamienić w prawo człowieka. To jest całkowicie bezpodstawne, ale też logicznie zupełnie niedorzeczne – stwierdził gość programu „Polski punkt widzenia”.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!