Wiadomości

W Bieszczadach ekoterroryści znów zaatakowali. Mogło dojść do tragedii

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Drwale pracujący przy pozyskaniu drewna w leśnictwie Smerek (Nadleśnictwo Cisna) podczas ścinki jawora natrafili na metalowe elementy w pniu drzewa. Zniszczeniu uległ łańcuch tnący pilarki. Po dokonanych szczegółowych oględzinach i badaniu detektorem metali okazało się, że to grube gwoździe głęboko wbite i zakrzywione tak, by nie były widoczne dla oka.

– To najwyraźniej celowe działania, bowiem gwoździe znaleziono również w kilku innych jodłach i jaworach, wyłącznie tych, które od dwóch lat wyznaczone są do ścinki. W każdym z drzew ujawniono po 5-7 gwoździ – mówi Łukasz Mokrzyński, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Cisna. Nadleśnictwo złożyło zawiadomienie w sprawie okaleczonych jodeł do Komendy Powiatowej Policji w Lesku.

Podobny akt wandalizmu miał miejsce niedawno w Nadleśnictwie Lutowiska, gdzie również stwierdzono celowo wbijane w pnie jodeł gwoździe. Ten ekoterrorystyczny sposób działania, tzw. tree spiking, poza oczywistymi stratami materialnymi, stwarza też poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia pilarzy czy pracowników tartaków. Proceder ten rząd Stanów Zjednoczonych w 1988 r. uznał wprost za ekoterroryzm i wprowadził ustawę dotyczącą jego zwalczania.

Tekst: Edward Marszałek
Rzecznik prasowy RDLP w Krośnie
Zdjęcia: Arch. Nadleśnictwo Cisna

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!