Wiadomości

Uroczystości upamiętniające 75. rocznicę śmierci mjr. Mariana Bernaciaka – “Orlika”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

27 czerwca w Rykach odbędą się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę śmierci mjr. Mariana Bernaciaka, ps. „Orlik”. „Przeszedł szlak bojowy jako młody człowiek. Zginął w niedalekiej wiosce Piotrówek, mając zaledwie 29 lat. Odznaczył się niezwykle głęboką wiarą. Oddał życie za ojczyznę, za Kościół, za wolną Polskę” – mówił o Żołnierzu Niezłomnym ks. kanonik Stanisław Chodźko, proboszcz parafii Najświętszego Zbawiciela w Rykach (diecezja siedlecka), w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja.

W niedzielę, 27 czerwca, w parafii Najświętszego Zbawiciela w Rykach w diecezji siedleckiej, odbędą się uroczystości upamiętniające 75. rocznicę śmierci Żołnierza Niezłomnego mjr. Mariana Bernaciaka, ps. „Orlik”.

– Uroczystości będą składać się z dwóch części. Pierwsza część to Msza św. w asyście kompanii honorowej Wojska Polskiego i orkiestry wojskowej. Mszę św. będzie sprawował neoprezbiter ks. Łukasz Kwasowiec. Następnie będzie koncert w miejscowym parku przy pałacu. Druga część uroczystości odbędzie się w poniedziałek z udziałem prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzeja Dudy, który przy pomniku poświęconym mjr. Marianowi Bernaciakowi posadzi „Dąb Pamięci” – poinformował ks. Stanisław Chodźko.

– Uroczystości mają wielkie znaczenie dla miejscowej ludności, ponieważ do tej pory jeszcze pojawiają się głosy próbujące odwracać karty historii i gloryfikować komunistycznych wojowników, a pomniejszać rolę prawdziwych patriotów – dodał.

Mjr Marian Bernaciak był podporucznikiem rezerwy Wojska Polskiego, członkiem ZWZ-AK, dowódcą oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, a następnie Zrzeszenia WiN na Lubelszczyźnie.

– Mjr Marian Bernaciak przeszedł szlak bojowy jako młody człowiek. W 1939 roku i przez cały okres okupacji działał w podziemiu Armii Krajowej. Po wojnie nie złożył broni. Zginął w niedalekiej wiosce Piotrówek, otoczony przez NKWD i żołnierzy 2 Armii Wojska Polskiego, mając zaledwie 29 lat. Odznaczył się niezwykle głęboką wiarą. Znane są jego rozważania na temat życia wiecznego i śmierci, bo wiedział, co go spotka. Był gotowy oddać życie. Powiedział: „Żywcem mnie nie wezmą”. Działał na bardzo trudnym terenie. W pobliżu działało lotnisko w Dęblinie. (…) Teren był nasycony komunistami, żołnierzami Armii Czerwonej i 2 Armii Wojska Polskiego. Miejscową ludność spotykały represje. Jednak żołnierze majora Bernaciaka nie poddawali się – zaznaczył proboszcz parafii w Rykach.

Zgrupowanie partyzanckie mjr. Mariana Bernaciaka w 1945 roku stoczyło bitwę w Lesie Stockim. Ok. 170 partyzantów zostało zaatakowanych przez liczącą ok. 700 ludzi ekspedycję NKWD i UB. Po całodziennej walce żołnierze „Orlika” odnieśli zwycięstwo.

– Bitwa w Lesie Stockim i uwolnienie AK-owców z więzienia w Puławach obiło się głośnym echem w całej okolicy i mocno podtrzymywało miejscową ludność w umiłowaniu ojczyzny. Tutejsza ludność nie chciała narzuconej siłą władzy sowieckiej. Marian Bernaciak był ścigany przez olbrzymie siły, liczące nawet kilka tysięcy czerwonoarmistów. Oddał życie za ojczyznę, za Kościół, za wolną Polskę – akcentował rozmówca RIRM.

Do tej pory nie jest znane miejsce spoczynku ciała mjr. Mariana Bernaciaka.

– Jego ciało po śmierci zostało wywiezione w stronę Warszawy. Do tej pory nie wiemy, gdzie został pochowany, ale ufamy, że zostanie odnaleziony – mówił ksiądz kanonik.

/Radio Maryja/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!