Europa Historia Wiadomości

Ukraińskie podręczniki szkolne powielają kłamstwo wołyńskie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W czasach, gdy ukraińskie wojsko bierze sobie na sztandary zbrodniarzy, tamtejsze podręczniki do nauki historii w klasie dziesiątej, twierdzą, że „przyczyną zaostrzenia polsko-ukraińskich relacji były masowe zabójstwa Ukraińców dokonane przez Armię Krajową”. W podręczniku „Historia Ukrainy” jest znacznie więcej fałszywych tez, uzasadniających okrutne ludobójstwo na Polakach, rzekomym symetryzmem.

Ukraińskie podręczniki szkolne powielają kłamstwo wołyńskie. Podręcznik „Historia Ukrainy” wznawiany jest od 2018 roku. Jego treść stanowi jawne wypaczenie faktów. Rzeź Wołyńska była masową zbrodnią Ukraińskiej Powstańczej Armii i lokalnej ludności na Polakach, której dokonano w czasie II Wojny Światowej oraz zaraz po niej. Kłamstwa, jakich dopuszczają się Ukraińcy, są karygodne i stanowią element wielowektorowej polityki historycznej państwa ukraińskiego.

O rzekomej bratobójczej walce czy wręcz o zbrodniach Polaków dokonanych na Ukraińcach możemy niemal codziennie usłyszeć z ust prominentnych urzędników i promowanych historyków. Ukraina na dobre włączyła mit banderyzmu do swej tożsamości narodowej. Stepan Bandera czy Roman Szuchewycz są w tym micie bohaterami. Dmytro Doncow narodowym wieszczem, a członkowie band UPA żołnierzami o wolność Ukrainy. Stawiane są im kolejne pomniki, patronują kolejnym ulicom i skwerom.

W tym samym czasie w ziemi leżą szczątki tysięcy naszych rodaków, którzy zostali wymordowani w okrutny i bestialski sposób. Kobiety, dzieci i starcy, którzy do dziś nie mają nawet krzyża nad swą mogiłą.

Na praktycznie każdej mapce w podręczniku, pojawia się zaznaczenie „ukraińskiego terytorium etnicznego” oraz konturów obecnego państwa ukraińskiego.

To jeszcze nie wszystko. 8 lipca br., na kilka dni przed rocznicą krwawej niedzieli na Wołyniu ukraiński IPN zrehabilitował żołnierza formacji kolaborującej z hitlerowcami – członka Waffen-SS „Galizien” – oraz kilkunastu członków OUN-UPA. Decyzja dotyczy osób osądzonych w latach powojennych za działania zbrojne lub kolaborację z Niemcami, które teraz mają otrzymać odszkodowania i status rehabilitowanych.

To precedens, który zresztą wpisuje się w szerszy proces rewizjonizmu na Ukrainie – od lat próbuje się wybielić działalność OUN-UPA, podnieść moralny i prawny status członków formacji współpracujących z III Rzeszą. Przywracanie im praw kombatanckich i honorujących ich czyny w imię walki o niepodległość dowodzi, że dzieje się to obecnie za oficjalnym przyzwoleniem władz ukraińskich i instytucji państwowych. To kolejny dowód, że Ukraina próbuje narzucić politykę historyczną, która usprawiedliwia akty antypolskie i nazistowską kolaborację.

Ostatnio w strukturach 49. Batalionu Szturmowego „Karpacka Sicz” pojawiły się grupy wykorzystujące nazistowską symbolikę, chodzi o czaszkę SS „Totenkopf”, które zarezerwowane były dla formacji Waffen-SS. Nowym szefem ukraińskiego IPN został zresztą były Azowiec, który również nosił nazistowski „Wolfsangel”. W jednym z wywiadów uznał on Adolfa Hitlera za „wykształconego człowieka kultury, znającego niemiecką filozofię”.

Według ukraińskiego IPN, to nie Polska, ale (nieistniejąca wówczas) Ukraina, poniosła największe straty ludnościowe, w czasie II Wojny Światowej.

Ukraina coraz wyraźniej podąża ścieżką szowinizmu i neonazizmu, co oddala wizję pojednania polsko-ukraińskiego. Niestety, jest to w sporej mierze efekt bierności rządów warszawskich w ostatniej dekadzie. Słuchaliśmy już wielu bzdur, że nie wolno nam upominać się o pamięć i prawdę historyczną, gdyż „Ukraińcy walczą z Rosją”. Tymczasem Ukraińcy przez te 10 lat słuchali demagogicznej mitomanii na temat ukraińskich zbrodniarzy, jakoby mieli oni być bohaterami. Tak tworzony mit trudno później skruszyć, co widzimy dziś na własne oczy.

Polecamy również: Tusk i jego ludzie sfałszowali dokument państwowy. Jest zawiadomienie

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!