Europa Polska Wiadomości

Ukraina: W Hucie Pieniackiej odsłonięto tablicę upamiętniającą “Ukraińców zamordowanych przez AK”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak zawiadamia portal kresy.pl ukraińscy nacjonaliści dokonali w niedzielę odsłonięcia odnowionej tablicy pomnika Ukraińców „zamordowanych przez AK i NKWD” w wymordowanej przez SS Galizien i OUN-UPA polskiej wsi Huta Pieniacka.

Zgodnie z zapowiedziami aktywiści ukraińskiej nacjonalistycznej partii Swoboda zebrali się w niedzielę przy pomniku w pobliżu dawnej Huty Pieniackiej poświęconym Ukraińcom, którzy mieli zginąć z rąk polskiego podziemia. Pomnik został postawiony dla przeciwwagi dla wzniesionego w 2005 roku przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pomnika zamordowanych Polaków z Huty Pieniackiej. Jak podaje Swoboda obwodu lwowskiego, podczas uroczystości odsłonięto odnowioną tablicę pomnika. Wcześniej podawano, że została ona zaktualizowana o 34 nazwiska Ukraińców – „ofiar AK i NKWD”.

Jak wynika z nagrań zamieszczonych w mediach społecznościowych, podczas uroczystości zabrał m.in. głos greckokatolicki duchowny i wojskowy kapelan Mychajło Hredil, znany z wyprodukowania krótkometrażowego filmu gloryfikującego Wasyla Biłasa i Dmytra Danyłyszyna – terrorystów z OUN. W nagraniu, które Swoboda zatytułowała „Jesteśmy za bardzo tolerancyjni wobec naszych wrogów”, ks. Hredil mówił, że nie rozumie, jak można być tolerancyjnym, gdy „na twojej rodzinnej, danej przez Boga ziemi, przelewają twoją krew”. Jak twierdził, „w tamtych czasach Polacy i władza radziecka podstępnie pragnęły zniszczyć Ukrainę”. Nazywał to „ludobójstwem ukraińskiego narodu z ich strony”. Hredil konstatował w odniesieniu do Polaków, że obecnie „trochę im przeszło”, podczas gdy „wschodni sąsiedzi” według niego kontynuują swoje działania. Dalszą część swojego przemówienia poświęcił głównie wojnie na wschodzie Ukrainy. „Powinniśmy walczyć do końca i pamiętać o jednym – że razem zwyciężymy. Powinniśmy być jak nigdy przyjacielskimi i solidarnymi w swojej walce, solidarnymi w swoich nacjonalistycznych poglądach, solidarni w miłości do ukraińskiego kraju i narodu” – mówił Hredil kończąc przemówienie banderowskim zawołaniem „Sława Ukrainie-herojam sława”.

Przemawiał również szef Swobody obwodu lwowskiego Ołeh Pankewycz cytując m.in. jedno z przykazań tzw. Dekalogu ukraińskiego nacjonalisty: „Nie pozwolisz nikomu plamić sławy ani czci twego narodu”. Pankewycz twierdził, że teren dawnej Huty Pieniackiej jest przykładem takiego oskarżania Ukraińców o „straszne rzeczy”, nawet o ludobójstwo. Jak przekonywał, „naród, który jest autochtonicznym na ziemi, którą jej dał Bóg, która jest okupowana, nie może być przez nikogo oskarżany, bo to są szalone rzeczy”.

Najwyraźniej odnosząc się do wymordowania Huty Pieniackiej Pankewycz mówił, że „naród który jest okupowany ma nie tylko prawo, ale i obowiązek walczyć z okupantem”. Według niego Ukraińcy powinni również dzisiaj walczyć z tymi, którzy chcą odebrać Ukraińcom „ziemię, historię, kulturę i tradycję”, także z tymi, którzy chcą to zrobić drogą „kulturowego wpływu”. Hutę Pieniacką nazwał miejscem, z którego ma zacząć się „odrodzenie” Ukraińców. „Z tego miejsca musimy powiedzieć wszystkim, że będziemy patrzeć na historię naszymi ukraińskimi oczyma” – mówił Pankewycz.

W uroczystości brał udział i zabrał głos także przedstawiający się jako historyk Mychajło Hałuszczak, znany z wcześniejszych antypolskich prowokacji w Hucie Pieniackiej. Przypomnijmy, że Hałuszczak w ostatnich latach pojawiał się w Hucie Pieniackiej podczas uroczystości upamiętniających pomordowanych Polaków ostentacyjnie wymachując czerwono-czarną banderowską flagą. W 2017 roku zatrzymała go za to policja i sprawa trafiła do sądu, który uniewinnił Hałuszczaka. Hałuszczak ma też na koncie m.in. organizację prowokacyjnej wystawy na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, debat w sprawie „nielegalnych” polskich upamiętnień na Ukrainie oraz udział w odsłonięciu we Lwowie tablicy ku czci zabójcy polskiego namiestnika Galicji hrabiego Andrzeja Potockiego.

Lwowska Swoboda opublikowała także nagranie przemówienia Iwana Wowka, przedstawionego jako szef Ukraińskiego Stowarzyszenia Patriotycznego „Wola” w Hiszpanii. Twierdził on, że „wielu Polaków śni o odnowieniu Rzeczpospolitej od morza do morza” i cytował hiszpańską sentencję „prawda jest ważniejsza od pokoju”. Jego zdaniem Polska wykorzystuje uwikłanie Ukrainy w wojnę w Donbasie do „robienia swojej podłej sprawy” i wpajania ukraińskiej młodzieży „syndromu winy”. Wowk odwołując się do przykładu Hiszpanów wzywał do „rekonkwisty” ukraińskich ziem, które jego zdaniem obecnie „znajdują się w granicach obcych państw”.

W wygłaszanych przemówieniach pojawiały się postulaty powiększenia ukraińskiego pomnika w Hucie Pieniackiej.

W 1944 r. w Hucie Pieniackiej (obecnie miejsce to leży w obwodzie lwowskim na Ukrainie) funkcjonowała polska samoobrona, która 23 lutego wdała się w walkę z ukraińskimi esesmanami. Z tego powodu 28 lutego wieś stała się celem akcji pacyfikacyjnej policyjnego batalionu SS Galizien złożonego z Ukraińców oraz lokalnego oddziału UPA. W ataku uczestniczyli także ukraińscy cywile. W czasie pacyfikacji doszło do bestialskich mordów, także na kobietach i dzieciach. Z tysiąca mieszkańców i znacznej liczby uciekinierów z wołyńskich miejscowości atakowanych przez UPA przeżyły tylko 162 osoby.

W d. Hucie Pieniackiej są już dwa ukraińskie „upamiętnienia”, które mają być przeciwwagą dla pomnika zamordowanych Polaków. Jedno z nich to „tablica informacyjna” twierdząca m.in., że w czasie wojny w Hucie Pieniackiej działała „polska bojówka, której członkowie dokonywali ataków na Ukraińców”, a pacyfikacji wsi dokonali „niemieccy naziści”. W 2019 roku ambasada RP w Kijowie przekazała do MSZ Ukrainy notę protestacyjną w sprawie tej tablicy. Drugie upamiętnienie to stojący w pobliżu dawnej wsi krzyż poświęcony Ukraińcom, którzy mieli ponieść śmierć z rąk polskiego podziemia – to przy nim odbyła się wczorajsza uroczystość.

Walka o prawdę historyczną trwa nadal.

Źródło: kresy.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!