Felietony

Ujawniony proceder handlu niewolnikami w Libii stał się okazją do rozpętania kampanii pro-imigracyjnej

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Chyba nikt, kto ma choć odrobinę oleju w głowie, nie ma wątpliwości, że to nadzieja na lepszą przyszłość w Europie pcha ludzi z głębi Afryki do podejmowania kosztownej i niebezpiecznej eskapady. I dopóki ta nadzieja będzie w nich rozbudzana, dopóty będą oni gotowi owe koszty i owo ryzyko podejmować. A żerują na tym właściciele i handlarze niewolników oraz przemytnicy ludzi, ale także ci, którzy w swej nienawiści do tradycyjnej cywilizacji europejskiej dążą do jej zburzenia i wzniesienia na jej gruzach nowego świata.

Niedawno pisaliśmy o deklaracji Organizacji Współpracy Islamskiej (OIC), która to „doszła do wniosku”, że Europa jest zobligowana do przyjmowania imigrantów muzułmańskich, przywołując argumenty gospodarcze, demograficzne, cywilizacyjne i… historyczne („W mitologii greckiej kobieta, od której pochodzi nazwa kontynentu, Europa, pochodziła z Fenicji, starożytnej cywilizacji obejmującej dzisiejszą Syrię i Liban”). Z kolei finansowana przez Sorosa i znana z wyjątkowej obłudy Amnesty International stara się moralizować.

Tym razem oskarżyła rządy europejskie, iż są współodpowiedzialne za przetrzymywanie w przerażających warunkach migrantów w Libii, w szczególności poprzez współpracę z libijską strażą przybrzeżną, która jest – według Amnesty International – zamieszana w handel ludźmi.

„Rządy europejskie są współodpowiedzialne za tortury i nadużycia wobec dziesiątków tysięcy uchodźców i migrantów przetrzymywanych przez libijskie władze imigracyjne w przerażających warunkach w Libii” – napisano w raporcie.

Oskarżono w nim rządy europejskie o „aktywne wspieranie wyrafinowanego systemu nadużyć i wykorzystywania uchodźców i migrantów przez libijską straż przybrzeżną, organy zatrzymań i przemytników, by uniemożliwić im sforsowanie Morza Śródziemnego”.

„Setki tysięcy uchodźców i migrantów uwięzionych w Libii pozostają na łasce libijskich władz, milicji, zbrojnych grup i przemytników, nierzadkoo współpracujących ze sobą dla uzyskania korzyści finansowych” – powiedział John Dalhuisen, dyrektor ds. Europy Amnesty International.

„Rządy europejskie nie tylko w pełni zdają sobie sprawę z tych nadużyć, ale aktywnie wspierają władze libijskie w blokowaniu szlaków morskich i zatrzymywaniu ludzi w Libii, są więc współwinni tych nadużyć” – grzmiał Dalhuisen, który wezwał rządy europejskie do „ponownego przemyślenia współpracy z Libią w sprawie migracji i umożliwienia ludziom dotarcia do Europy w sposób legalny, w tym przesiedlenie dziesiątków tysięcy uchodźców”.

„Trzeba nalegać, aby władze libijskie położyły kres polityce i praktyce arbitralnych aresztowań i zatrzymywań uchodźców i migrantów, by natychmiast zwolniły wszystkich cudzoziemców przetrzymywanych w ośrodkach zatrzymań” – powiedział Dalhuisen.

Zarzucił on krajom europejskim, że „poprzez wspieranie libijskich władz w wyłapywaniu ludzi w Libii […] europejskie rządy pokazały, gdzie są ich prawdziwe priorytety, a mianowicie zamknięcie środkowego szlaku śródziemnomorskiego, bez liczenia się z ludzkim cierpieniem, które jest tego konsekwencją”.

„Urzędnicy libijskiej straży przybrzeżnej, wyszkoleni i wyposażeni przez rządy europejskie, zwłaszcza przez Włochy, w celu ograniczenia napływu migrantów „w sposób świadomy działają w zmowie z sieciami przemytniczymi, stosując groźby i przemoc wobec uchodźców i migrantów” – czytamy w oświadczeniu Amnesty International, w którym przytoczono zeznania kilkudziesięciu migrantów.

Podkreślono, że osoby, z którymi przeprowadzono wywiady, „opisały niszczący duszę cykl wyzysku, będący skutkiem zmowy między strażnikami, przemytnikami i libijską strażą przybrzeżną”.

Migranci, których łodzie zostały przechwycone, są wysyłani do zamkniętych ośrodków, gdzie doświadczają oni przerażającego traktowania, przy czym obecnie w zatłoczonych, niehigienicznych ośrodkach przebywa obecnie do 20.000 osób.

Raport Amnesty International zarzuca także libijskiej straży przybrzeżnej powodowanie zagrożenia życia migrantów i zastraszanie organizacji pozarządowych działających na Morzu Śródziemnym podczas misji ratunkowych.

Od siebie dodam, że jeśli ktokolwiek powoduje zagrożenia życia migrantów, to w pierwszym rzędzie owe organizacje pozarządowe, które „pomagają” im przedostać się przez Morze Śródziemne. Gdyby nie obecność ich statków tam, nie byłoby tam też migrantów, bo nie podjęliby się oni swej niebezpiecznej eskapady. Co więcej, jak wykazali włoscy prokuratorzy, owe organizacje pozarządowe zajmujące się „ratowaniem” migrantów, bardzo często ściśle współpracują z przemytnikami ludzi, którzy z kolei pozostają w ścisłym kontakcie z handlarzami niewolników. Trudno więc o większą obłudę, aniżeli to, co zaprezentowała finansowana przez Sorosa Amnesty International.

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!