Europa Wiadomości

Turcja zapowiedziała wsparcie Ukrainy w razie ewentualnego konfliktu

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Jak podaje portal obserwatorgospodarczy.pl perspektywa inwazji Rosji na Ukrainę i wybuchu wojny staje się coraz bardziej realna. W związku z powyższym głos w tej sprawie zabrał także prezydent pogrążonej w głębokim kryzysie gospodarczym Turcji, Recep Tayyip Erdoğan. Zaznacza on, że Turcja jest członkiem NATO. Wobec tego zachowa się tak, jak na członka Paktu Północnoatlantyckiego przystało. Wesprze Ukrainę.

Analizując relacje rosyjsko-tureckie należy przenieść się do czasów pomiędzy XVI a XX wiekiem. W tym okresie wojska Imperium Rosyjskiego oraz Osmańskiego stoczyły między sobą kilkanaście wojen. Jedną z takich była wojna rosyjsko-turecka w latach 1877-1878. Wówczas imperialistyczne zapędy mocarstwa rosyjskiego przyczyniły się do wybuchu konfliktu między obiema stronami. Wojna zakończyła się traktatem pokojowym, który jednak nie wszedł w życie.

Początek XX w. to już jednak złagodzenie negatywnych stosunków pomiędzy omawianymi stronami. Jednakże Turcja wraz z Grecją w roku 1952 zdecydowała się na dołączenie do NATO. Wobec tego Turcja stała się potencjalnym antagonistą ZSRR, a później Federacji Rosyjskiej. Negatywne stosunki wówczas napędzała trwająca ponad 40 lat tzw. zimna wojna pomiędzy ZSRR a siłami NATO (lub, innymi słowy, między blokiem wschodnim i zachodnim).

Koniec XX w. to już stosunkowo dobre relacje na linii Rosja-Turcja, między innymi poprzez zacieśnienie współpracy gospodarczej. Turcja na przykład zaczęła importować gaz z Rosji, co uzależniło ją od decyzji Moskwy w aspekcie dostaw tego surowca. Natomiast w 2008 r. zaraz za UE, Turcja stała się drugim największym partnerem handlowym Rosjan. Kolejne lata, to nowe umowy świadczące o polepszających się stosunkach. Choćby umowa o ruchu bezwizowym między tymi państwami (2010 r.).

Ostatnie lata to amplituda relacji pomiędzy Putinem oraz Erdoganem. Z jednej strony autorytatywna postawa tureckiego prezydenta wobec społeczeństwa zacieśnia stosunki między dwoma panami, z drugiej jednak strony wsparcie militarne Ukrainy poprzez tureckie drony oraz członkostwo w NATO tego kraju chłodzi ich relacje. Czy historia zatoczy koło i topór wojenny zostanie wykopany?

W wywiadzie udzielonym dla tureckich mediów Erdogan zaznaczył, że w razie inwazji Rosji na Ukrainę, Turcja zrobi to, co konieczne. Wobec tego zachowa się tak jak inne kraje członkowskie NATO, czyli stanie po stronie, oblężonej rosyjskimi siłami, Ukrainy.

Jednocześnie prezydent Turcji zaznacza:

Mam nadzieję, że Rosja nie dokona zbrojnego ataku i nie zajmie Ukrainy. Taki krok nie będzie mądrym działaniem ani dla Rosji, ani dla region

Obecne relacje Ankary są stosunkowo dobre zarówno z Moskwą, jak i Kijowem. Jednak Turcja otwarcie sprzeciwia się polityce Rosji w Syrii oraz Libii. Ponadto nie pochwala aneksji Krymu w 2014 roku. Jak już wspomniałem kraj półksiężyca [jak często Turcja jest nazywana] w ostatnich latach sprzedaje Ukrainie nowoczesne drony marki Bayraktar oraz inny sprzęt wojskowy. Ta sytuacja zdecydowanie osłabiła stosunki na linii Turcja-Rosja w ub. roku.

Ponadto w 2021 r. Erdogan apelował o większą aktywność NATO w sprawie konfliktu w Europie Wschodniej. Niemniej jednak Turcji oczywiście nie na rękę jest ekspansywna polityka Rosji względem Ukrainy oraz ewentualna eskalacja. Potencjalna mobilizacja wojska tureckiego przeciwko siłom rosyjskim wiązałaby się ze sporym ryzykiem, z którego korzyści byłyby zdecydowanie mniejsze od kosztów. Tak więc Ankara nawołuje do dyplomatycznych rozmów i pokoju.

Obecnie celem Turcji jest łagodzenie konfliktu pomiędzy Rosją i Ukrainą poprzez dialog z obiema stronami.

Potrzebny jest dialog, w którym Rosja zostanie wysłuchana i rozwiane zostaną jej uzasadnione obawy dotyczące bezpieczeństwa. Powtarzam, że jesteśmy gotowi zrobić wszystko, co jest konieczne i przekazałem te wiadomości prezydentowi Putinowi oraz prezydentowi Zelenskiemu. Uważam, że oba kraje są świadome szczerości i intencji Turcji — mówi Erdogan

Zatem Ankara otwarcie wzywa do deeskalacji napięcia, większej inicjatywy NATO w tej sprawie oraz rozmów dyplomatycznych, które uchronią przed wybuchem wojny na wschodzie.

Autor: Gabriel Chrostowski

Robi się coraz ciekawiej…

Źródło: obserwatorgospodarczy.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!