Wiadomości

Trzaskowski dziwi się, że media publiczne interesują się życiorysem słynnej agentki Jolanty Gontarczyk

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

To dziwne, że telewizja publiczna zajmuje się prześwietlaniem życiorysów różnych ludzi – stwierdził kandydat PO na prezydenta Rafał Trzaskowski, pytany przez TVP Info o to, dlaczego przyznał 2 mln zł dofinansowania fundacji Jolanty Lange, byłej współpracownicy komunistycznych służb, która inwigilowała ks. Franciszka Blachnickiego, który zmarł tuż po spotkaniu z nią.

Jak ujawniły media, fundacja Jolanta Lange – wcześniej Gontarczyk – otrzymała od miasta stołecznego Warszawy prawie 2 mln zł. Fundacja zajmuje się m.in. promocją ideologii LGBT. Jolanta Gontarczyk była w przeszłości jedną z kluczowych osób, które współpracowały z komunistyczną bezpieką.

W latach 80. wraz z mężem zajmowała się inwigilacją środowiska kl. Franciszka Blachnickiego, twórcy Ruchu Światło Życie. Gontarczyk miała być jedną z ostatnich osób, która widziała ks. Blachnickiego przed jego tajemniczą śmiercią. Śledztwo w jej sprawie zostało niedawno wznowione przez IPN.

O to, dlaczego ratusz przyznał fundacji tej kobiety tak znaczne dofinansowanie oraz o to, czy Rafał Trzaskowski zna Jolantę Lange, prezydent stolicy był pytany na konferencji prasowej przez reporterkę TVP Info.

– Dlaczego postanowił pan przyznać prawie 2 mln zł dofinansowania fundacji prowadzonej przez Jolantę Lange, a w zasadzie Gontarczyk, TW „Panna”, która współpracowała SB i inwigilowała Blachnickiego? Co osoba, która współpracowała z SB, wie o szerzeniu swobód obywatelskich? – pytała Trzaskowskiego.

– Ja nie jestem cenzorem, nie prześwietlam przeszłości wszystkich, którzy otrzymują wsparcie ratusza, zwłaszcza w procedurach konkursowych, na różne cele dotyczące działalności obywatelskiej – odparł Trzaskowski.

– Jeśli ludzie przez rząd PiS będą pozbawiani praw obywatelskich, to może pani zadawać tego typu pytania – dodał kandydat KO na prezydenta RP.

Dopytywany, czy osobiście zna Gontarczyk, Trzaskowski odparł: „Setki fundacji, przeróżnego rodzaju inicjatywy są wspierane przez Warszawę i bardzo dobrze, bo rząd wycofuje wsparcie dla wielu organizacji pozarządowych. Moim zadaniem nie jest prześwietlanie różnego rodzaju wydarzeń”.

– Nie zna pan Gontarczyk i jej przeszłości? – dopytywała dziennikarka.

– Gdybym chciał znać przeszłość wszystkich ludzi, którzy współpracują z miastem Warszawą, to niczym innym nie musiałbym się zajmować. Zajmuję się zarządzaniem miasta i nie aspiruję, jak PiS, do budowania inkwizycji. Jeżeli ktoś złamał prawo, powinien zostać osądzony. Jeżeli macie dowody, że dana osoba złamała prawo i powinna ponieść odpowiedzialność, to zupełnie inna kwestia. To dziwne, że telewizja publiczna zajmuje się prześwietlaniem życiorysów różnych ludzi – mówił Trzaskowski.

/TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!