Felietony

Trump z Putinem podzielą się Syrią?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

W rosyjskich mediach w ostatnich dniach pojawiły się spekulacje, że Rosjanie i Amerykanie dążą do podziału Syrii na część arabską i część kurdyjską. Cytowani eksperci uważają, że Rosja i Stany Zjednoczonej przystąpią w najbliższym czasie do rozgraniczenia stref wpływów w Syrii.

Prowadzone w Astanie rozmowy nie doprowadził do ostatecznego rozwiązania „problemu syryjskiego”, a wręcz znalazły się one w impasie. Interesy państw biorących w nich udział nie do końca są zbieżne, a syryjska opozycja nie ma ochoty na podjęcie dialogu.

Propozycja, by strefa bezpieczeństwa obejmująca prowincję Idlib oraz częściowo Latakię i Aleppo była kontrolowana przez oddziały rosyjskie i tureckie doprowadziła do eskalacji konfliktu turecko – kurdyjskiego. Turcy zaczęli gromadzić w rejonie kantonu Afrin wojska, nie kryjąc się z tym, że zamierzają podjąć tam działania przeciw Kurdom. Nieoczekiwanie na drodze stanęła im Rosja, która wprowadziła do Afrinu swoje wojska.

Podobnie nic nie wskazuje na to, by udało się doprowadzić do tego, by odpowiedzialność za porządek w strefie bezpieczeństwa, która miałaby zostać utworzona w prowincji Homs, została powierzona Iranowi. Pomysł natrafił na opór zbrojnej opozycji operującej w tamtym rejonie, która to nie chce widzieć tam Persów, którzy wspierają nie tylko rząd Asada, ale przede wszystkim swych szyickich współwyznawców. Wzmocnienia pozycji Iranu w regionie obawia się też Izrael, który co prawda nie bierze udziału w rozmowach w Astanie, ale posiada dostateczne wpływy, by blokować rozwiązania tam przyjęte.

Coraz wyraźniej więc widać, że raczej nie uda się rozwiązać tego węzła gordyjskiego bez udziału Amerykanów, a to zasadniczo było celem rozmów w Astanie. Politolodzy i eksperci zajmujący się sprawami Bliskiego Wschodu zwracają uwagę, że już teraz rysują się dwie główne strefy wpływów, które rozdziela rzeka Eufrat. W prawobrzeżnej części kraju wojska rządowe przy wsparciu rosyjskiego lotnictwa posuwają się w kierunku oblężonego miasta Dajr az-Zaur, a w lewobrzeżnej części samoobrona kurdyjska, której pomaga międzynarodowa koalicja pod wodzą USA, atakuje Rakkę.

– Czy zdobycie tych dwóch miast, mających dla Państwa Islamskiego znacznie strategiczne, oznaczać będzie definitywne ukształtowanie się dwóch głównych stref wpływów? – pyta dziennikarz „Swobodnej Prasy” Anton Czablin.

Jego zdaniem podczas zbliżającego się spotkania Władimira Putina i Donalda Trumpa jednym z kluczowych tematów będzie kwestia tego, w jaki sposób sformalizować istnienie tych dwóch głównych stref wpływów geopolitycznych na terenie Syrii.

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!