Dwie osoby nie żyją, trzecia walczy o życie, kierowca ma tylko złamaną rękę – był pijany.
Wstępne informacje policji mówią, że kierujący busem, w którym podróżowało 6 osób miał we krwi około półtora promila alkoholu. Droga zarówno w kierunku Katowic, jak również Łodzi jest częściowo zablokowana ruch odbywa się pasami awaryjnymi w związku z tym, że dwie osoby spośród trzech, które wypadły z koziołkującego busa, przeleciały na przeciwległy pas drogi. – poinformowała aspirant sztabowy Barbara Poznańska z częstochowskiej Komendy Miejskiej Policji krótko po godzinie 16.10.
Podróżujące busem osoby jechały do pracy w Szwajcarii. Na miejsce wypadku zadysponowana między inny śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W zdarzeniu brał udział również samochód marki audi, którego kierowca doznał niegroźnych obrażeń.
Do tragicznego wypadku doszło na autostradzie A1 pomiędzy węzłami autostrady Jasna Góra i Blachownia mniej więcej na wysokości Łojek, około godziny 15.00. – Pokrwawione osoby miały leżeć na jezdni autostrady – informowali czytelnicy portalu lobucka.p.
Bus dachował, wypadły z niego trzy osoby, z których dwie pomimo reanimacji zmarły. Trzecia – również reanimowana, została zabrana do jednego z częstochowskich szpitali. Kolejne dwie osoby podróżujące busem prawdopodobnie nie odniosły obrażeń zagrażających życiu, zostały przebadana na miejscu, pijany kierowca ma jedynie złamaną rękę.