Felietony

Tęsknota ocaleńca

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dorośli nazwaliby to „syndromem ocaleńca aborcji”. Dziecko domyśla się, że – mówiąc językiem poprawności dorosłych – „rodzice abortowali jego rodzeństwo”. Zadaje sobie pytanie: „Dlaczego JA żyję, a moja siostrzyczka – mój braciszek nie? I tu właśnie rozpoczyna się jego kolejna tragedia. „Całe nasze życie jest jak kamień rzucony w wodę. Nigdy nie wiemy, jakie kręgi zatoczymy naszym upadkiem, czyją śmierć spowodujemy i kogo uzdrowimy. Ile niepokoju wzniecimy dokoła siebie, ile katarakt zdejmiemy ze ślepych rzek”. Dla wielu mieści się to w jednej myśli Romana Branstaettera.

Dziecko przeżyło, ale dotknięte jest nieustającym lękiem przed śmiercią. Cierpi na napady paniki. Straszliwie boi się ciemności i bólu. W dorosłości ciepłe słowa i pochwały nie będą go cieszyć. Żyje na kredyt, bo rodzice byli niesprawiedliwymi sędziami i skazali jego rodzeństwo w maleńkości na śmierć. Będzie tęsknić za nienarodzonym rodzeństwem, za wszystkimi chwilami, które mogliby spędzić razem, ale najbliżsi mu to odebrali.

Tyle, że to jej dziecko będzie miało nieustające poczucie winy i musi żyć ze świadomością, że komuś nieustannie przeszkadza, że nie spełnia oczekiwań otoczenia. Będzie uciekać w uzależnienie, potem w liczne uzależnienia albo przynajmniej stanie się współuzależnione. Obciążone wygórowanymi oczekiwaniami matki weźmie na siebie ciężar dziecka niechcianego.

Ocaleńcy od aborcji to są właśnie osoby, które z różnych powodów „chciano”. To one są dotknięte Zespołem Osoby Ocalonej od Aborcji. Ich rodzeństwo zostało zabite, zaś oni są ocaleńcami. Czasem matka w przypływie irracjonalnego gniewu wykrzyczy im prosto w twarz „Szkoda, że ty żyjesz!”, obwiniając ocalonych za jej własne niepowodzenia.

Może zaś jego braciszek-bliźniak lub siostrzyczka-bliźniaczka została zabita podczas aborcji, a ono ocalało? Może ono też miało być zamordowane, ale matka odstąpiła od decyzji? Albo zwlekała do czasu, gdy już za późno było na zabicie nienarodzonego?

Siostrzyczki i braciszkowie zamordowanego dziecka będą już zawsze mieli niskie poczucie wartości. Deficyt asertywności skomplikuje im codzienność. Staną się bardziej podatni na przemoc. Uwikłani w wieczną niedojrzałość nie będą umieli tworzyć zdrowych relacji. Wieczna niedojrzałość zdaje się być kwestią niewyczerpaną, choć zarazem przeraża jak bardzo wielu niedojrzalców ( potwierdzających rzeczoną niedojrzałość czynami) walczy z nią mediach. Wobec dzieci stosują kryteria chciane/niechciane, a coraz więcej kobiet nie ma instynktu macierzyńskiego – nie umie po prostu kochać.

Marta Cywińska

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!