Wiadomości

Tankietka TKS – “pancerny karaluch” w Muzeum Śląskiego Września 1939 r.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Lekkie, zwrotne, trudne do trafienia – tankietki TKS – podczas kampanii wrześniowej dały się we znaki Niemcom, którzy nazywali je „pancernymi karaluchami”. To właśnie w takim pojeździe w swój ostatni bój w rejonie Żwakowa i Wyrów wyruszył kapitan Jan Rybczyński, bohaterski dowódca pociągu pancernego „Groźny”. Wierna replika tankietki znalazła się właśnie w zbiorach Muzeum Śląskiego Września 1939 r. w Tychach, którego właścicielem jest Arkadiusz Dominiec – pisze portal Nowe Info.

Na posesji w jednej z podmiejskich dzielnic Tychów tankietkę TKS odpala Arkadiusz Dominiec. Pomruk oryginalnego silnika forda A robi wrażenie (był montowany w TK-3, wcześniejszych wersjach TKS-ów). Tankietka rusza na podjeździe domu jednorodzinnego. To dość osobliwy widok. TKS jest tak mały, że dziwię się, jak mieściła się w nim dwuosobowa załoga (po obu stronach silnika). A w środku jest jeszcze miejsce na karabin maszynowy, peryskop i rurę odprowadzającą spaliny.

W kampanii wrześniowej 1939 w czołgi TKS były uzbrojone dywizjony pancerne wchodzące w skład brygad kawalerii, samodzielne kompanie czołgów rozpoznawczych, przydzielane poszczególnym dywizjom piechoty oraz oddziały rozpoznawcze 10 Brygady Kawalerii Zmotoryzowanej i Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej, jak i ich organiczne kompanie czołgów rozpoznawczych.

Mobilizacja przewidywała etaty na łączną liczbę 430 czołgów rozpoznawczych, TKS i TK-3, w tym 50 szt.(po 5 na pociąg pancerny) przydzielone pociągom pancernym[8]. W kampanii wrześniowej brało udział nieco więcej wozów, bądź to w postaci uzupełnień, bądź doraźnie organizowanych z rezerw jednostek.

Po zakończeniu wojny, przez prawie 70 lat tankietek TKS nikt w Polsce nie widział. Te, które pozostały w PRL-u poszły na przetop do hut stali. Dziś oryginałów i wiernych replik (wykonanych według przedwojennej technologii) jest zaledwie siedem, w tym jedna właśnie w Tychach. Zrekonstruowano je głównie dzięki zaangażowaniu pasjonatów i kolekcjonerów militariów oraz historyków wojskowości.

W kampanii wrześniowej w tankietki rozpoznawcze TKS były uzbrojone m.in. pociągi pancerne. Pięć było na stanie pociągu pancernego „Groźny”, który gromił Niemców w pierwszych dniach września w rejonie Wyrów i Żwakowa. To TKS-em zwiadów na pierwszej linii frontu dokonywał bohaterski kapitan Jan Rybczyński, dowódca „Groźnego”. Tym pojazdem wyruszył w swój ostatni bój…

/noweinfo.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!