– Pomoc na miejscu jest o tyle nieskuteczna, że to miejsce na ogół wymaga pomocy ogromnej. Nie sądzę, by jakikolwiek kraj europejski, a nawet UE, była w stanie zgromadzić takie środki – powiedział w Polskim Radiu 24 Romuald Szeremietiew, były wiceszef MON, pytany o sytuację na wschodniej granicy Polski.
Romuald Szeremietiew odniósł się do kwestii proponowanej przez wielu polityków “pomocy na miejscu”, w krajach, które potencjalnie mogą być punktami wyjścia wielu grup imigrantów.
– Pomoc na miejscu jest o tyle nieskuteczna, że to miejsce na ogół wymaga pomocy ogromnej. Nie sądzę, by jakikolwiek kraj europejski, a nawet UE, była w stanie zgromadzić takie środki, by urządzić w każdym z tych miejsc coś na kształt Dubaju – ocenił b. szef MON.
Gość PR24 jest zdania, że “to próba ratowania sytuacji, a raczej własnego sumienia”, a sam problem leży gdzie indziej. Tłumaczył on, że do osób w biednych krajach docierają wizje dostatniego życia na Zachodzie. Decydują się oni na migrację, i “trudno powiedzieć, by istniał realny sposób, by to powstrzymać”.
W Polskie Radio24 rozmawiałem z red. Magdaleną Złotnicką o kłopocie z migrantami, zwłaszcza w kontekście agresji białoruskiej na Polskę i pojawił się też problem kto może stać się kim po latach. https://t.co/taIahtX5Pm
— Romuald Szeremietiew (@RSzeremietiew) October 12, 2021
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!