Felietony

Sowa wśród przyjaciół, czyli o dziwnym księdzu, co to rozdawał karty w polityce

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Dziwny to ksiądz, co to w koloratce nie lubił się pokazywać, za to chętnie za pośrednictwem nieprzychylnych wierze katolickiej i Kościołowi Katolickiemu mediów łajał tych, którzy wzywali katolików, by w życiu kierowali się wskazaniami Pisma Świętego. Często też pojawiał się w gronie ludzi kojarzonych z elitą władzy szczęśliwie minionej. Dla wszelkiej maści lewaków on to właśnie był zawsze ucieleśnieniem Kościoła, jakim pragnęliby oni go widzieć…

Teraz dodatkowo, dzięki nagraniom, na których utrwalono zapisy rozmów księdza Sowy, bo o nim tu mowa, w restauracji… – nomen omen – „Sowa i Przyjaciele”, wiemy coś jeszcze. Oto ksiądz Sowa chętnie też uczestniczył w różnego rodzaju politycznych intrygach, gdzie należał do tych, którzy rozdają karty. Potrafił też dość jasno wskazać, kogo i co należy zniszczyć.

Dla wrogów nie miał litości…

„Gazeta Polska”?

„Nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych…” – dawał wskazówki ks. Sowa.

A dalej jest jeszcze ciekawiej:

Przy tym ksiądz potrafił dawać polityczne rady:

Ujawnienie powyższych nagrań wywołało zdecydowaną reakcję krakowskiej kurii. Ks. Piotr Studnicki, rzecznik prasowy krakowskiej kurii metropolitarnej, poinformował portal wPolityce.pl. że słowa ks. Sowy ujawnione dziś przez media, „nie licują z powołaniem kapłańskim”.

Wojciech Kempa

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!