Wiadomości

Rośnie napięcie między Irakiem i Turcją. Oba kraje znalazły się na progu wojny

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Północny Irak od lat stanowi arenę walk między bojownikami Partii Pracujących Kurdystanu i Tureckimi Siłami Zbrojnymi. Spore obszary znajdują się obecnie pod kontrolą wojsk tureckich, które systematycznie powiększają swój stan posiadania kosztem PKK.

Wczoraj w kurorcie turystycznym Zaho, w regionie Duhok, doszło do czterech eksplozji, w wyniku czego śmierć poniosło dziewięć osób, a 23 osoby zostały ranne. Władze irackie twierdzą, że na cele cywilne spadły pociski artyleryjskie, oskarżając o ostrzelanie miasta Turcję. Ta zaprzecza tym oskarżeniom, sugerując, iż to prawdopodobnie bojownicy PKK dokonali ostrzału z moździerza lub moździerzy. Od wczoraj w całym Iraku przed tureckimi placówkami dyplomatycznymi oraz przedstawicielstwami tureckich biur i przedsiębiorstw dochodzi do demonstracji, którym towarzyszy palenie tureckich flag.

Turcy twierdzą, że za tym wszystkim stoi Iran, który po fiasku szczytu w Teheranie próbuje w ten sposób utrudnić planowaną przez Turcję ofensywę w północnej Syrii. Nie da się przy tym zaprzeczyć, że za protestami stoją proirańskie milicje oraz sadryści. Protestom towarzyszy nadto ostrzeliwanie tureckich baz wojskowych w północnym Iraku przez proirańskie milicje.

„Nasza armia musi odeprzeć każdy ruch mający na celu naruszenie integralności terytorialnej Iraku” – powiedział premier Iraku, dając wyraźnie do zrozumienia, że iracka armia jest gotowa do konfrontacji z wojskami tureckimi.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Iraku zażądało wycofania wszystkich tureckich żołnierzy z Iraku.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!