Wiadomości

Putin niedoścignionym wzorem męskości? Tak, dla feministki uważanej w “Wyborczej” za autorytet

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Na łamach „Dużego Formatu” – magazynu reporterów „Gazety Wyborczej” ukazał się dość osobliwy wywiad. Możemy przeczytać tam na przykład, że ideałem męskości jest… Władimir Putin oraz dowiedzieć się, jakież to atuty ma dyktator z Kremla. To jeszcze nie wszystko – dr hab. Katarzyna Wojnica z Uniwersytetu w Göteborgu, przedstawiana jako „socjolożka męskości” przekonuje czytelników „Wyborczej”, dlaczego wszyscy mężczyźni chcieliby być właśnie Putinem. Jak się okazuje jest to jednak wzór niedościgniony… – czytamy na portalu niezalezna.pl.

„Kryzys męskości? Nie istnieje. Po prostu większość mężczyzn chciałaby być Putinem, a nie może” – czytamy i zachodzimy w głowę, o co chodzi.

Z lektury tekstu dowiadujemy się m.in., że „trzeba odrzucić model bezemocjonalnego mężczyzny-terminatora, którego zadaniem jest zdobywanie prestiżu, osiąganie sukcesu i dominowanie”. Tekst jest odpowiedzią na wywiad z Michałem Gulczyńskim, autorem raportu „Przemilczane nierówności”, o problemach mężczyzn.

Ekspertka, „socjolożka męskości” dr. hab. Katarzyna Wojnicka wyjaśnia, że „autor ignoruje ponad 50-letni naukowy dorobek studiów nad mężczyznami i męskościami”.

Większość spraw, które uznaje za swoje odkrycia, jest od dawna omawiana. Także Komisja Europejska zajmuje się problematyką mężczyzn od 15 lat. Wiem o tym, bo jestem tam ekspertką od 10. Proszę mi wierzyć, że to nie jest temat tabu i nie trzeba tam szeptać po korytarzach, że niektórzy mężczyźni w społeczeństwach borykają się z problemami. Tylko że do rozwiązywania ich problemów nie można podchodzić tak, jak podchodzi pan Gulczyński – w stylu, że to wynik jakiegoś konfliktu „kobiety przeciw mężczyznom” – tłumaczy dr. hab. Wojnicka.

I tu, jak mawiał Wieniawa-Długoszowski kończą się żarny, a zaczynają schody. Ekspertka w pewnym momencie zaczyna bowiem przekonywać, że w zasadzie każdy mężczyzna chce być… Władimirem Putinem. Całość poprzedza jednak krótki wykład z teorii męskości:

„Trzeba tu zaznaczyć, że nie istnieje coś takiego jak jedna męskość – męskości są różne. Naukowiec mieszkający na Żoliborzu ma zupełnie inną sytuację życiową niż 49-letni kawaler mieszkający na lubelskiej wsi z rodzicami. O relacjach władzy między tymi różnymi mężczyznami i różnymi męskościami mówi teoria męskości hegemonicznej. Męskość hegemoniczna to ta tradycyjna, patriarchalna – wielka władza, siła fizyczna, heteroseksualność, pieniądze, autorytet. Niewielu mężczyzn rzeczywiście do niej sięga, ale to ona wyznacza trendy myślenia o męskości wśród większości osób. […]Tak, to ją powszechnie przyjmuje się jako wzorcową. Większość mężczyzn chciałaby się znaleźć w tej grupie. Tylko że nie mogą – bo nie wszyscy są Władimirem Putinem, który dzierży władzę nad jakąś częścią świata. Sytuują się więc na innych poziomach – czytamy na łamach „Dużego Formatu”.

Po kolejnej dawce teorii na temat męskości hegemonicznej, męskości współczującej, męskości podporządkowanej i zmarginalizowanej – tak, tak… oczywiście są żale, że mężczyźni nieheteroseksualni reprezentują męskość ,która jest niepożądana i w hierarchii znajduje się bardzo nisko. Dość szybko wracamy jednak do „obietnicy bycia Putinem”, która – jak podkreśla reporter – „wydaje się bardziej kusząca”.

Tylko że Putinem ci mężczyźni na pewno nie będą. Ale zamiast dekonstruować wzór, do którego nie mają szans nigdy w życiu się dostać, to go popierają, mając pretensje do całego świata, że ich na tej górze nie ma – stwierdza socjolożka męskości.

/niezalezna.pl/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!