Felietony

Prejudycjalny czy demokratyczny charakter państwa?

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Liczenie na cokolwiek więcej z wiekiem emerytalnym sędziów (65 l.) przed TSUE w Luksemburgu, to jak oczekiwanie na dodatkowe profity z oszczędności podatkowych w tym (spekulacyjnym ?) mikroskopijnym państwie. Niezależnie od tej dygresji – to samo pojęcie “prejudycjalny” wiąże się z pytaniem prejudycjalnym zadawanym przez sądy krajowe państw członkowskich na obszarze obowiązywania prawa unijnego. Podstawą jest art. 267 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE). Słowo “prejudycjalny” z punktu prawnego oznacza “stanowiący podstawę do podobnego orzekania w analogicznych przypadkach”. Zatem zakres takiego pytania dotyczy “wykładni Traktatów, ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii”. Rozstrzygając dany problem (sprawę) TSUE wydaje więc orzeczenie wstępne: interpretuje prawo unijne albo stwierdza wprost o ważności lub nieważności aktów unijnego prawa pochodnego.

Odnosząc się do polskiego problemu, związanego z ustawą o SN, trudno nie zauważyć, że mamy do czynienia tak naprawdę z oczekiwaniami wąskiej grupy sędziów (SN) przechodzących z mocy ustawy w stan spoczynku, którym nie podoba się wprowadzana reforma sądownictwa. Sędziowie, zawieszając niektóre przepisy tej ustawy, zwrócili uwagę na możliwość dyskryminacji ze względu na wiek oraz na ewentualne naruszenie w ten sposób zasady niezależności sądów oraz niezawisłości sędziów. Teoretycznie można nawet przyznać rację tym co pytają (kto pyta nie błądzi), ale cała sprawa nabiera innego znaczenia – jeśli kwestię niezależności oraz niezawisłości konstytucyjnej zawodu sędziego połączy się z odpowiedzialnością za wykonywanie funkcji publicznych na rzecz powszechnego dobra wymiaru sprawiedliwości. Pojęcie tego dobra ściśle wiąże się z rzetelnością oraz bezstronnością wyrokowania w konkretnych sprawach oraz ze sprawną organizacją procesu sądowego – a ten zakres funkcjonowania sądownictwa podlega bezsprzecznie regulacji ustawodawczej, niezależnie od wątpliwości natury korporacyjnej środowiska sędziowskiego, które w żadnej mierze nie może uaktywniać się na polu politycznym, ani publicznie zdradzać swoich preferencji wyborczych, wchodząc w iluzoryczny spór kompetencyjny z ustawodawcą.

Pozostaje też do zauważenia to co przesądza o przyczynie obowiązywania ustaw – także co do jasności statusu sędziego, jako niezależnego arbitra do rozsądzania casusów prawnych w oparciu o toczące się spory między zwaśnionymi stronami, ale też jako urzędnika państwowego wykonującego (odpłatnie) wspomniane funkcje publiczne – mianowicie: niezbywalne prawo do samostanowienia narodu, jako wspólnoty etnicznej, którego obowiązki w sferze spraw publicznych (ogólnospołecznych) muszą uwzględniać ochronę należnych praw jednostki – ale tylko w pozytywnym sensie, a nie negatywnym. Zgoda narodu na obecność sędziego w przestrzeni publicznej jest wolą obiektywną, ale udzieloną pod warunkiem: (1) posiadania odpowiedniej wiedzy prawniczej (uzupełnianej w sposób adekwatny do zachodzących zmian cywilizacyjnych oraz reform ustrojowych), (2) przestrzegania bezstronności orzeczniczej – przy tym  (3) wykazywania należytej staranności – nadto dbania o (4) osobistą przyzwoitość. Czyli posługiwania się tymi cechami osobowościowymi, które ukształtowane zostały w długim procesie edukacyjnym, uwzględniającym wszystkie elementy (w tym źródła) prawa stanowionego, do których należą: w pierwszej kolejności szeroko pojęty dobry obyczaj oraz zasady współżycia społecznego. W tym sensie dowodzenie racji obiektywnej w oparciu o stanowisko zewnętrznego Trybunału w Luksemburgu nijak się ma do powszechności praw jednostki, której prawa związane z ustalonym wiekiem emerytalnym mają wymiar ogólnospołecznej granicy wydolności zawodowej. W indywidualnych przypadkach można tę granicę przesuwać o kolejne lata, ale czynność ta powinna odpowiadać pewnym regułom ustawowym, a nie wizjom o charakterze rewolucyjnym; pogarszającym ogólną percepcję świadomości społecznej.

Chodzi też o to, aby w założeniach ogólnych zachować pewną równowagę interesu wszystkich stron porządku prawnego, bowiem odosobniony przypadek nie może naruszać powszechnego zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Sytuacja sędziów SN przechodzących w stan spoczynku, zgodnie z warunkami przyjętej ustawy o SN, odpowiada wiekowi pozostałych obywateli; więcej – ma zaszczyt być odpowiednio doceniona i wyróżniona poprzez przyznanie wysokiej emerytury. Chęć pozostania na stanowisku sędziego, traktowana w kategoriach pewnego przywileju, nie może wynikać z absurdalnej przesłanki dyskryminacyjnej, bowiem (podświadomie) postawa taka przeradza się w zaborczość korporacyjną ze szkodą dla innych jednostek walczących o swoje prawa, nie mogących w sposób racjonalny realizować swoich celów życiowych jak i zawodowych. Głównym arbitrem interesu wszystkich stron życia publicznego jest naród (a nie sąd powszechny), w którego imieniu działają wyłonione ciała ustawodawcze na podstawie demokratycznego systemu administrowania państwem. Także normy prawne, ujęte w sposób skodyfikowany, mają odniesienie do całości społeczeństwa na zasadzie równości wszystkich wobec prawa.

Prejudycjalna strona zgodności prawa unijnego nie może zagrażać ładowi prawnemu jaki wprowadza dany kraj członkowski w obrębie sądownictwa, którego sprawne funkcjonowanie jest w interesie wszystkich obywateli, a nie tylko niektórych korporacji prawniczych. Dlatego właściwe postrzeganie niezależności sądów powinno przewidywać wewnętrzną ochronę tego obszaru przed ingerencją z zewnątrz. Tylko jaskrawe przypadki łamania praw człowieka mają zdolność umiędzynarodowienia krzywd ludzkich. A do takich należą krzywdy podsądnych pozbawionych szans na skuteczną ochronę interesu cywilnego przed właściwym i niezależnym sądem powszechnym. Miarą tych nieprawidłowości niech będzie liczba skarg kierowanym przez polskich obywateli do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, w okresie ostatnich 10 lat, w związku z wadliwością orzekania sądowego (okoliczność bezsporna). Prerogatywy (przywileje) ustrojowe w państwach demokratycznych wynikają więc z demokratycznego trybu kontroli społecznej nad całością instytucji publicznych. Nie wystarczą wiece polityczne środowisk lewicowych czy liberalnych (odpowiedzialnych za ten stan rzeczy), nie mające nic wspólnego ze społecznym punktem widzenia danego problemu.

Antoni Ciszewski

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!