Gospodarka Wiadomości

Polska sprzedaje coraz więcej broni i sprzętu wojskowego

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Wartość eksportu sprzętu wojskowego i uzbrojenia z Polski wyniosła w 2017 roku 472,2 mln euro, to o ponad 23 proc. więcej, niż w roku 2016 – wynika z raportu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, który omawia portal defence24.pl.

W strukturze polskiego eksportu uzbrojenia niezmiennie kluczową rolę odgrywa kategoria ML 10 – „Statki powietrzne”, „statki powietrzne lżejsze od powietrza”, bezzałogowe statki powietrzne, silniki lotnicze i wyposażenie „statków powietrznych”, pokrewne wyposażenie i komponenty specjalnie zaprojektowane lub zmodyfikowane do celów wojskowych. Jest to – jak przyznają autorzy raportu – wynikiem eksportu kooperacyjnego firm współpracujących z koncernami zagranicznymi lub będących ich spółkami zależnymi. W praktyce chodzi tu między innymi o podmioty skupione w Dolinie Lotniczej, jak należące do koncernu Sikorsky zakłady PZL Mielec czy spółka PZL Świdnik, będąca częścią grupy Leonardo.

W 2017 roku kategoria ML 10 obejmowała licencje na kwotę 508,9 mln euro (47 proc. wartości ogółu licencji) oraz rzeczywisty eksport na kwotę 213 mln euro (45 proc. wartości rzeczywistego eksportu). Na kolejnych miejscach, pod względem rzeczywistego eksportu plasują się kategorie:

– ML 6 – Pojazdy Lądowe i ich komponenty (96,6 mln euro, przy 136,7 mln euro wydanych licencji),
– ML 14 – sprzęt specjalistyczny do szkolenia wojskowego lub do symulacji gier wojennych (41,5 mln euro, kwota wydanych zezwoleń 41,1 mln euro),
– ML 13 – sprzęt opancerzony i ochronny, konstrukcje oraz ich komponenty (40,8 mln euro, przy wartości licencji 83,3 mln euro),
– ML 2 – Broń gładkolufowa o kalibrze 20 mm lub większym, inna broń i uzbrojenie o kalibrze większym niż 12,7 mm (0,50 cala), miotacze oraz wyposażenie i specjalnie zaprojektowane do nich komponenty (28,1 mln euro, przy wartości wydanych zezwoleń 34,8 mln euro).

Zezwolenia na eksport na kwotę ponad 50 mln euro wydano też w trzech innych kategoriach:

– ML 3 – Amunicja i zapalniki nastawcze oraz specjalnie zaprojektowane do nich komponenty (kwota zezwoleń 76,1 mln euro, rzeczywisty eksport 11,6 mln euro),
– ML 1 – Broń gładkolufowa o kalibrze mniejszym niż 20 mm, inne uzbrojenie i broń automatyczna o kalibrze 12,7 mm (0,50 cala) lub mniejszym oraz wyposażenie i specjalnie zaprojektowane do nich komponenty – (kwota zezwoleń 65,6 mln euro, rzeczywisty eksport 5,6 mln euro)
– ML 22 – Technologia (kwota zezwoleń 50 mln euro, rzeczywisty eksport 1,8 mln euro).

Znaczące różnice między wartościami zezwoleń a rzeczywistego eksportu mogą wynikać m.in. z przenoszenia kontraktów, już objętych zgodą, na kolejny rok kalendarzowy. „Trudno jest wskazać regularne prawidłowości w dynamice polskiego eksportu. Jest to wynikiem jego niewielkich wartości, co skutkuje często znaczną dodatnią lub ujemną dynamiką w przypadku uzyskania lub utracenia jednego, nawet nieznacznie większego kontraktu.” – przyznali autorzy raportu.

Głównymi odbiorcami polskiego eksportu były Stany Zjednoczone (co ma związek m.in. z kooperacją w sektorze lotniczym – 32,3 proc. rzeczywistej sprzedaży), a także RPA, Bułgaria, Francja i Turcja. Co ciekawe, w wypadku RPA wydano jedną licencję o wartości 72,5 mln euro, rzeczywisty eksport wyniósł 78,3 mln euro. Sprzedaż miała dotyczyć kategorii 6 – pojazdy lądowe i ich komponenty, choć nie sprecyzowano, jakiego dokładnie sprzętu dotyczył.

W dokumencie zamieszczono też dane z rejestru eksportu transferów uzbrojenia ONZ. Należy podkreślić, że informacja o transferze nie jest równoznaczna z zakupem nowo wyprodukowanego sprzętu dla sił zbrojnych danego państwa. Mogła dotyczyć modernizacji, przekazania używanego sprzętu, w tym także transferu w celach innych niż użycie bojowe (np. prace rozwojowe, ale też cele muzalne), również spoza wyposażenia sił zbrojnych danego państwa (w tym wypadku – Polski).

I tak, według danych ONZ w 2017 roku z Polski przekazano do Czech 23 czołgi T-72 i 3 wozy opancerzone „R-3M”, do USA 7 wozów Leopard 1A5 i jeden T-34 a do Niemiec – po jednym pojeździe Marder, Gepard oraz Leopard. Sprzęt ten albo nigdy nie był na wyposażeniu polskiej armii, albo ewentualnie został z niej wcześniej wycofany. Pojazdy przekazane Niemcom i USA trafiły tam w celach muzealnych.

Do Senegalu trafiły natomiast pojazdy Oncilla (wozy 4×4, powstające w Polsce w ramach współpracy przemysłowej z udziałem m.in. spółek Mista i Huty Stali Jakościowych), i śmigłowiec Mi-24 (prawdopodobnie chodzi o maszynę remontowaną w WZL nr 1). Po dwa śmigłowce S-70i, zakwalifikowane jako maszyny szturmowe, trafiły natomiast do Turcji i do USA.

Ważnym elementem dostaw uzbrojenia z Polski było też przekazanie 80 rakiet Grom Litwie – w ramach umowy wieloletniej, zawartej jeszcze w 2014 roku. Oprócz tego pojedyncze egzemplarze systemów rakietowych Konkurs (5 do Bułgarii) oraz lotniczych wyrzutni B8-M1 i UB-32 (odpowiednio 8 i 4 sztuki do Nigru). Do Szwecji trafiło 50 rakiet kalibru 122 mm, co mogło mieć związek ze strzelaniami testowymi amunicji tego kalibru, prowadzonymi na tamtejszych poligonach.

Polska odnotowała więc kolejny rok wzrostu sprzedaży uzbrojenia, jednak jego wolumen nadal pozostaje relatywnie niewielki. Dowodzą tego choćby międzynarodowe statystyki. Przykładowo, w wydanym w br. rankingu instytutu SIPRI, obejmującym eksport za lata 2013-17, w pierwszej 25. eksporterów ujęto Ukrainę (na 11 miejscu), Białoruś (na 18 miejscu) i Czechy (na 20 miejscu). Aby utrzymać i zwiększyć pozytywną dynamikę eksportu sektora obronnego niezbędne jest dalsze wzmacnianie jego potencjału, sfinalizowanie zmian strukturalnych w ramach konsolidacji, jak i rozszerzenie zakresu zastosowania instrumentów wsparcia.

Więcej:
https://www.defence24.pl/raport-polska-zwieksza-eksport-uzbrojenia

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!