Felietony

Polacy sami podlewają drzewo, na którym zawisną

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Polacy sami podlewają drzewo, na którym zawisną

O tym, że od lat na Ukrainie rozwija się ideologia hołdująca zbrodniarzom wojennym odpowiedzialnym za bestialskie mordy na wszystkich nie popierających szowinistycznych zapędów obecnych bohaterów Ukrainy wie każdy, kto rzetelnie śledził przez lata sytuację za wschodnią granicą używając swojej głowy do analizy sytuacji, nie dając sobie narzucać jak zwykły niewolnik narracji przez nadzwyczajne kasty polskiej sceny politycznej.

Czy ktokolwiek zadał sobie pytanie dlaczego światowa opinia publiczna kierowana przez media nie reagowała (nie reaguje) w miarę wzrostu na Ukrainie nazistowskich poglądów, a jednocześnie śladowe ilości wydarzeń mających znamiona kultu nazistowskiego w Polsce rozdmuchiwane są do poziomu kultu ogólnopolskiego dla Hitlera i ideologii nazistowskiej? Przykładem może być zorganizowanie obchodów urodzin przywódcy III Rzeszy Niemieckiej w lesie koło Wodzisławia Śląskiego w 2017 roku1.

Ci sami dziennikarze, którzy z taką skrupulatnością wnikają w środowiska grup kultywujących nazizm w lesie, aby ostrzegać o rzekomym zagrożeniu ideologicznym, które tylko czai się za rogiem każdego polskiego domu są ślepi, gdy na szczeblu państwowym na Ukrainie oficjalnie kultywowani są nazistowscy kolaboranci i zbrodniarze odpowiadający za okrutną śmierć Polaków, a przede wszystkim Żydów, gdyż przecież, jak uważa Barbara Engelking:

Dla Polaków śmierć to była kwestia biologiczna, naturalna, śmierć jak śmierć. Dla Żydów to była tragedia, dramatyczne doświadczenie, metafizyka2. Czy kierując się ogólnomedialną troską o społeczność żydowską zatroskani dziennikarze nie powinni bić na larum, gdy pojawia się kolejny uderzający w polską rację stanu pomysł minister edukacji, a przede wszystkim w społeczność żydowską.

Mianowicie w ostatnim czasie Joanna Mucha zadeklarowała, że w polskich szkołach ukraińskie dzieci będą uczone m.in. języka ukraińskiego i historii na podstawie tzw. komponentu ukraińskiego, przygotowanego przez stronę ukraińską.

W komponencie tym zbrodniarze typu Bandera, Szuchewycz ukazywani są jako nieskalani, a organizacje takie jak polska Armia Krajowa przedstawiane są jako zbrodnicze bandy mordujące niewinnych Ukraińców (Może o tym świadczyć niedawna akcja ukraińskiej firmy Etnodim, która wypuściła ukraińskie haftowane koszule z symbolami Polski Walczącej za co spłynęło na nią wiadro pomyj w związku z ukraińską narracją, że Armia Krajowa miała na Wołyniu mordować Ukraińców i robić czystki etniczne. Ostatecznie firma przeprosiła za swoje zachowanie3).

Każdy zdrowo myślący polityk podejmując jakąkolwiek decyzję musi spojrzeć przede wszystkim na grożące niebezpieczeństwa z tego wynikające.

Co może wydarzyć się na przestrzeni kilku lat w Polsce, jeśli z jednej strony polskie dzieci i młodzież będą okradane ze swoich fundamentów narodowościowych i repolonizowane na rzecz miłości do Unii Europejskiej, w której osiągnąć mogą funkcję brygadzisty na polu szparagów pod Dreznem, a z drugiej strony za pieniądze polskiego podatnika, który nie doczeka się podwyższenia kwoty wolnej od podatku, bo nie ma na to pieniędzy w budżecie będzie finansowana ukraińska propaganda quasi-historyczna, uderzającą m.in. w integralność terytorialną Polski?

Bo przecież według ukraińskiej wersji historii Przemyśl, Chełm są ukraińskimi miastami, o czym przedstawiciele rządu ukraińskiego opowiadają m.in. sekretarzowi Stanu USA Antony Blinkenowi4.

Jeśli politycy warszawscy nie biorą tego pod uwagę podejmując swoje decyzje to znaczy, że nie nadają się do pełnionych funkcji, jeśli jednak zdają sobie sprawę, to czy nie jest to celowe działanie godzące w integralność państwa polskiego, o czym mówi artykuł 127 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej? Przecież zwolennicy obecnej warszawskiej władzy tylokrotnie mieli na ustach słowo Konstytucja, więc jej treść bez wątpienia jest wykuta w ich sercach 🙂

Odnosząc się do wychowaniu młodego pokolenia ukraińskiego w duchu kultu zbrodniarzy wojennych współpracujących z Niemcami w eksterminacji Żydów, nasuwa się na myśl skojarzenie, że w przeciwieństwie do Polski, gdzie ustawy pisane są często tylko po to, aby zapełnić kartkę atramentem, w Stanach Zjednoczonych podejmowane ustawy mają za sobą nieść jakieś konkretne skutki.

Pomimo tego, że obecnie w polskiej przestrzeni publicznej ucichły echa ustawy 447, nie znaczy to, że w wyniku polskich strajków państwo, którego ambasador ustawia po kątach polski rząd5 wycofało się ze swoich projektów ustawowych.

W ostatnich wypowiedziach ambasador Izreala w Polsce zaznacza, że w Łodzi widział antysemickie napisy niemal na co drugim domu (Czy czasem Palestyńczycy nie są Semitami? Czy te napisy w związku z tym nie były antypalestyńskie?). Co się stanie, jeśli na murach polskich miast zaczną pojawiać się symbole organizacji ukraińskich odpowiedzialnych za mordowanie żydów?

Czy zwykły obywatel zachodniego świata, za którego myśli telewizja widząc antyżydowskie wypowiedzi osób mających polskie obywatelstwo, a będących innej narodowości (Karta Polaka jest nisko wyceniana na „rynkach”, biorąc pod uwagę korzyści z niej wynikające6) lub mając materiał ukazujący na polskich budynkach hasła ukraińskich organizacji mającej krew żydowską na rękach będzie zastanawiał się nad różnica między Polakiem a Ukraińcem, skoro wielu Amerykanów uważa, że Europa to jeden kraj?

Wówczas to dojdzie do realizacji gróźb, jakie pod adresem Polski w 1996 roku wypowiedział Isreal Singer – sekretarz generalny Światowego Kongresu Żydów, który stwierdził:

Polska będzie publicznie atakowana i upokarzana, jeśli nie poczyni kroków dla restytucji mienia żydowskiego7.

Czy ktokolwiek stanie w obronie Polski, skoro sami nie znając jej historii sprzedamy pamięć o naszych przodkach? Polityka i dyplomacja to nie koncert życzeń, to często długoterminowe działania mające przynieść efekt nawet w następnym pokoleniu. Tak postępują imperia, natomiast chwilowe twory polityczne będące pionkami na szachownicy dyplomacji, którym wystarczy rola ratlerka obsikującego nogawki wielkich giną w mrokach dziejów.

Źródła:

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!