Wiadomości

Pojawiło się polskie tłumaczenie niemieckiego reportażu z udziałem Dulkiewicz

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

– Kampania PiS-u jest skierowana przeciwko Gdańskowi – mówi narrator w reportażu niemieckiego radia o Gdańsk, w którym wystąpiła również prezydent miasta. – Tworzona jest alternatywna historia dla Polaków, by udowodnić, że wszystko, co nie jest stworzone przez PiS, to nie jest prawdziwe i fałszywie interpretowane. Oni próbują rządzić naszymi duszami, świadomością Polaków, naszym dziedzictwem – mówiła na antenie niemieckiej rozgłośni Aleksandra Dulkiewicz.

Pełen zapis całego reportażu w przekładzie tłumacza przysięgłego można przeczytać na stronie Radia Gdańsk, które opublikowało go jako pierwsze.

– Polska to rządy prawicy, a jej przewodniczący Jarosław Kaczyński podporządkowuje interesy Europy swoim interesom. Przykładem jest tu pani Dulkiewicz, którą nazywa antypolską, nie patriotką i zdrajczynią jako przeciwną Polsce, jeżeli kwestionuje jego poglądy – mówił narrator słuchowiska, ale prezydent Gdańska wtórowała w tym samym tonie.

– Wszystko jest dla krótkotrwałego interesu politycznego. Symbole SS są zawstydzające i to, że PiS używa SS symboli dla swoich politycznych interesów – mówi Dulkiewicz komentując okładkę tygodnika „Sieci”, który krytykował nawiązywanie przez gdański samorząd do ponurych czasów „Wolnego Miasta” rządzonego przez hitlerowskiego gauleitera Alberta Forstera i jego brunatne bojówki terroryzujące miejscowych Polaków.

Jednak Dulkiewicz widzi to inaczej. Twierdzi że jest „wygodna do bicia” ze względu na „całą aktywność i działania zmarłego prezydenta miasta Gdańska Adamowicza”.

– Morderca Adamowicza był osobą psychicznie chorą. Przyznał, że oglądał PiS-owskie programy telewizyjne. Teraz musimy być przygotowani na wszystko – mówi, powielając fałszywą narrację. Nie cofa się nawet przed atakowaniem – na niemieckiej antenie – Polaków spoza „Wolnego Miasta”.

– Kiedy moi sąsiedzi pojechali samochodem na południe Polski i mieli rejestrację Gdańska, to miejscowi ludzie mówili do siebie „patrz, Niemcy z Gdańska do nas przyjechali”. Widać propaganda faszystowska działa – opowiada.

I skarży się, że nawet w swoim Gdańsku, w którym „PiS z wąskim, konserwatywnym myśleniem nigdy nie zdobędzie większości”, musi spacerować w towarzystwie dwóch ochroniarzy.

Na uwagę zasługują również inne wypowiedzi, m.in. dyrektora Niemiecko-Polskiego Instytutu, Petera Olivera Loewa.

– W 1939 roku gdy Hitler wszedł do Gdańska, to powiedział, że Gdańsk był i jest niemiecki i stanowi korytarz niemiecki. Wszystkie te obszary tutaj zawdzięczają narodowi niemieckiemu kulturalne zasoby i bez narodu niemieckiego wszędzie panowałoby tutaj barbarzyństwo – mówił Loew.

/Radio Gdańsk, TVP Info/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!