Pobiliśmy Brauna na głowę?
Felietony

Pobiliśmy Brauna na głowę? Tak twierdzi wp.pl

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Pobiliśmy Brauna na głowę? Tak twierdzi wp.pl

13 stycznia 2023 roku na łamach wp.pl ukazał się wyjątkowo paszkwilancki artykuł, na temat naszej Fundacji i książek przez tę Fundację wydawanych, ze szczególnym uwzględnieniem „Księgi win Judy”.

Natomiast 3 stycznia, 2023 roku, redaktor polskojęzycznego portalu Wirtualna Polska, zwrócił się do nas z prośbą o odpowiedź na wyjątkowo tendencyjne, aby nie rzec prostackie  pytania, oto treść wiadomości:

„Piszę o wydawnictwie Księga win Judy (Magna Polonia)

Pytania do wydawcy: Dlaczego zdecydowaliście się wydać tę książkę teraz? Czy waszym celem jest propagowanie treści i poglądów antysemickich? Czy nie uważacie, że rozpowszechnianie tego typu treści jest niebezpieczne? Co wnosi ten tytuł do polskiej debaty publicznej?

Będę wdzięczny za odpowiedzi.

Z poważaniem, Sebastian Łupak”

Już wtedy wiedzieliśmy jaki poziom będzie odzwierciedlał materiał prasowy. Po naradzie w gronie naszych przyjaciół, uznaliśmy że nie będziemy grali w grę, którą próbują narzucić nam, red. Łupak i jego mocodawcy i zamiast odpowiedzi na pytania, przesłaliśmy nasze stanowisko, którego treść częściowo została zacytowana we wspomnianym materiale. Z całością tego oświadczenia możecie się Państwo zapoznać na końcu czytanego właśnie artykułu.

Przechodząc do meritum, postanowiłem skomentować paszkwil WP.PL w formie cytatów z artykułu  i naszych do tych cytatów odpowiedzi.

Artykuł zatytułowany jest: „Antysemityzm nasz powszedni. „Nie jest jednoznacznie odrzucany i potępiany”, a na stronie głównej wp.pl “Braun pobity na głowę. Jego “wyczyny” przebił honorowy prezes ONR”

 i zaczyna się od słów:

„W Sejmie Grzegorz Braun gasi chanukowe świece. W TV Republika Jan Pietrzak mówi o umieszczaniu migrantów w barakach obozów koncentracyjnych, a Marek Król proponuje tatuować uchodźcom numery na przedramieniu. Szczególnym akcentem antysemicko-ksenofobicznym przełomu roku jest jednak wydanie w Polsce książki „Księga win Judy. Niemieckie porachunki”. Eksperci nie pozostawiają na niej suchej nitki”.

Już w pierwszym akapicie zostajemy odurzeni pełną sloganów, propagandową papką. Co mają bowiem wspólnego imigranci, z rzekomym antysemityzmem? Chociaż…. być może w pierwszej chwili nie odgadłem intencji autora i chodzi o to, że takie żydowskie instytucje jak Muzeum Polin, czy Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, gremialnie wspierają masową i nielegalną imigrację. Czy zatem negowanie tych działań, jest w mniemaniu pana redaktora aktem antysemityzmu? Przy tej okazji, przypomniała mi się sprawa ekstradycji stalinowskiej sędziny, Heleny Wolińskiej-Brus, która w sfingowanych procesach skazywała polskich patriotów na śmierć. Ta, w reakcji na próbę postawiania jej przed wymiarem sprawiedliwości, powiedziała, że jest to „akt antysemityzmu”.

Kilka przykładów wyżej wspomnianego wsparcia: “[…] Zachęcamy do wsparcia zbiórki „Ludzie Ludziom. Grupa Granica w akcji!” organizowanej przez Fundację Polskie Forum Migracyjne na rzecz działań prowadzonych przez Grupę Granica, która wspiera uchodźców i uchodźczynie, migrantów oraz migrantek”. (https://polin.pl/pl/aktualnosci/2022/01/05/wesprzyj-grupe-granica)

„Trwa napięta sytuacja na granicy polsko-białoruskiej, gdzie od kilkunastu dni koczują migranci. Jest ona szeroko komentowana w Polsce i za granicą. Do sprawy odniosła się również Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, która wyraziła „smutek”, obserwując decyzje polskich władz. „Nie bądźmy obojętni na ludzką krzywdę, nieszczęście, rozpacz. Bądźmy ludźmi, po prostu” – przekazali sygnatariusze apelu”. (https://wiadomosci.onet.pl/warszawa/migranci-na-granicy-polsko-bialoruskiej-gmina-wyznaniowa-zydowska-reaguje/vflcg4w)

Zabrakło jeszcze tylko oskarżeń o antysemityzm wobec tych, którzy sprzeciwiają się aborcji (więc i wobec nas). Przypominam bowiem, że Gmina Wyznaniowa Żydowska w Warszawie, we właściwy dla siebie sposób poparła mordowanie polskich dzieci nienarodzonych:

„Zgadzamy się z protestującymi, że kobiety mają prawo decydować o sobie i godnie żyć”

Dalej mamy już wypowiedzi rzeczonych ekspertów.

Jako pierwszy wypowiedział się niekwestionowany autorytet ruchu antyfaszystowskiego, Rafał Pankowski. Warto nadmienić, że Stowarzyszenie Nigdy Więcej, którego prezesem jest wyżej wymieniony „ekspert”, wypromowało czarnego hiv-terrorystę Simona Mola, odpowiedzialnego za masowe i świadome zarażanie Polek wirusem HIV. Sam Pankowski zasłynął również złożeniem donosu, na sędziego piłkarskiego, Szymona Marciniaka, który miał czelność wystąpić na niepolitycznym evencie organizowanym przez Sławomira Mentzena.

„Do tej pory polscy nacjonaliści – z oczywistych, historycznych względów – odcinali się od tradycji nacjonalizmu niemieckiego. Nawet ci, którzy Żydów nie lubili, rzadko nawiązywali do spuścizny nazistowskiej. A ta publikacja nawiązuje do niemieckiej tradycji antysemickiej – mówi profesor”.

W powyższej wypowiedzi mamy do czynienia z klasyczną manipulacją. Książka o której mowa, została wydana w roku 1919, a więc na długo przed dojściem Hitlera do władzy, autor był związany w tym czasie z Niemiecką Narodową Partią Ludową, partią o profilu konserwatywnym i narodowym. Nigdy nie wstąpił do NSDAP, która zresztą w roku wydania książki jeszcze nie istniała. Autor, owszem, w późniejszym czasie był gościem na listach NSDAP, a w III Rzeszy zajmował się kwestiami finansowymi, a nie rasowymi czy ideologicznymi, natomiast nie ma to żadnego związku z treścią prezentowanej książki, bo ta została napisana i wydana dużo wcześniej i w zupełnie innych realiach. Nie jest ona też apoteozą, istotnie obcego nam, nacjonalizmu niemieckiego, skupia się bowiem głównie na kwestii działalności żydowskiej w Niemczech, przed i po I wojnie światowej.

„Fakt, że polski, katolicki wydawca publikuje taką książkę, jest więc mocno bulwersujący. To jest co najmniej naruszenie elementarnych norm przyzwoitości, które powinny u nas obowiązywać ze względu na pamięć o ofiarach nazizmu”

Kolejna podła manipulacja i kolejne straszenie czytelnika widmem nazizmu i ludobójstwa, które w książce nie występują. Paradne jest natomiast co innego, że p. Rafał Pankowski, próbuje uprawiać na katolikach swoistą pedagogikę wstydu, tak jakby był on w tej materii jakimś autorytetem.

Kolejnym przywołanym autorytetem jest prof. Maciej Jońca, wobec którego wysunięto bardzo poważne oskarżenie natury moralnej – czy prawdziwe? Tego nie wiemy. (https://tenetetraditiones.blogspot.com/2019/05/pilne-profesor-kul-zniszczy-zycie_10.html).

„Ta publikacja jest stekiem kłamstw, przeinaczeń oraz przeczących logice niedorzeczności – podsumowuje Maciej Jońca”.

Podsumowuje, chociaż wcześniej nie pada ani jeden przykład i dowód na przeinaczenia, przeczące logice niedorzeczności czy kłamstwa. Czytelnik ma po prostu uwierzyć w to, co podaje mu się do wierzenia. Ponadto, wygląda na to, że pan profesor nie przeczytał książki, posługuje się bowiem hasłami zaczerpniętymi z niemieckojęzycznej Wikipedii.(https://de.wikipedia.org/wiki/Paul_Bang)

(Fragment wypowiedzi do WP.PL)

(Artykuł na Niemieckiej Wikipedii – tłumaczenie automatyczne)

Interesujące, jak na kogoś, kto nie tylko jest profesorem uniwersyteckim, ale pretenduje też do miana eksperta w kwestii omawianej książki.

W kolejnych akapitach następuje tyrada niemieckiego historyka, Romana Töppela na temat tego, że Adolf Hitler na pewno znał książkę Paula Banga i to z niej czerpał inspiracje. Jego wywód wieńczy stwierdzenie prof. Jońcy: „Podejrzewamy, że Hitler się książką Banga inspirował. […] W jego otoczeniu mógł i zapewne znalazł się ktoś, kogo ujęły wizje Banga”.

W tym miejscu musimy się zatrzymać i dobrze zastanowić nad inspiracjami Adolfa Hitlera. Przed Hitlerem, jedynie cywilizacja żydowska i jej Talmud wypracowała rasową nienawiść do innych ludzi. Talmud mówi wprost, że tylko żydzi są ludźmi, a inne narody są jedynie zwierzętami pod postacią ludzką. Odzwierciedlenie tej nauki znajdujemy w licznych wypowiedziach cenionych rabinów, jak na przykład Rabina Owadii Josefa, który mówił: „Tak jak każda osoba goje muszą oczywiście umrzeć, ale Bóg daje im długowieczność. Wyobraźcie sobie, że zdechł wam osioł. Stracilibyście w ten sposób pieniądze. To jest taki sam sługa. Właśnie dlatego goj otrzymuje długie życie. By dobrze pracować dla Żyda”. Według wierzeń żydów, po przyjściu Mesjasza (na którego żydzi wciąż czekają), przy życiu pozostaną jedynie dobrzy goje, których powinnością będzie służenie żydom. Czyli, mamy tu do czynienia z oczekiwaniem na masowe ludobójstwo, nieznane wcześniej światu! I nie pisał o tym żaden tzw. antysemita, ale żyd, Izrael Szachak.

Czy ktokolwiek zwrócił uwagę na portret rabbiego Schneersona, stojący obok Chanuki w Sejmie? Ciekawe czy czytelnicy wp.pl zdają sobie sprawę, co ów rabin (Schneerson – przywódca sekty Chabad-Lubawicz) głosił. Mówił na przykład o tym, że Żydzi posiadają dwie dusze, duszę boską i zwierzęcą, a wszystkie inne ludy posiadają tylko duszę zwierzęcą. Jak pisałem wyżej, jest to nauka płynąca wprost z Talmudu, który mówi, że tylko żydzi są ludźmi, a inne narody są zwierzętami pod postacią ludzką. Szokujące, że to nikogo nie oburza, jeszcze bardziej szokujące, że portret tego rasisty stoi w polskim sejmie! Ale tego redaktor Łupak nie napisze, bo jest to „niedobra o tym mówić”.

Hitler więc nie wymyślił niczego nowego, podniósł jedynie nienawiść talmudyczną do rangi państwowej, i przekuł ją na modłę niemiecką. Od tej pory, to Niemcy stali się narodem wybranym, nadludźmi a żydzi podludźmi. Chociaż to i tak mniej radykalny pogląd, niż ten talmudyczny, jakoby wszystkie inne narody były zwierzętami w ludzkiej postaci.

Kolejne akapity raczą nas rzekomo skandalicznymi cytatami z portalu Magna Polonia jak np.:  “o Izraelczykach walczących w Gazie Magna Polonia pisze żydowscy naziści, żydowski reżim, żydowscy ludobójcy“.

Tu nie ma czego komentować, bo to po prostu prawda.

Na nasze oświadczenie (treść zamieszczam na końcu artykułu) p. Rafał Pankowski odpowiada:

”Ta publikacja rzeczywiście mogła się znaleźć w sprzedaży za pośrednictwem platformy Amazon. Amazon jest firmą amerykańską i działa zgodnie z pierwszą poprawką do Konstytucji USA, która dotyczy nieograniczonej wolności słowa, z czego korzystają także tamtejsi neonaziści.

Trudno zrozumieć jednak, w jaki sposób ma to usprawiedliwić wydawanie i promowanie polskiego tłumaczenia takiej publikacji w Polsce, czyli w kraju, w którym hitlerowcy zbudowali obozy – mówi Pankowski. –

– Polscy patrioci powinni być zapewne szczególnie wrażliwi na próby gloryfikacji niemieckiej formy faszyzmu. Polskich wydawców i dystrybutorów obowiązuje prawo polskie, które zabrania głoszenia antysemickiej nienawiści – zauważa”

Jak mantra powtarzany jest więc przekaz, o obozach i nazizmie, chociaż, na próżno szukać takich treści w omawianej książce. Zresztą, oto co pisał niejako na ten temat sam autor: „Nie chcemy żadnych pogromów żydowskich, nie chcemy żydów zabijać ani duchowo, ani moralnie, ani cieleśnie. Chętnie chcemy pozostawić ich na ich własną modłę. Ale ten ich fason od siebie odpychamy. Chcemy szanować narodowość żydowską, jak każdą inną narodowość obcą, ale w żadnym razie nie możemy dać im więcej niż innym obcym: prawo gościny. W każdym razie bronimy się od tego, aby w domu własnym stać się sługami obcych natrętów. Tak wygląda dla nas sprawa żydowska. Pragniemy jedynie ujść okropnego losu, jaki ongi żydzi zgotowali dumnemu i wspaniałemu państwu Wizygotów w Hiszpanii, do którego nasz los zaczyna być podobny”.

Dalej mamy do czynienia z absurdalnymi wręcz wnioskami, przeczytajmy:

„Prof. Maciej Jońca uważa, że wydanie w Polsce „Księgi win Judy” może być niebezpieczne. Przypomina, że praca ta została przełożona na język polski w roku 1922. To rok, w którym zamordowano prezydenta Gabriela Narutowicza, masowo opluwanego wcześniej przez tzw. prasę narodową jako „żydowska marionetka”.

W jaki sposób książka przyczyniła się do tego zabójstwa? Czy zabójca, Eligiusz Niewiadomski, mówił cokolwiek o swoich inspiracjach tą książką? Oczywiście, że nie. Jedyną „poszlaką” łączącą książkę z zabójstwem Narutowicza jest… rok wydania książki. I pisze to ktoś, kto szydzi z domorosłych detektywów i teoretyków spiskowych.

Rafał Pankowski kontynuuje swój wcześniejszy wywód:

„Natomiast ta publikacja nie ma sensu naukowego, ale tylko i wyłącznie sens propagandowy. Nie ma w niej aparatu naukowego, kontekstu historycznego czy wstępu szanowanego historyka. Sens tej publikacji jest taki sam jak pierwodruku z Monachium z lat 20. XX wieku – czyli głoszenie nienawiści narodowej i rasowej. Celem Przemysława Holochera jest antysemicka propaganda, a nie działalność naukowa – uważa”.

Odpowiem fragmentem mojego wstępu, którego Rafał Pankowski zapewne nie czytał, lub celowo go przemilczał:

“Napisana w 1919 roku przez Paula Banga, pod pseudonimem Wilhelm Meister, książka (która zresztą stała się bestsellerem i doczekała się aż 8 wydań!) nie będzie dla polskiego czytelnika lekturą łatwą, a to z kilku powodów. Została napisana przez Niemca i dla Niemców, w określonych realiach historycznych, tuż po klęsce wojennej i upokorzeniu Niemiec przez traktat pokojowy. Nie brakuje w niej typowo niemieckiego poczucia wyższości („Kto w przyszłości będzie pisał dzieje Niemiec, ten w nieszczęśliwej wojnie i w jej fatalnym wyniku zobaczy nie rzecz samą w sobie, ale wniosek logiczny i naturalne następstwo dziesiątków lat rozwoju zwyrodnienia, a ten rozwój przedstawi mu się jako walka Judy z ostatnim okopem wszelkiej prawdziwej kultury i wolności, z ostatnim posterunkiem wspaniałomyślności i czystości serca”), chociaż dużo częściej czytamy o wielkim upokorzeniu i głupocie narodu niemieckiego. Przywoływane autorytety dla Polaka są często obce, i nierzadko wręcz stojące w sprzeczności z naszym interesem narodowym i religią. Uznajemy jednak, że książka zasługuje na uwagę, że pewien snop światła musi być rzucony na sprawę żydowską w Niemczech (…)” Książka zawiera także ponad 100 przypisów. 

Idźmy dalej.

“Czy wydanie tej książki jest przestępstwem opisanym w artykułach 256 i 257 KK? Mówią one o zakazie publicznego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz o zakazie nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych.

Badacz Holokaustu, prof. Jan Grabowski, autor m.in. książki “Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942-1945”, mówi Wirtualnej Polsce: – To wyjątkowo prymitywna propaganda, nawet jak na lata po I wojnie światowej. Warto, by wydawnictwo Magna Polonia po prostu zgłosić do prokuratury za szerzenie mowy nienawiści”.

Prof. Grabowski (z domu Abrahamer), który zasłynął z takich antypolskich i kłamliwych wypowiedzi jak: “200 tys. Żydów zabitych za sprawą Polaków – może to wręcz ostrożne szacunki”, “Nowe badania – w tym moje – pokazują znaczący bezpośredni udział Polaków w mordowaniu Żydów nie tylko w 1941 r., ale także w 1942, 1943 i 1944 r”, “Polacy nie robili nic, aby pomagać Żydom”, “Do obozów Zagłady wywożono Żydów, nie Polaków”, nie wie lub nie chce wiedzieć, że prezentowana książka jest dostępna w wielu zbiorach cyfrowych, w tym, w Repozytorium Cyfrowym Instytutów Naukowych i każdy może tę publikację pobrać i przeczytać. Czy to też propagowanie  rzekomego faszyzmu?

Puentą artykułu jest oczywiście to, iż należy takich publikacji zakazać, oraz pełna obaw wypowiedź Konstantego Geberta (Syna żydo-komunistycznego działacza, Bolesława Geberta – zwolennika sowieckiej inwazji na Polskę w 1939 roku, agenta NKGB): “Tymczasem antysemityzm w Polsce nie tylko rośnie, ale się też normalizuje, czego dowodem są słowa i czyny nie tylko Pietrzaka i Brauna, ale też publikacja tej książki i innych podobnych. Antysemityzm z marginesów przenosi się do głównego nurtu życia społecznego”

Artykuł jest więc pełnym manipulacji, propagandowym tekstem, zgodnie z którym, wszystkie oskarżania stawiane żydom przez przedstawicieli różnych religii, narodowości, cywilizacji, są tylko urojeniem chorych z nienawiści głów. Konstrukcja artykułu jest toporna, polegająca głównie na straszeniu czytelnika Hitlerem, ludobójstwem i nazistami. Artykuł został skonstruowany tak, aby wydawca jako samotny, “antysemicki” Don Kichot, miał przeciwko sobie całą plejadę, wyważonych autorytetów z tytułami naukowymi. Polacy nie są jednak aż tak głupi, pod materiałem zostały wyłączone komentarze, a sam tekst zebrał już ponad 600 “łapek” w dół i około 160 w górę, kiedy piszę te słowa licznik “łapek” został najwyraźniej zresetowany. Ot pluralizm, wolność i demokracja 🙂

Księga win Judy (porachunki niemieckie)

 

Dla uzupełniania niniejszej riposty, publikujemy pełną treść oświadczenia przesłanego do wp.pl:

Szanowny Panie Redaktorze,

serdecznie dziękujemy za zwrócenie uwagi na wydaną przez nas publikację. Rynek księgarski w Polsce od lat zmaga się ze spadkiem poziomu czytelnictwa, a zatem za bezcenny należy uznać każdy przejaw zainteresowania się mediów rodzimymi nowościami edytorskimi.  

Książka Wilhelma Meistera (Paula Banga), nosząca oryginalny tytuł “Judas Schuldbuch: Eine Deutsche Abrechnung”, stale obecna jest na zachodnim rynku wydawniczym. Firma Amazon, będąca jednym z największych światowych dystrybutorów książek, w swojej recenzji uznała to dzieło za “ważne kulturowo”, gdyż “stanowi część bazy wiedzy o cywilizacji”. W ostatnich latach z tego samego założenia wyszło kilkanaście znanych wydawnictw (m.in. Forgotten Books, Legare Street Press, Wentworth Press), które udostępniły pracę Meistera szerokim rzeszom swoich czytelników. Warto zauważyć, że ich oferta – za pośrednictwem licznych międzynarodowych księgarń – trafia również do polskich odbiorców.

W tych kontekstach nie może zatem dziwić nasza inicjatywa wydawnicza. Wiedza o procesach społeczno-politycznych zachodzących w państwie niemieckim w okresie pomiędzy dwiema światowymi wojnami jest kluczowa dla właściwego zrozumienia dramaturgii zjawisk, które zadecydowały o najnowszych, tragicznych losach Polski. Z historii należy wyciągać wnioski, a warunkiem do tego koniecznym jest jej obiektywny i pełny ogląd. Udostępniając piśmiennictwo o charakterze źródłowym edukujemy polskiego czytelnika, realizując przy tym dydaktyczno-badawczą misję naszego wydawnictwa. Stąd absurdem jest wiązanie tego typu aktywności z jakimikolwiek uprzedzeniami bądź dyskryminacją na tle narodowościowym. Rzetelny, pełny i prawdziwy opis rzeczywistości nie może podlegać sekowaniu i ograniczeniom ze strony koterii politycznych, asekurujących doraźnie interesy którejkolwiek z grup społecznych czy narodowych. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia każdemu “wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji”, zakazując przy tym cenzury środków społecznego przekazu, a do takich zaliczana jest działalność wydawnicza.

Nie dostrzegamy żadnych symptomów niebezpieczeństwa w rozumieniu przez Polaków procesów politycznych zachodzących zarówno w przeszłości jak i aktualnie, globalnych i lokalnych. Wprost przeciwnie: świadoma aktywność obywatelska jest warunkiem sine qua non realizacji haseł demokratycznych wypisanych na sztandarach III Rzeczpospolitej. Nie istnieją racjonalne przesłanki do przemilczania bądź zatajania czegokolwiek przed Polakami. Mało tego, zachowania takie wypełniają znamiona czynów antypaństwowych, czyli przestępczych ściganych z urzędu.

Wyrażamy przekonanie, że niniejsze wyjaśnienia dobrze przysłużą się Pańskiej pracy dziennikarskiej. Jednocześnie, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem prasowym, zastrzegamy sobie możliwość ewentualnego skorzystania z przywileju do sprostowania nieścisłej lub nieprawdziwej wiadomości zawartej w materiale prasowym.

Przemysław Holocher, Magna Polonia

Księga win Judy (porachunki niemieckie)

Czytaj też: Zgasł ogień na “Chanuce prastarego zła!”

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!